Ocalił ich przed ogromnymi rachunkami za telefon – w zamian dostał symboliczną nagrodę

Ocalił ich przed ogromnymi rachunkami za telefon – w zamian dostał symboliczną nagrodę18.07.2016 14:51

Znacie zapewne usługi internetowe, w których użytkownikweryfikowany jest poprzez połączenie telefoniczne? Po drugiejstronie znajduje się oczywiście automat z obsługą dialtonów (acoraz częściej z systemem rozpoznawania mowy), któremu musimypodać przekazany nam drogą e-mailową kod z liter i cyfr. Bardzociekawą (i w sumie zabawną) podatność w tego typu usługachodkrył Arne Swinnen, informatyk z Belgii zajmujący się zawodowobezpieczeństwem IT.

Swinnen wpadł na zaskakującypomysł. A co, gdyby internetowej usłudze zamiast swojego numerutelefonu ktoś podał numer telefonu premium? Niektóre seks-telefonypotrafią przecież kosztować majątek. Czy usługa poprawnierozpozna numer jako niewłaściwy i odmówi dzwonienia?

Okazuje się, że słabo to wyglądało w praktyce. Instagrampozwala np. na połączenie numeru telefonu z kontem; na numerkomórkowy wysyłany SMS-em jest sześciocyfrowy kod weryfikujący.Jeśli jednak na SMS-a użytkownik nie odpowie w ciągu trzech minut,to serwis zadzwoni do niego z Kalifornii. Połączenie trwakilkanaście sekund. A gdyby to wszystko zautomatyzować?

W tym celu badacz wykorzystał narzędzie Burp, pozwalająceręcznie modyfikować żądania HTTP i analizować odpowiedzi na nie(oraz oczywiście skryptować te procesy). Założył sobie własnynumer premium poprzez usługę eurocall24.com, zmodyfikował żądaniewysyłane na serwer Instagrama, podając zamiast numeru komórkowegoswój numer premium i uruchomił automat. Okazało się, że bezproblemu był w stanie wykonać pod rząd 60 połączeń, z30-sekundową przerwą między nimi. Swoim atakiem wykradłInstagramowi nieco ponad funta.

Zaangażowany napastnik mógłby w ten sposób nabić rachunek na1440 funtów miesięcznie – korzystając z tylko jednegoinstagramowego konta. To się jednak wydawało skalować bezograniczeń – przy stu kontach można już by było wykraść 144tysiące funtów miesięcznie. Jedyne bowiem, co ograniczało liczbępołączeń, był limit 30 sekund przerwy między nimi.

Arne Swinnen złodziejem nie był i we wrześniu 2015 roku owszystkim powiadomił Facebooka (właściciela Instagrama).Początkowo pewni siebie ludzie Zuckerberga odpowiedzieli, że oni otym wiedzą, że to zamierzona funkcjonalność i mają mechanizmymonitorujące nadużycia. Potem, gdy Swinnen przedstawił immożliwość wywoływania połączeń dla stu kont, trochę zmiękli,zaczęli jednak opowiadać coś o „akceptowalnym ryzyku” ikonieczności stosowania technik social engineeringu dla wyłudzeniatychże stu kont. Dopiero gdy badacz przypomniał im, że te sto kontmożna sobie ręcznie założyć, przyznali, że coś jest na rzeczy.Uznano, że odkryta luka jest poważna i objęta programem nagród.Lukę załatano 6 stycznia, a 9 stycznia wypłacono nagrodę, całe 2tysiące dolarów (pomnożone potem przez Facebooka dwukrotnie, jakoże badacz wpłacił pieniądze na konto fundacji non-profit).Zdobytego 1 funta Arne Swinnen sobie zostawił.

Nie mniej ciekawy okazał się test na usługach Google’a. Tutajbyło nieco trudniej, trzeba było sobie skonfigurowaćprzekierowania na serwer SIP, ponieważ Google po kilku próbachblokowało głuche telefony, ale i w tym wypadku proces udało sięzautomatyzować. Dopuszczalne było do 10 połączeń na godzinę, po18 połączeniach na numer w Estonii, badacz zarobił na google’owymautomacie nieco ponad 1 euro. W teorii efektywność ataku wynosiła12 euro dziennie, 360 euro miesięcznie. Niewiele, ale skalując odwa rzędy wielkości byłoby już 36 tys. euro miesięcznie.Wystarczyło utrzymywać sto kont Google i sto numerów premium.

Google choć przyjęło zgłoszenie o luce, odmówiło wypłatyjakiejkolwiek nagrody. Firma z Mountain View stwierdziła, żepraktycznie nie ma to wpływu na bezpieczeństwo użytkowników, atylko to się liczy. Straty finansowe dla firmy to betka.

Najciekawiej jednak wyszło exploitowanie Microsoftu, który miałjakieś tam zabezpieczenia przed nadużyciami – siedem nieudanychprób rejestracji blokowało numer premium. Okazało się jednak, żewystarczy poprzedzić numer zerem, a system znów go przyjmie. W tensposób można było dodawać kolejno nawet 18 zer i zastępowaćdowolną parę zer kodem kierunkowym. Co więcej, okazało się, żesystem akceptował też numery, do których dodawano losowomaksymalnie nawet cztery cyfry.

Dzięki tym kombinacjom zabezpieczenie Microsoftu kompletniestraciło na wartości – na jeden numer premium można byłowykonać ponad 13,37 mln połączeń, pozwalając w teorii zarobićnawet na niego 669 euro na minutę. Co więcej, Microsoft dopuściłjednoczesne połączenia na ten sam numer – więc przyuruchomieniu naraz np. dwudziestu połączeń, ktoś w Redmondmusiałby się nieźle zdziwić wysokością rachunku za połączeniaz automatu Office 365.

Tymczasem po zgłoszeniu problemu w lutym tego roku, w czerwcufirma wypłaciła Swinnenowi całe 500 dolarów. Przyznano co prawda,że była to podatność, i to całkiem niezła, ale nie zagrażaładanym użytkowników, a straty poniósłby nie Microsoft, leczzewnętrzna firma, która dla Microsoftu świadczy te usługi. Jakoże zaś program wynagrodzeń dla whitehatów skupia się na ochroniedanych użytkowników – no cóż, jakaś to nagroda jest.

Co dodać? Można powiedzieć, że patrząc na wartości tychnagród wypłacanych badaczom przez wielkie korporacje, zupełnie niedziwi, że tak wiele exploitów sprzedawanych jest na czarnym rynkuza znacznie lepsze pieniądze.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.