Nie ma alternatywy dla Google: niemiecki Axel Springer znokautowany

Nie ma alternatywy dla Google: niemiecki Axel Springer znokautowany07.11.2014 11:53
Redakcja

Ostatnie wydarzenie mające miejsce w Niemczech dobitnie pokazują, że Google to firma mająca obecnie monopol na wyszukiwanie treści w Internecie. Tamtejsi wydawcy spróbowali rzucić gigantowi rękawicę, zarobić pieniędze na tym, co robi wyszukiwarka. Szturm się jednak zupełnie nie udał. Amerykańska korporacja ze stoickim spokojem odsunęła się na bok, pozwalając tym samym uderzyć niemieckim wydawcom głową w mur. Dla jednej z czołowych firm był to zupełny nokaut – Axel Springer z podkulonym ogonem chce znów współpracować z Google.

Sprawa dotyczy kontrowersyjnego przepisu, jaki w ubiegłym roku pojawił się w Niemczech. Na jego mocy, wyszukiwarki internetowe są zobligowane do płacenia za wykorzystywanie zbyt długich fragmentów tekstów pobieranych ze stron podczas prezentowania ich w wynikach wyszukiwania. Jego wprowadzenie miało na celu ochronę własności intelektualnej, treści należących do tych serwisów, które w niektórych przypadkach od typowych użytkowników mogły wymagać opłaty: podobnie działa już wiele serwisów informacyjnych na całym świecie, które z papierowej formy gazety przenoszą się do Internetu. Rzecz w tym, że wymaganie płatnego dostępu uderza również w popularność stron, chyba, że pozwolimy wyszukiwarkom na dostęp do pełnej treści.

Tutaj sprawa wygląda jednak nieco inaczej. Problemem wspomnianego przepisu jest niedoprecyzowanie, jak długie fragmenty mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez wyszukiwarki – ustawa dokładnie tego nie definiuje. Google działało więc jak do tej pory, aż wreszcie na początku października zostało pozwane przez niemieckie stowarzyszenie VG Media. Amerykańska firma poszła na ugodę, ale przyjmując swoje rozwiązanie problemu zgodne z przepisami: zamiast płacić wydawcom, zdecydowano się na... zmniejszenie widoczności ich witryn w wyszukiwarce, usunięcie z nich niektórych stron. Teoretycznie sprawa została załatwiona. Po niecałych dwóch tygodniach Axel Springer, jeden z największych niemieckich wydawców skapitulował. Krok poczyniony przez Google doprowadził do ogromnego spadku ruchu w jego serwisach (m.in. walt.de, computerbild.de, sportbild.de i atobild.de).

W oficjalnym ogłoszeniu dotyczącym tej kwestii Niemcy przyznają, że w tak krótkim czasie stracili prawie 40% ruchu, a ilość odbiorców pochodzących z Google News spadła o 80%. Efekty łatwo przewidzieć: wspomniane serwisy mocno straciły w rankingach, spada też zysk z reklam, a w efekcie i treść na nich umieszczona. Firma w swym oświadczeniu stawia się na pozycji ofiary, tłumacząc, że nie ma wyjścia, nie widzi alternatywy dla posiadającego monopol Google i poleciła już VG Media przyznanie amerykańskiej korporacji licencji do używania jej tekstów, aby sytuacja mogła powrócić do „normalnej”. Nie wiemy, jak wygląda sytuacja innych firm z tej branży, ale można podejrzewać, że nie jest ona łatwiejsza.

To, do czego doszło, pokazuje nam dwa problemy. Pierwszym jest bezapelacyjnie zachłanność wydawców, którzy korzystając z niezależnego medium internetowego do własnej promocji, chcą za to otrzymywać jeszcze profity. Jak widać, to się nie uda. Drugim, wcale nie mniejszym kłopotem jest sam fakt popularności Google. Słowa dotyczące monopolu nie są przesadzone. Taki spadek ruchu doskonale to obrazuje. Jako twórcy treści możemy obrażać się na Google, możemy tupać nóżkami, ale jeżeli odwrócimy się od niego, stracimy tylko my. Korporacja ma na tyle silną pozycję, że może dyktować warunki. Alternatywy w postaci np. Binga co prawda istnieją, ale dla większości osób szukających informacji w sieci w zasadzie się nie liczą.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.