LG G2 Mini zapowiada się... niezbyt ciekawie. Czy to klon modelu L90?
Od kiedy tylko świat komputerów czy telefonów zaczął się popularyzować, nastały czasy coraz to dziwniejszego nazewnictwa, którego celem jest przede wszystkim marketing. Daleko nie trzeba szukać, wystarczy wspomnieć tutaj oznaczenia kart graficznych np. przestarzały już obecnie GeForce FX 5800 Ultra… brakuje tutaj tylko dopisku GTX Magnatec. Podobnie wygląda sprawa na rynku urządzeń mobilnych, czego przykładem jest chociażby ciągle rozbudowywana seria Galaxy od Samsunga. Tyle dobrego, że nazwy są krótsze. Niestety, logika nadal nie idzie w parze z nazewnictwem, co udowadnia firma LG i najnowsze doniesienia o modelu G2 Mini – mniejszej i tańszej odmianie flagowca.
Osoby choć trochę zorientowane w rynku flagowych modeli wiedzą, że LG G2 to naprawdę potężny sprzęt i zawdzięcza to nie tylko ekranowi mierzącemu aż 5,2”. O tym, czym cechuje się to monstrum dowiecie się zresztą z naszej recenzji. Po jego wersji Mini można oczywiście spodziewać się słabszej specyfikacji, niemniej to co postanowiło zaoferować LG nie jest chyba do końca słusznym posunięciem. Edycja mini ma posiadać co prawda wyświetlacz 4,7” (co wcale do klasy mini nie należy), ale za to już o rozdzielczości tylko 960x540 pikseli. Przypomnijmy, oryginalny G2 oferuje fantastyczne Full HD. Jako procesor zobaczymy w nim Snapdragona 400 (Cortex-A7) lub Nvidia Tegra 4i. Nie wiadomo ile pamięci RAM będzie posiadał ten model, choć najprawdopodobniej będzie to 1 GB. Na dokładkę aparat 8 Mpix, 8 GB pamięci wewnętrznej, a także akumulator o dosyć przyzwoitej pojemności 2440 mAh.
Czy taka specyfikacja ma sens? Na pewno urządzenie będzie o wiele tańsze niż oryginalny G2, ale wystarczy sobie przypomnieć ostatnie doniesienia o odświeżonej serii L, aby stwierdzić, że w zasadzie będziemy mieli tutaj do czynienia z dwoma bardzo podobnymi modelami. Niemalże identyczną specyfikacją charakteryzuje się bowiem LG L90. Podobnie jak i on, tak G2 Mini ma działać pod kontrolą Androida 4.4 KitKat. Czy aby na pewno tworzenie sztucznego tłumu wyjdzie LG na dobre? Budowa marki serii G w zasadzie jeszcze trwa, model konkurujący z serią L może w oczach wielu użytkowników ściągnąć tą bardziej ekskluzywną do poziomu średnich urządzeń.