Rezolucja Parlamentu Europejskiego nie podzieli Google, ale to dopiero początek

Rezolucja Parlamentu Europejskiego nie podzieli Google, ale to dopiero początek27.11.2014 14:53

Tydzień temu Financial Times dotarł do projektu rezolucjiprzygotowywanej przez europarlamentarzystów, która miałabyzwiększyć konkurencyjność na rynku wyszukiwarek poprzezoddzielenie ich od innych form działalności biznesowej. Taewidentnie wymierzona w Google inicjatywa właśnie nabrała kształtu– rezolucję dziś przegłosowano, i to znaczącą większościągłosów.

Za rezolucją stało dwóch członków Parlamentu Europejskiego:Andreas Schwab z niemieckich chrześcijańskich demokratów (CDU) iRamon Tremosa, katalońskiej i hiszpańskiej centrowej partii CDC. Woświadczeniu złożonym po ujawnieniu przez Financial Times ichzamierzeń stwierdzili oni, że Google nie zdołało przedstawićnależytego wyjścia z obecnej sytuacji w trakcie prowadzonego przezKomisję Europejską postępowania antymonopolowego. Ponad 90% udziałfirmy z Mountain View na europejskim rynku wyszukiwarek szkodziłzdaniem europarlamentarzystów konsumentom i przedsiębiorstwom zEuropy, a samo Google niejednokrotnie wykorzystywało go wdziałaniach skierowanych przeciwko konkurencji.

I faktycznie, wrogów Google zdobyło w Europie niemało. Sklepyinternetowe skarżyły się na faworyzowany serwis zakupowy GoogleShopping, wydawcy gazet i czasopism na agregator informacji GoogleNews, a urzędnicy odpowiedzialni za ochronę prywatności naniekontrolowany dostęp do danych osobowych internautów. Prowadzonew sprawie monopolistycznej pozycji Google śledztwo nie szło pomyśli firmy – grozi jej kara w wysokości nawet 10% rocznychdochodów. Próby blokowania dochodzenia przez lobbystów zWaszyngtonu na niewiele się zdały. Mimo tego, że unijny komisarzJoaquin Almunia gotów był iść na pewne ustępstwa wobec Google,propozycjefirmy by podzielić stronę wyszukiwarki na dwie części, w którychtylko jedna wykorzystywana byłaby do promocji jej usług, a drugazwracała wyniki z linkami do konkurencji, zostały odrzucone.

Niekończące się przepychankiw Komisji Europejskiej miały być głównym powodem dlaprzygotowania wspomnianej wyżej rezolucji. Mówiono w niej owezwaniu Komisji Europejskiej do szybkiego rozważenia propozycjisłużących oddzieleniu wyszukiwarek od innych usług komercyjnych,jako potencjalnie długofalowego rozwiązania, służącegozapewnieniu równych szans. Tydzień później rezolucja zostałaprzyjęta, stosunkiem głosów 458 do 173, przy 23 wstrzymującychsię. Oficjalnie przestawiono ją jako Rezolucję w kwestiiJednego Cyfrowego Rynku, mającąna celu promocję startupów i innowacyjności. W jej treści anirazu nie padło słowo Google, ale nie szkodzi – w ParlamencieEuropejskim nikt nie miał wątpliwości, że właśnie o podziałGoogle chodzi.

Wbrew temu, co piszą niektóre media, rezolucja ta nie ma żadnegoznaczenia poza symbolicznym. Parlament Europejski nie ma w tejkwestii żadnej władzy. Jednak przyjęcie rezolucji to otwartapresja na nową komisarz ds. konkurencji, panią Marghrethe Vestager.Zachęcenie jej do ukarania Google nie powinno być trudne.Piastująca od początku listopada swoją funkcję pani komisarz jestw swoich poglądach bardziej lewicowa niż jej poprzednik, JoaquinAlmunia. Nawet jednak ona nie ma władzy, by podzielić Google naprzynajmniej dwie firmy, z których jedna odpowiadałaby zawyszukiwarkę, a druga za pozostałe usługi – do tego potrzebnajest decyzja sądu.

Przyjęcie rezolucji nie ucieszy Amerykanów. Wczoraj już projektrezolucji został skrytykowany przez grupę kongresmenów isenatorów, tak Republikanów jak i Demokratów. W otwartym liściedo Parlamentu Europejskiego piszą oni, że przyjęcie rezolucjiprzyniesie poważne konsekwencje dla relacji handlowych między UniąEuropejską a Stanami Zjednoczonymi. Rezolucja nie ma też pełnegopoparcia w samej Komisji Europejskiej – Guenther Oettinger,komisarz ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa otwarcie jąskrytykował, twierdząc, że nie przyniesie to żadnego przełomu wnegocjacjach.

Niewykluczone jest zresztą, że wcale nie o kwestie gospodarczetu chodzi, lecz bardziej o politykę. Wspierająca rezolucjęniemiecka europarlamentarzystka Evelyne Gebhardt oświadczyła pogłosowaniu, że usługi wyszukiwania zdominowały codzienne życieEuropejczyków. Wyniki wyszukiwania wpływają na decyzjekonsumentów, nie tylko w kwestii sprzedaży dóbr i usług, ale teżw kwestiach społecznych i prawnych.

Pani Gebhardt ma rację, ale wtym co mówi słychać przede wszystkim frustrację, wynikającą ztego, że politycy europejscy żadnego większego wpływu na tenaspekt życia nie mają. Znając pomysły choćby prezydenta Francjii kanclerz Niemiec, dotyczące budowy specjalnego europejskiegoInternetu, wolnego od amerykańskich wpływów, można sięspodziewać, że na rezolucjach się nie skończy: unijni politycyzadbają o to, byśmy mogli cieszyć się większym – alekontrolowanym przez nich – wyborem.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.