Nawet 200 dolarów od użytkownika: tyle FBI płaci Microsoftowi za dostęp do prywatnych danych

Nawet 200 dolarów od użytkownika: tyle FBI płaci Microsoftowi za dostęp do prywatnych danych23.03.2014 18:55

Wieść o prawie do kontrolowania bez zgody sądu zawartościskrzynek pocztowych w usługach Hotmail, Outlook i Windows Live,jakie przyznaje sobie Microsoft, wywołała wśród internautów wostatnich dniach spory niepokój. Zapowiedzianeprzez Johna Franka, głównego doradcę Microsoftu zaostrzenie zasadprzeprowadzania takich kontroli, tak by przeprowadzane były jedyniew wyjątkowych, kryzysowych sytuacjach zabrzmiało dobrze, ale czastych deklaracji niefortunnie zbiegł się z włamaniem do wewnętrznejsieci giganta z Redmond, do którego przyznają się syryjscy hakerzyz pro-rządowej SyryjskiejArmii Elektronicznej. Uzyskali oni m.in. dostęp do fakturwystawianych przez jednostkę biznesową Microsoft Global CriminalCompliance Team jednostce FBI o nazwie Digital Intercept TechnologyUnit (DITU), oraz komunikacji mailowej między tymi grupami. Autentyczności dokumentów potwierdzić na tym etapie nie sposób,ale Syryjska Armia Elektroniczna raczej nie zmyśla: wśródosiągnięć jej hakerów są m.in. włamania na oficjalne kontaSkype na Twitterze i Facebooku, konta wsparcia Xboksa na Twitterze, anawet przejęcie oficjalnego bloga Microsoft Office. Redmondprzyznało,że w wyniku tych ataków doszło też do przejęcia pewnej liczbykont pocztowych jego pracowników.[img=fbi]Zdobyte przez Syryjczyków faktury wyglądają całkieminteresująco. Wynika z nich, że od lat Microsoft wystawia FBIregularne rachunki za udostępnianie prywatnych danych użytkownikówusług internetowych Microsoftu. Za każdego w ten sposób wydanegoużytkownika gigant z Redmond bierze od Wuja Sama od 50 do 200dolarów. Ostatnia z faktur, z listopada 2013 roku opiewa na 281tysięcy dolarów.Samo FBI nie chce się w tej sprawie jednak wypowiadać, kierującdo Microsoftu, jako że to z serwerów Microsoftu wykradzionodokumenty. Microsoft nie zamierza komentować kwestii wiarygodnościwykradzionych danych, ale rzecznik firmy podkreśla, że nie ma nicniezwykłego w tym, że organy ścigania muszą płacić za dostępdo danych – amerykańskie prawo pozwala firmom na uzyskanie zwrotukosztów poniesionych podczas wypełniania sądowych nakazów wydaniazawartości kont użytkowników. Chris Soghoian, jeden z działaczy amerykańskiej organizacjiACLU, walczącej o przestrzeganie praw obywatelskich uważa, żepobieranie niewielkiej opłaty od władz jest czymś pozytywnym,pozostawia bowiem wyraźniejsze dowody działalności organówścigania. Tenże Soghoian w 2010 roku oskarżył wręcz Microsoft,że firma wydała dane użytkowników antynarkotykowej agencji DEA zadarmo, mimo że Google i Yahoo! wystawiły za to faktury. Podobniesądzi Nate Cardozo z Electronic Frontier Foundation, według któregopodatnicy powinni wiedzieć, ile ich pieniędzy na to idzie.Z przedstawionych przez Edwarda Snowdena informacji o programiePRISM wynika, że wspomniane DITU od lat odgrywa dużą rolę w wpozyskiwaniu od firm internetowych prywatnych danych ich użytkowników na potrzeby NSA, a rachunkiwystawiane przez Microsoft wcale nie należą do najwyższych. SamoCIA ma płacić telekomowi AT&T ponad 10 mln dolarów rocznie zadane o połączeniach telefonicznych.Bardziej więc w tej sprawie interesuje fakt, że Microsoft i FBIsame w ogóle nie dbają o bezpieczeństwo danych związanych zpoufnymi procesami, wysyłając sobie faktury, których niktpostronny nie powinien oglądać zwykłymi e-mailami. Skoro więcświadomość zagadnień związanych z bezpieczną komunikacją jesttak niska w największej firmie IT świata, jak i jednej znajpotężniejszych agencji śledczych świata, to nie można sięspecjalnie dziwić, że ludzie dyskutują o wykradaniu niewydanegooprogramowania Microsoftu, wykorzystując do tego usługi oferowaneprzez Microsoft.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.