Nowy ransomware atakuje macOS i gubi klucz do zaszyfrowanych plików. Programować trzeba umieć

Nowy ransomware atakuje macOS i gubi klucz do zaszyfrowanych plików. Programować trzeba umieć23.02.2017 13:48

Kolekcja zagrożeń na system macOS powiększyła się o kolejną ciekawostkę. Odkryto nowy rodzaj zagrożeń typu ransomware, czyli szyfrujących dane i żądających okupu. Złośliwe programy podszywają się pod cracki do popularnych programów, umożliwiające korzystanie z nich bez płacenia. Zamiast pirackiego Adobe Premiere Pro czy Office'a użytkownik zostaje z zaszyfrowanym dyskiem… bez możliwości odzyskania danych, bo autorzy złośliwego programu odwalili fuszerkę.

Patcher, oznaczony jako OSX/Filecoder.E, rozpowszechnia się za pośrednictwem sieci BitTorrent i można na niego trafić, pobierając pirackiego Premiere Pro, Office'a albo inny popularny program. Po rozpakowaniu pobranego archiwum użytkownik znajdzie program crackujący Premiere Pro lub Office'a. Z pozoru wygląda jak każdy inny crack i użytkownik może dać się nabrać. Na razie wszystkie znalezione złośliwe aplikacje miały podobne nazwy plików i ikonki, co może być wskazówką w dalszych poszukiwaniach.

Dalsza część procesu przebiega tradycyjnie – nieświadomy niczego użytkownik, skuszony darmowym programem od Adobe, uruchamia program i uruchamia crackowanie. Program, zamiast wprowadzić zmiany w instalacji Premiere Pro, szyfruje dane, chyba że użytkownik zamknie okno bez wprowadzania zmian.

Ten przypadek ransomware pokazuje, jak nie należy zabierać się za zbieranie okupu. Przede wszystkim okno programu nie ma tła, a chyba każda szanująca się grupa crackująca umieszcza w tym miejscu swoje logo albo coś zabawnego. Drugie skorzystanie z programu nie będzie możliwe, gdyż okno w ogóle się nie pokaże, co jest kolejnym sygnałem, że mamy do czynienia nie z porządnym crackiem, ale z amatorskim ransomware.

Jeśli ktoś nie przestraszy się podejrzanego okna i uruchomi crackowanie, jego dysk zostanie zaszyfrowany. Kluczem będzie 25-znakowy ciąg losowych liczb (funkcja arc4random_uniform). Zwykle w takich sytuacjach klucz zostaje wysłany do autorów ransomware, którzy oddadzą go po otrzymaniu okupu, ale ci najwyraźniej nie pomyśleli, że może to być potrzebne. Patcher szyfruje dane i bezpowrotnie kasuje klucz. Gdyby klucz był krótszy, można by było spokojnie próbować dostać się do danych na własną rękę, ale łamanie 25 znaków jest pracochłonne. Nie jest jednak niemożliwe.

Szyfrowanie też nie zostało dobrze zaimplementowane. Patcher zaczyna od wygenerowania klucza, a następnie zamyka pliki, jeden po drugim w archiwach, do których hasłem jest wspomniany 25-znakowy klucz. Wszystkie pliki są szyfrowane tym samym kluczem, za co autorzy Patchera zostaliby wyśmiani przez swoich kolegów z branży, preferujących wielowarstwowe modele szyfrowania. Autorzy programu nie zadali sobie nawet trudu, by zmieniać nazwy szyfrowanych plików, więc kotek.gif zostanie zapisany jako kotek.gif.crypt. Dla użytkownika to oczywiście ułatwienie, bo może starać się odszyfrować tylko pliki, na których mu najbardziej zależy, ale przecież nie o to chodzi. Pliki są pobierane z folderów użytkowników (/Users) i zamontowanych dysków zewnętrznych.

Po zakończeniu procesu zobaczymy obok zaszyfrowanych plików plik tekstowy z informacją, że pliki są teraz chronione „silnym szyfrowaniem” i by je odzyskać, trzeba przelać ćwierć bitcoina do podanego portfela, a potem wysłać adres swojego portfela i adres IP mailem. Podany jest tylko jeden portfel, co można uznać za kolejną wtopę, i adres e-mail w usłudze Mailinator, dzięki czemu każdy może uzyskać dostęp do skrzynki. Dopiero w tym momencie Patcher uruchamia diskutil, by nadpisać wolne miejsce na dysku Maca i uniemożliwić odzyskiwanie danych… tylko że ktoś zrobil w skrypcie literówkę w ścieżce do narzędzia i nie zostaje ono uruchomione. Ofiara może więc podjąć próbę odzyskania swoich plików.

Nie ulega wątpliwości, że nie mamy do czynienia z arcydziełem kodowania. Autorzy Patchera muszą się jeszcze wiele nauczyć, jeśli chcą mierzyć się z ransomeware z rodziny KillDisk czy KeRanger.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.