Skąd się wziął bloatware? Historia zbędnego oprogramowania, część III

Skąd się wziął bloatware? Historia zbędnego oprogramowania, część III24.07.2020 20:16
Skąd się wziął bloatware? (fot. Pixabay)

Wśród eksponatów wzorcowej galerii bloatware’u nie może oczywiście zabraknąć oprogramowania do zarządzania energią! Szczególnie pożądane są oczywiście programy napisane w .NET z wykorzystaniem rozbudowanych efektów WPF i przezroczystości. Nic tak nie krzyczy „energooszczędność”, jak aplikacja tak ciężka, że podczas uruchomienia rozpędza wiatraki chłodzenia.

Takich aplikacji było sporo. Każdy producent miał swój dedykowany program do zarządzania profilem zasilania. Większość z nich usilnie próbowała stworzyć tę pocieszną iluzję „ekstremalności”, stosując mocno świecący interfejs. Podawane tu za przykład ThinkVantage również nie jest bez winy, bowiem UI Power Managera dość intensywnie wykorzystywało przezroczystość.

Zarządzanie energią

Do czego służyły takie programy? Oczywiście, matką wszystkich Power Managerów były narzędzia do „miękkiego” wyłączania komputerów z Windows 3.1 oraz usługi ACPI dla Windows NT. W czasach Windows XP, gdy procesory dysponowały bardzo zredukowanym zestawem opcji do zarządzania energią, a system wyprowadzał kontrolki sterujące w dość dziwnych i mało intuicyjnych miejscach, menedżery zasilania oferowały opcje w jednym miejscu, często za pomocą jednego, wielkiego suwaka.

Niestety, zazwyczaj takie programy umiały mniej, niż by się wydawało. W większości przypadków były przetłumaczeniem UI Windows na ładne ikonki, bez dostarczenia jakichkolwiek nowych funkcji. Jeżeli użytkownik nie był administratorem, i tak nie mógł używać takiej aplikacji, bo nie zapewniała ona możliwości zmiany tych ustawień zwykłym użytkownikom. Sytuację poprawiła Vista, gdzie ustawienia tzw. Planów Zasilania były dostępne dla użytkowników bez konieczności podnoszenia uprawnień. Wiele funkcji menedżerów zostało więc zduplikowanych interfejsem Windows.

(Lenovo Forums)
(Lenovo Forums)

Nowe procesory i „mądre” platformy sprawiły, że ustawianie złożonych planów zasilania stało się zbędne i do oszczędzania energii wystarczające były same sterowniki do zarządzania energią, ewentualnie z usługą (dostarczaną również tym sterownikiem).

Dziś wiele laptopów dalej oferuje w sterownikach usługi zarządzania energią, ale w praktyce zajmują się tym procesory, dysponujące wieloma stanami tzw. głębokiego snu. Ustroje oszczędzania energii są obecnie na tyle rozbudowane, że z systemu usunięto nawet plany zasilania (możliwe jest ich stworzenie), opierając się na działaniu sterowników i podejściu „zawsze tyle, ile trzeba”. Z pewnej perspektywy to słuszne. Użytkownik nie powinien musieć zajmować się arytmetyką watów i eksperymentami z wytrzymałością baterii. Jego interesy są proste: działać jak najdłużej na baterii, nie poświęcając żadnej funkcjonalności.

Programy do zarządzania energią, jeżeli istnieją, są tylko nakładkami na ustawienia systemowe i metodą eleganckiego wyświetlania miernika zużycia baterii. Co więcej, ważąc czasami dziesiątki megabajtów, nie potrafią wyświetlić szczegółów baterii, do czego trzeba używać programu HWINFO64 (ważącego siedem megabajtów).

Prezentacje nie zaczęły się na pecetach podpiętych do projektorów, PowerPoint służył wszak do drukowania przezroczy (fot. Kamil Dudek)
Prezentacje nie zaczęły się na pecetach podpiętych do projektorów, PowerPoint służył wszak do drukowania przezroczy (fot. Kamil Dudek)

Prezentacje

Mimo wielu „ustawień dla laptopów” i innych centrów mobilności, przez wiele lat Windows był środowiskiem dostosowanym w większości do komputerów stacjonarnych. Gdy nastąpił wzrost popularności laptopów, a „prezentacje” przestały być drukowanymi przezroczami, okazało się, że obsługa dodatkowych monitorów i projektorów w Windows bardzo mocno kuleje.

Rozwiązaniem tego braku były różnego rodzaju programy do wyświetlania prezentacji. Oferowały one możliwość tworzenia zbiorów ustawień, na podstawie których laptop „decydował”, który monitor jest główny, czy w połączeniu z danym urządzeniem należy rozszerzać czy duplikować wyjście, czy należy maksymalizować rozdzielczość i jak ma się zachowywać ekran wbudowany podczas podpięcia stacji dokującej.

Centrum Mobilności systemu Windows Vista. Ten jeden program mógł zastąpić cały bloatware producenta. Możliwe było nawet dodawanie gadżetów! Robił z tego użytek Dell
Centrum Mobilności systemu Windows Vista. Ten jeden program mógł zastąpić cały bloatware producenta. Możliwe było nawet dodawanie gadżetów! Robił z tego użytek Dell

Posługując się kolejny raz dowodem anegdotycznym można stwierdzić, że w przeważającej większości, aplikacje do wspomagania prezentacji nie dysponowały rozsądnymi ustawieniami domyślnymi. Konieczne było tworzenie własnych profili, użycie wbudowanych mijało się z celem i budziło zdumienie/zastanowienie, czy kiedykolwiek ktoś zrobił z nich użytek, a niektórych opcji i tak nie dawało się tam ustawiać.

Sytuację poprawił Windows Vista ze swoim Centrum Mobilności, ale problem tak naprawdę rozwiązano dopiero wraz z Windows 7, odkąd to skrót klawiaturowy Windows+P oraz porządny panel sterowania pokrywają w łatwy sposób wszystkie potencjalne, sensowne wykorzystania projektora. I pamiętają ustawienia. Bez żadnych profili i cudacznych narzędzi.

Więcej i więcej

Kolejny raz: to nie wszystko. Nie wyczerpaliśmy jeszcze zagadnienia bloatware'owych "kombajnów", nie wspominając o mniejszych narzędziach. Do grona gigantów należą niewątpliwie programy do tworzenia kopii zapasowych/płyt odzyskiwania oraz zintegrowane aktualizatory sterowników. Oba twory są już dziś zbędne, choć ten ostatni wciąż jeszcze nie chce wyginąć, z powodów dość... psychologicznych. To nimi zajmiemy się następnym razem.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.