Komputer kwantowy Google i anatomia supremacji, czyli mass media kontra fakty

Komputer kwantowy Google i anatomia supremacji, czyli mass media kontra fakty25.09.2019 08:00
(fot. Shutterstock.com)

Google dowiodło kwantowej supremacji – napisał Financial Times, a zaraz potem ukazała się masa przedruków o totalnym przełomie i możliwościach spoza skali osiąganej przez najwydajniejsze superkomputery świata. Zapytam przewrotnie: Prawda czy fake news? Cóż, tradycyjnie mediom głównego strumienia trochę się... pomieszało.

Sprawa jest dość ciekawa, gdyż opracowanie Google'a pojawiło się pierwotnie na serwerach NASA, skąd jednak po chwili zniknęło. Dziennikarze FT zdołali zapoznać się z materiałem i zasadniczo zrobili to w porządku. Z jakiegoś powodu w przedrukach ich artykułu zaczęły pojawiać się błędy, ot, chociażby stwierdzenie o obecności 72 kubitów, jak relacjonuje INNPoland.pl.

Na szczęście do rzeczonego materiału dotarły m.in. również Ars Technica i New Scientist. Dlatego ze spokojem możemy skończyć pastwienie się nad krajowymi dziennikarzami i powiedzieć, jak było naprawdę – a to, daję słowo, bardzo ciekawa historia.

Chodź, będziemy liczyć kubity

Komputer kwantowy Sycamore, bo o nim tu mowa, powstaje wspólnymi siłami Google'a i NASA. Z założenia miał mieć 54 splątane kubity, ale jeden z nich nie działa.

Problem rozwiązany w eksperymencie polegał na wysłaniu losowych wzorów do kubitów i mierzeniu związanych z tym zjawisk. Jeśli zrobi się tak z jednym kubitem, wynikiem będzie ciąg przypadkowych cyfr. Natomiast w przypadku dwóch lub więcej splątanych kubitów występuje zjawisko zwane interferencją kwantową, przez co określone ciągi zaczynają się powtarzać.

Wzorzec interferencji można policzyć na klasycznym komputerze, ale tylko w momencie, gdy liczba bitów jest mocno ograniczona. Ustalono, że w superkomputerze Summit, który znajduje się obecnie na szczycie TOP500, pamięć skończy się przy 14 kubitach. Chmura Google'a sprostałaby 20 kubitom, potrzebując jednak 50 bln godzin pracy i petawata energii elektrycznej. Na tej podstawie można wnioskować, że już około 30 kubitów wystarczyłoby do wykazania supremacji kwantowej. Google poszło na całość i spróbowało z 54, a właściwie 53 licząc tylko te sprawne.

Niczym siatka ogrodzeniowa

Z ciekawostek: Sam projekt komputera kwantowego Google'a nie odbiega od większości innych, współczesnych koncepcji. Kubity są pętlami, wykonanymi z nadprzewodzącego drutu, po których prąd może płynąć w obydwu kierunkach. Zostały połączone z rezonatorami mikrofalowymi. Tak, aby sterować nimi za pomocą wiązek światła o odpowiedniej częstotliwości. Wszystkie kubity razem tworzą siatkę, przypominającą trochę siatkę ogrodzeniową. Pomijając egzemplarze skrajne, każdy kubit ma połączenie z czterema sąsiednimi, co można wykorzystać do ich wzajemnego splątania.

Rozkład prawdopodobieństwa

Komputer wygenerował przypadkowy zestaw cyfr, a następnie sprawdził, czy są rzeczywiście przypadkowe. Potrzebował na to mniej niż 10 minut, choć faktyczne obliczenia na kubitach zajęły 200 sekund, patrząc na czas procesora, a reszta to sterowanie. Dla odniesienia badacze oszacowali, że Summit w tym przypadku potrzebowałby 10 tys. lat. Oczywiście gdyby w ogóle był w stanie tego rodzaju operację wykonać, a nie jest z uwagi na niedobór pamięci operacyjnej.

Tak, jest to przykład wyższości obliczeń kwantowych nad konwencjonalnymi, ale technicznie rzecz biorąc, jest to także bardziej mierzenie układu kwantowego w celu uzyskania rozkładu prawdopodobieństwa, a nie wykonywanie obliczeń sensu stricto. Zaprezentowany system jest generatorem liczb losowych. Szalenie efektywnym, ale nienadającym się do niczego innego. Nie zrealizuje żadnego innego algorytmu. Elastyczność, czyli główny atut komputera, pozostaje więc po stronie rozwiązań konwencjonalnych. Choć oczywiście inżynierom Google i NASA nie można odmówić sukcesu, to jednak na tym etapie ciężko głosić rewolucję.

Spokojnie, jesteś bezpieczny/a

Ciężko zarazem rzeczowo skomentować opinie osób, które wysnuły teorię, że lada dzień szyfrowanie czegokolwiek straci rację bytu. Algorytm faktoryzacji Shora rozkładający liczby na czynniki pierwsze, który godzi w ideę RSA, znajduje się w powijakach. Komputery kwantowe faktoryzują w najlepszym wypadku liczby o kilka rzędów mniejsze niż stosowane w szyfrowaniu. Tymczasem Sycamore Google'a nie ma nawet pełnowartościowej korekcji błędów, ale to już temat na inny artykuł.

TL;DR Nie, IBM Summit niniejszym nie stał się przestarzałym szrotem. Elon Musk nie poleci na Marsa, przynajmniej nie dzięki komputerowi kwantowemu Google'a. A twoje pieniądze są bezpieczne – tak optymistycznie zakładam, mając nadzieję, że nie klikasz w byle co ;)

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.