O lizaniu kanapki przez szybkę

O lizaniu kanapki przez szybkę17.12.2011 23:27

Co Android ma wspólnego z Windowsem? Całkiem sporo. Między innymi przekonanie producentów sprzętu, że system dałoby się zrobić dużo lepiej. Przykłady? Kontrola jasności ekranu - w Windows działa bez wodotrysków, więc wszyscy piszą nakładki z animacjami dla dzieci Polsatu. Nagrywanie płyt - też niby jest, ale czemu nie dorzucić kombajnu drukującego okładki i indeksującego raz jeszcze całą bibliotekę multimediów. Tym bardziej, że autor odda coś za to pod stołem. Efekt? Nowego notebooka z czwórką RAMu po pierwszym uruchomieniu można wysłać do domu spokojnej starości.

Z Androidem jest podobnie, przy czym Windows bez nakładek działa całkiem nieźle, natomiast Android bez HTC Sense, MotoBlur czy Samsungowego TouchWiz wygląda mało apetycznie. Efekt jest jednak identyczny, dostajemy system z całą masą Gremlinów, które tylko czekają na kilka kropel wody. Co więcej, chętnych by zrobić nam dobrze na siłę jest więcej - telefon Samsunga z jego nakładkami trafia później do operatora komórkowego, którego dział marketingu przygotuje ładną tapetę, a dział windykacji widżet z przypomnieniem o rachunku.

Trzeba powiedzieć, że inwencja producentów i dostawców sprzętu jest tutaj równie kolorowa i nie ma przy tym najmniejszego znaczenia, czy system jest otwarty, czy nie. Problem pojawia się jednak, kiedy zaczynamy myśleć o aktualizacjach - co czasem jest konieczne, bo oprócz nowych ikonek pojawiają się też problemy z bezpieczeństwem. W przypadku Windows nie jest to aż tak dotkliwe - nowego notebooka podpinamy do sieci, zostawiamy na noc i jedyne dwa Service Packi i czterdzieści aktualizacji później możemy już pracować. W przypadku Androida od producenta systemu do naszego telefonu droga jest dłuższa, skomplikowana i wyboista.

Czemu to ciekawe i na czasie? Ze względu na nową wersję Androida, Ice Cream Sandwich, która mimo narzekań różnych malkontentów zapowiada się całkiem nieźle. Problem w tym, że system został niby wydany, tylko kto z posiadaczy smartfonów go ma? Kiedy Apple lub Microsoft wydają nowego iOS'a czy Windows Phone, jeśli tylko sprzęt pozwoli, można robić aktualizację. Kiedy Google wydaje nowego Androida, mija miesiąc i większość użytkowników nadal może go tylko polizać przez szybkę. Z wyjątków od tej reguły robi się wielkie halo, np. wczoraj aktualizację dla posiadaczy Nexusów S anonsowano z pompą na Twitterze. Niestety nie wszyscy dostaną ją od razu, niektórzy będą musieli poczekać może nawet i miesiąc.

W tym kontekście ciekawe śledztwo przeprowadził magazyn PCMag. Przypomniał o zobowiązaniu Google, producentów telefonów i operatorów, które padło podczas majowej konferencji Google I/O - że wszystkie telefony z Androidem będą otrzymywały szybkie aktualizacje przez 18 miesięcy od premiery. Ubrano to nawet w ładną nazwę, Google Update Alliance. Jeśli dziś wyszukacie to hasło w Google, okaże się jednak, że wyniki zestawiają je głównie z kontekstem "is dead".

PCMag spytał głównych producentów i operatorów, kiedy planują wydanie aktualizacji do ICS. Wnioski są nieciekawe. Motorola planuje aktualizację do modeli Razr, Droid Razr, Xoom i Droid Bionic. Przedstawiciele firmy nie odpisali na pytanie o Photona 4G, Atrixa 2, Droida X2 i Admirala. Samsung odpisał, że rozważa aktualizację dla urządzeń Galaxy, ale konkretne plany będzie komunikował osobno. Pytania o modele Captivate Glide, Galaxy S II, Epic 4G Touch, Conquer 4G czy Exhibit 4G zignorowano. Odpowiedzi operatorów, w tym np. T-Mobile, były jeszcze bardziej ogólnikowe. Redaktorzy nie pytali Sony Ericsson (wiadomo, że będą aktualizacje do tegorocznych modeli Xperia), nie dostali też odpowiedzi od LG i HTC (choć w jego przypadku wiadomo, że aktualizacje do wielu modeli będą, szkoda tylko że dopiero w przyszłym roku).

Żadna z pytanych firm nie skomentowała swojej postawy w świetle obietnic złożonych podczas Google I/O. A nie zakładały one, że firmy będą miesiącami rozważać, co i kiedy aktualizować. Widać więc, że wiele się nie zmieniło - mamy nową wersję Androida i przełom roku, a producenci nadal karmią klientów niejasnymi komunikatami, pustymi obietnicami i opóźnianymi zapowiedziami. Fragmentacja Androida pozostaje więc nadal wielkim paradoksem - jego największą wadą i zaletą jednocześnie. Szkoda tylko, że kiedy użytkownicy iOS'a słyszą o aktualizacji, mogą iść na piwo narzekać na bugi, podczas gdy użytkownikom Androida zostaje smutny wieczór z kompilatorem i poradnikiem, jak flashować ROM.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.