Nowości w działaniu wirusów. Wkrótce DNS-over-HTTPS wywoła wiele problemów

Nowości w działaniu wirusów. Wkrótce DNS-over-HTTPS wywoła wiele problemów04.09.2020 05:40
Wkrótce DNS-over-HTTPS wywoła wiele problemów

Nowe kompilacje systemu Windows 10 obecne w kanale Insider Preview zawierają wbudowanego na poziomie systemowym klienta DNS w wariancie DNS-over-HTTPS. To kontrowersyjny protokół, ze względu na wątpliwości jakie budzi potencjalna centralizacja operatorów serwerów nazw. Nie mniejszym problemem, wywołującym dezaprobatę administratorów, jest generowanie ruchu zasadniczo nieodróżnialnego od typowego ruchu HTTPS, przez co zarządzanie DNS na stacjach w sieci staje się trudniejsze. Tę właśnie cechę zdają się wykorzystywać twórcy wirusów.

Ochrona rozległych sieci LAN przed wirusami nie polega wyłącznie na stosowaniu oprogramowania antywirusowego na końcówkach. Antywirusy są bowiem często bezużyteczne względem nowych zagrożeń i zyskują na nie "odporność" dopiero, gdy jest już za późno. Dlatego poza skanerami antywirusowymi stosuje się także analizę ruchu sieciowego oraz audytowanie stacji roboczych. Jeżeli malware'u nie znajduje antywirus, być może jego obecność wykażą żądania pobierania plików z Kazachstanu, po adresach podawanych w postaci IP. Ewentualnie zrobią to logi z eksplozji aktywacji procesów "dfzlkhgtzdr.exe" forkowanych od rundll32.

Nie definicje, a zachowania

W ten sposób można doraźnie zabezpieczyć sieć przed zagrożeniami zanim antywirusy dostarczą przed nimi ochronę. Listy adresów IP serwerów rozsyłających wirusy są blokowane na zaporze, a podejrzane nazwy procesów i/lub ścieżki ich rozwidlania są poszukiwane w logach celem wykrycia śladów infekcji. Dlatego twórcy wirusów muszą być coraz bardziej cwani i stosować skomplikowane sztuczki przy uruchamianiu swojego payloadu. Windows niestety oferuje tuziny metod dziwnego uruchamiania procesów, z których część to ewidentne błędy projektowe, nigdy nieotrzymujące poprawek od producenta.

Ważne jest nie tylko co uruchamiamy, ale też jak
Ważne jest nie tylko co uruchamiamy, ale też jak

Dlatego tak ważna jest nie tylko ochrona antywirusowa, ale także możliwość jednoznacznego zidentyfikowania w logach, co jest działalnością szkodliwą, a co "normalną". Gdy granica między nimi staje się niejasna, działanie wirusów może pozostać niewykryte przez długi czas. DNS-over-HTTPS okazuje się być bardzo pomocny w ukrywaniu działalności malware'u i ułatwiać prędką relokację serwerów kontrolujących wirusy, co pozwala na dłuższe przetrwanie kampanii.

Dynamiczne serwery CnC

Jak to działa? Jak donosi Huntress Labs, pojawiła się odmiana wirusów niestosująca sztywnych list adresów IP (te bowiem są znane badaczom i są blokowane na firmowych zaporach) ani list adresów DNS (tutaj podobnie: IP staną się dynamiczne, ale domeny nie i także zostaną zablokowane). Zamiast tego, odpytuje serwer DNS Google celem otrzymania listy adresów IP przyporządkowanych do złośliwej domeny.

Ruch DNS można badać, pod warunkiem, że nie jest samowolką
Ruch DNS można badać, pod warunkiem, że nie jest samowolką

Na czym polega różnica? Taki wirus nie odpyta serwera DNS o złośliwą domenę (generując loga), tylko odpyta Google'a, wysyłając kwerendę do serwera resolve.google.com. Choć nowy Windows 10 posiada klienta DoH, wirus wyśle zapytanie samodzielnie, a nie za pomocą systemu operacyjnego. Samodzielnie stworzone zapytanie nie różni się niczym od tego systemowego. Z jednym wyjątkiem: nie stosuje pamięci podręcznej i nie generuje loga w kategorii odpytania DNS. Z punktu widzenia event tracingu, jest to jedno z wielu zapytań do Google, jakich w sieci setki.

Na łasce sprzedawców

Gdy jednak wirus rozwiąże adres IP swojego centrum dowodzenia za pomocą ukrytego przed logami żądania DoH, czy nie znajdziemy się w tym samym miejscu, co poprzednie wirusy? Przecież nieważne jak zdobyto adresy IP, wciąż można je wpisać na czarną listę, czyż nie? Teoretycznie tak, ale dzięki zastosowaniu DoH, lista złośliwych IP może być zmieniana częściej, przez co czarne listy będą aktualne krócej. Ponieważ nie da się zablokować domeny na DNS, nie da się zablokować ruchu do Google, a IP będą niepodatne na czarne listy, jedyną nadzieją jest wywłaszczenie domeny.

Biorąc pod uwagę to, jak trudno jest skłonić super-tanie "stragany z domenami" do współpracy na polu abuse, nowa metoda rozwiązywania adresów może się okazać wielkim ułatwieniem dla twórców malware'u. Badanie bezpieczeństwa stacji roboczych właśnie stało się trudniejsze.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.