Raport, którego mieliśmy nie poznać: monopolistyczne praktyki Google przypadkowo obnażone

Raport, którego mieliśmy nie poznać: monopolistyczne praktyki Google przypadkowo obnażone20.03.2015 13:56

O praktykach monopolistycznych Google mówi się zarówno w UniiEuropejskiej jak i Stanach Zjednoczonych nie od dziś. Do tej poryfirmie tej udawało się uniknąć poważniejszych konsekwencji takichoskarżeń, choć taki Parlament Europejski pozwolił sobie nawet naprzyjęcie rezolucji, wzywającejdo podzielenia Google na kilka mniejszych spółek. Wartość takichrezolucji jest oczywiście niewiele większa od wartości papieru, naktórych się je drukuje – ale nad Mountain View ściągająnaprawdę ciemne chmury. Tajny raport amerykańskiej Federalnej KomisjiHandlu trafił omyłkowo do dziennikarzy Wall Street Journal – aprzedstawione w nim wnioski każą się zastanawiać, jak to jest, żefirmie płazem uchodzą działania, które naruszają wszelkie regułyuczciwej gry rynkowej?

Ujawniony przez WSJ 160-stronicowyraport jest owocem śledztwa prowadzonego przez federalnychurzędników w 2012 roku. Powstał w wyniku analizy dziewięciu milionówstron firmowych dokumentów i zaprzysiężonych przesłuchań menedżerów.Jego podsumowanie nie pozostawia żadnych wątpliwości do ocenysytuacji. *Biznesowa taktyka Google poczyniła realne szkodykonsumentom i innowacyjności *–możemy przeczytać. Śledczy zalecili podjęcie kroków prawnychprzeciwko firmie z Mountain View, by naprawić tę sytuację.

Co zrobiła Federalna KomisjaHandlu? Ano nic takiego. Skierowanie sprawy do sądu uznano zanadmierne ryzyko, m.in. ze względu na możliwość wykazania przezGoogle znaczącej innowacyjności, jak i konkurencyjnej presji zestrony Microsoftu. W 2013 roku śledztwo zostało zamknięte, Googleobiecało zmienić niektóre swoje praktyki, a sam raport trafił doarchiwów. I gdyby nie to, że omyłkowo został wydany Wall StreetJournal jako część żądania związanego z ustawą o dostępie doinformacji publicznej, o szczegółach działań Google nigdy byśmy siępewnie nie dowiedzieli. Sam urząd z takiego obrotu sprawy raczej niejest zadowolony – odmówił wydania pozostałych związanych zesprawą dokumentów i zażądał od WSJ zwrotu raportu. Gazeta jednakodmówiła.

Działania, jakie Googlepodejmowało przeciwko konkurencji, nie mogą bowiem być zrzucone nabłąd w oprogramowaniu czy pomyłkę niższej rangi pracownika. Musiałyone zapadać na najwyższym szczeblu, przy pełnej akceptacji zarządu,zdającego sobie sprawę z ryzyka prawnego związanego z takimidziałaniami. Ryzyko się opłaciło, dominacja firmy na rynkuwyszukiwania i reklamy jest dziś praktycznie nie do przełamania.

WSJ opisuje niektóre z praktyk,które doprowadziły do tej sytuacji. Normalnie stosowane algorytmyrankingowe nie miały żadnego zastosowania w generowaniu list wynikówwyszukiwania, jeśli w grę wchodziła promocja usług Google. Nawetjeśli konkurencyjne usługi oferowały użytkownikom więcej, i takprzegrywały z gorszymi produktami spod znaku „G”. Takbyło np. w wypadku porównywarek produktów, przesłanianych przezGoogle Shopping czy serwisu oceny usług Yelp, który musiał znaleźćsię pod nieużywanym zbytnio Google Local.

W wielu przypadkach Googleotwarcie kopiowało treści swoich konkurentów, wykorzystując np.rankingi sprzedażowe Amazona, by na tej podstawie ustalić kolejność wswoich własnych listach. Sprzeciw nie wchodził w grę – Googlepotrafiło zagrozić niezadowolonym całkowitym usunięciem z wynikówwyszukiwania.

Jeśli chodzi o kwestie związane zreklamą, firma z Mountain View miała ograniczać reklamodawcommożliwość korzystania z kampanii reklamowych w Bingu czy Yahoo, wszczególności chodziło o wykorzystanie danych zgromadzonych podczaskampanii reklamowych w Google do planowania kampanii w innychwyszukiwarkach.

Kent Walker, główny doradcaGoogle opublikował wczoraj oświadczenie, w którym podkreśla, żekonkurencja jego firmy radzi sobie świetnie, a konsumenci mają wybórwiększy niż kiedykolwiek wcześniej. Uznał, że spekulacje śledczychFTC na temat realnych szkód okazały się bezpodstawne. Takiedeklaracje nie wydają się jednak dobrym sposobem na oczyszczenieimienia firmy, która w raporcie została określona jako nastawionana utrzymanie swojej pozycji rynkowej zarówno poprzez dostarczanieusług najwyższej jakości, jak i angażowanie się w działania szkodzącekonkurencji i umacniające monopol.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.