Korea Płd. oskarża trzech obywateli o kradzież na rzecz Chin. Ale za kulisami – bardacha

Korea Płd. oskarża trzech obywateli o kradzież na rzecz Chin. Ale za kulisami – bardacha11.08.2020 03:33

Dwóch byłych pracowników Samsunga, a także eksdyrektor nieokreślonej spółki partnerskiej zostali zatrzymani przez południowokoreańską policję pod zarzutem kolaboracji z Chinami – donosi serwis SamMobile. W zamian za korzyść majątkową oskarżeni mieli ujawnić tajną dokumentację dotyczącą produkcji wyświetlaczy. Ale sprawa jest bardziej złożona niż mogłoby się w pierwszej chwili wydawać. Znacznie bardziej.

Dokładniej rzecz ujmując, konflikt dotyczy ekranów OLED i techniki druku atramentowego, pozwalającej, jak twierdzi Samsung, zredukować koszty produkcji paneli o ok. 20 proc. W telegraficznym skrócie – chodzi o to, aby materiał emisyjny umieścić w odpowiednim rozpuszczalniku i nadrukować niczym tekst na kartkę. To szybsze i tańsze od stosowanych na szeroką skalę materiałów odparowujących, więc teoria się zgadza.

Zdaniem prokuratury, know-how zostało bezprawnie wyniesione z koreańskich zakładów i za niesprecyzowaną na tym etapie postępowania sumę dostarczone Pekinowi. Oskarżyciele wyliczają wielomilionowe straty południowokoreańskiego przemysłu.

Za ten nikczemny proceder trzy osoby mają stanąć przed sądem, z czego dwie to byli inżynierowie Samsunga, a ostatnia – ktoś związany niegdyś z łańcuchem dostaw. Skąd ten nadmiar zaimków? – zapytacie. Bo koreańskie władze traktują niniejszy proces niezwykle poważnie. Tak poważnie, że personalia oskarżonych utajniono, co w tym kraju regułą bynajmniej nie jest.

Wiemy tylko tyle, że wszyscy zajmowali wysokie stanowiska w swoich działach. I że jeden ma 46 lat, drugi – 37 lat, a trzeci – 42 lata.

Znów zaimki, teraz – dzierżawcze

Nie sama mętność danych osobowych jest tu jednak najciekawsza. Na szczególną uwagę zasługuje sposób, w jaki zajście relacjonują lokalne media. Jak podają, Samsung rości sobie prawa do bycia prekursorem techniki druku atramentowego ekranów OLED i na tej podstawie wnioskuje, że skoro podobne ekrany zapowiadają Chińczycy, to musieli ukraść wymagane rozwiązania, i to właśnie od niego. Tyle że to nieprawda.

Zanim Samsung przedstawił pomysł na wydruk wyświetlaczy, co miało miejsce na początku 2018 r., Japan Display Inc. (joint-venture pomiędzy Sony, Toshibą oraz Hitachi) dysponowało już działającymi prototypami z roku 2017. Stąd też argument o pionierskości Koreańczyków można bardzo łatwo obalić. A to nie wszystko. Samsungowi też kilkukrotnie wymsknęło się, że panele drukować będzie na maszynach amerykańskiej firmy Kateeva, z wykorzystaniem surowca również amerykańskiej DuPont. Słowem, techniki druku nie opracował, lecz kupił bądź dostał gotowca.

ASUS ProArt PQ22UC — komercyjnie oferowany monitor z drukowanym panelem OLED produkcji japońskiej. Można go kupić także w Polsce
ASUS ProArt PQ22UC — komercyjnie oferowany monitor z drukowanym panelem OLED produkcji japońskiej. Można go kupić także w Polsce

Oczywiście narrację krajowych mediów o autorskiej naturze projektu można wytłumaczyć chęcią podkręcenia dramaturgii wydarzeń, ale wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. Co faktycznie zostało skradzione, jeśli w ogóle? Dlaczego stroną w procesie jest Samsung, a nie na przykład Kateeva? Czy prokuratura dysponuje mocniejszym dowodem niż "Chiny to mają"?

Wojna handlowa odc. specjalny

Niestety, w takim wypadku ciężko nie wplątać tu wątku politycznego. Koreański Samsung wprost uderza w producentów chińskich, zarzucając im kradzież rozwiązań, jednocześnie całkowicie pomija wątek japoński, tak jakby w ogóle nie istniał. Stosunek każdego z tych państw do USA jest doskonale znany, a zmierzam do tego, że sprzedaż elektroniki opartej na kradzionych patentach można później w dużej części świata blokować.

Zawoalowany przekaz, brak konkretów i tendencyjność osądów, połączone z rosnącym napięciem na linii USA—Chiny, ze sporem o TikToka i fabryki TSMC na czele, wyjątkowo sprzyjają domysłom. A rynek OLED-ów to kąsek łakomy. Zgodnie z szacunkami agencji analitycznej IHS Markit, w ciągu najbliższych trzech lat urośnie co najmniej dwukrotnie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.