Kolejny rejestr stron zakazanych w Polsce: tym razem blokować będzie KNF

Ustawa antyhazardowa weszła w życie 1 lipca br., wprowadzającm.in. zarządzany przez Ministerstwo Finansów rejestr stronzakazanych, tj. tych adresów internetowych, pod którymi działająnielegalne w Polsce serwisy internetowe oferujące możliwośćgrania przez Sieć w pokera czy obstawiania zakładów sportowych.Stron zakazanych, czyli takich, których domeny nie mogą byćrozwiązane przez funkcjonujące w Polsce serwery nazw – takipoziom blokowania na poziomie DNS najwyraźniej uznano za skuteczny.Już wtedy byliśmy pewni, że blokada stron hazardowych to dopieropoczątek. Na bazie już stworzonych mechanizmów prawnych władzebędą jedynie poszerzać zakres blokowania. Na szczęście, zperspektywy zastosowanych środków technicznych, kompletnienieskutecznie.

Ministerstwo Rozwoju i Finansów udostępniło na stronachRządowego Centrum Legislacji projektustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym orazniektórych innych ustaw. Dotyczy ona działalności Komisji NadzoruFinansowego, a proponowane zmiany w dużym stopniu obejmujądziałalność internetową podmiotów, które mogłyby zagrażaćinteresom uczestników rynku finansowego.

Czytając projekt ustawy, w pewnym momencie można doświadczyćdeja vu. Artykuł 6d stanowi: Komisja prowadzi rejestr domeninternetowych zamieszczonych na Liście ostrzeżeń publicznychKomisji Nadzoru Finansowego, zwany dalej „rejestrem”. Co toza rejestr? Oczywiście kolejny rejestr domen, które mają byćnieodpłatnie blokowane przezprzedsiębiorców telekomunikacyjnych świadczących usługi dostępudo sieci Internet.

Punkt po punkcie skopiowanozapisy z obowiązującej już ustawy antyhazardowej. Tak samo blokadama być realizowana na poziomie DNS (przez usunięcie zsystemów teleinformatycznych przedsiębiorców telekomunikacyjnych,służących do zamiany nazw domen internetowych na adresy IP).Jedyną różnicą jest tym razem intencja: chodzi o blokowanianie stron hazardowych, lecz wszystkich tych podmiotów, którezdaniem Komisji Nadzoru Finansowego świadczą usługi finansowe wsposób niezgodny z polskim prawem.

Jeśli domena omyłkowo trafi do rejestru blokad KNF to będziemożna oczywiście wnieść sprzeciw – do samej Komisji. Ona wciągu 60 dni ustosunkuje się do wyrażonego się do sprzeciwu.Jeśli wyrażona opinia nie spodoba się wnoszącemu sprzeciw, będziemógł się oczywiście odwołać… do KNF, po prostu w innymskładzie.

Zakładając normalny cykl legislacyjny i brak wetaprezydenckiego, nowy projekt Ministerstwa Rozwoju i Finansów mógłbywejść w życie już w październiku tego roku. Wówczas obudzimysię w nowym, bezpiecznym świecie, ponieważ jak tłumacząpomysłodawcy tej nowelizacji, należy oczekiwać, że takierozwiązanie także na rynku finansowym zapewni dużą skutecznośćdziałań prewencyjnych i zminimalizuje ryzyko korzystania przeznieprofesjonalnych uczestników tego rynku z usług świadczonychprzez podmioty nieuprawnione do wykonywania takiej działalności.

Ponownie wątpimy, by na tym miłośnicy blokowania Internetupoprzestali. Możemy tylko obstawiać (oczywiście zapałki, o żadnymnielegalnym hazardzie nie ma mowy) co będzie kolejne. Pornografia?Terroryzm? Sekty religijne? Narkotyki? Cyberprzestępczość?Możliwości jest wiele, a każda znajdzie uznanie w oczach wyborców,którzy w większości przecież wcale nie pragną wolnego Internetu,pełnego moralnych, finansowych i technicznych zagrożeń.

Miłośników wolności można pocieszyć jedynie tym, żeskuteczność tych blokad jest żenująco niska. Widać to powprowadzonej blokadzie stron hazardowych, którą obejść możnazmianą adresu resolwera DNS na choćby popularny google’owy8.8.8.8. Czyżby ustawodawcy nie słyszeli, że użytkownicy mogąsami sobie wybrać serwer nazw, z pominięciem tego, co podaje imdostawca Internetu?