Smartfony – urządzenia, których zabezpieczyć się nie da?

Smartfony – urządzenia, których zabezpieczyć się nie da?13.11.2013 14:19

Na pewnym poziomie spory o to, który system operacyjny dlatelefonów jest bezpieczniejszy, tracą jakiekolwiek znaczenie –gdyż bez względu na to, czy korzystamy z iPhone'a, słuchawki zAndroidem czy z Windows Phone, jesteśmy sobie równi. Wszyscy, bezmożliwości jakiegokolwiek wyboru, od lat korzystamy bowiem z jeszczejednego systemu operacyjnego, zajmującego się tym wszystkim, cozwiązane jest z łącznością radiową – a jedyną gwarancją jegobezpieczeństwa są uśmiechy przedstawicieli producentów takich jakQualcomm, Broadcom czy Intel (ex-Infineon).Pojawienie się sieci komórkowych 3G czy LTE wymusiło naproducentach sprzętu zastosowanie niezależnych procesorów pasmapodstawowego (BP). Korzyści z takiego posunięcia były trojakie. Popierwsze, funkcje kontrolne dla łączności radiowej, takie jakmodulacja sygnału czy zmiany częstotliwości wymagają reakcji w czasierzeczywistym, a więc i systemu operacyjnego czasu rzeczywistego. Podrugie, ułatwiło to uzyskiwanie certyfikatu na system łączności, bezkonieczności uzyskiwania certyfikatów telekomunikacyjnych dla całegosystemu operacyjnego urządzenia. Po trzecie wreszcie, zapewniałowiększą stabilność, oddzielając łączność od problemów głównegosystemu operacyjnego czy aplikacji.[img=infineon]Takie procesory pasma podstawowego (najczęściej wykorzystująceczipy ARMv5) dysponują własną pamięcią RAM i własnym firmware,zawierającym specjalistyczny system operacyjny czasu rzeczywistego(RTOS). Najpopularniejsze dziś RTOS-y to zwykle własnościowe,zamknięte oprogramowanie, wykorzystujące własne jądra i własnesterowniki sprzętowe. Oprogramowanie to ma swoje korzenie jeszcze wlatach 90 zeszłego stulecia – a konsekwencje tego są koszmarnelub cudowne (ocena zależy od punktu widzenia).Dla napastników, czy to agentów NSA, czy szeregowychcyberprzestępców, procesory pasma podstawowego to bowiem spełnieniemarzeń. Pokazał to po raz pierwszy w 2011 roku Ralf-Philipp Weinmannz Luksemburga, który po przeprowadzeniu odwrotnej inżynieriioprogramowania czipów Qualcomma i Infineona znalazł w nich ogromnąliczbę błędów, z których każdy mógł posłużyć stworzeniu działającegoexploita, włącznie ze zdalnym uruchamianiem wrogiego kodu.Wykorzystując swoje odkrycia pokazałpodczas konferencji BlackHat, jak z łatwością przejąć kontrolę nadiPhone'ami i telefonami z Androidem, omijając wszelkie zabezpieczeniasystemów Apple'a i Google'a. Same RTOS-y nie mają bowiemjakichkolwiek zabezpieczeń, a co więcej, domyślnie ufają wszystkimpoleceniom, jakie otrzymają, przeprowadzając jedynie bardzo prostąidentyfikację na danych przesłanych przez stacje bazowe telefoniikomórkowej.Po przejęciu kontroli nad procesorem pasma podstawowego, napastnikmoże więc zrobić wszystko, co mu się żywnie podoba – zdalniewłączać i wyłączać mikrofony, kamery, wysyłać SMS-y, instalowaćwrogie oprogramowanie, a nawet zdalnie uszkadzać telefony. Możliwe sączęsto zdumiewające sztuczki, takie jak np. włączenie automatycznejsekretarki za pomocą starych modemowych poleceń w kodzie Hayesa (dodzisiaj obsługiwanego przez wszystkie smartfony). Co więcej,zabezpieczenie telefonów na poziomie głównego systemu operacyjnegonie jest prawdopodobnie w ogóle możliwe, gdyż procesor pasmapodstawowego komunikuje się z głównym układem SoC przez DMA. Pomimo upływu dwóch lat od odkrycia Weinmanna, praktycznie nic sięnie zmieniło w kwestii zabezpieczenia takich RTOS-ów, mimo że corazłatwiej zdobyć własną, złośliwą stację bazową, która po uruchomieniuw zaludnionym miejscu odda nam władzę nad znajdującymi się w pobliżutelefonami – urządzenia takie sprzedawane są na czarnorynkowychforach już w cenie nie przekraczającej tysiąca dolarów. Po części towynik patentowejblokady, który utrudnia producentom telefonów rozpoczęcie pracnad własnymi implementacjami oprogramowania dla procesorów pasmapodstawowego, po części konieczność zdobywania dla takich własnychimplementacji całej listy certyfikatów od urzędów regulacjitelekomunikacji, dopuszczających ich stosowanie na poszczególnychrynkach. Nic więc dziwnego, że producenci wolą po prostu wziąć to, cood lat dostępne jest na rynku i zajmować się raczej projektowaniemładniejszych ikon w interfejsie telefonu, niż czymś takproblematycznym i ostatecznie niezrozumiałym dla końcowego klienta.A co ma zrobić użytkownik, który ceni sobie prywatność ibezpieczeństwo? Wygląda na to, że warto byłoby poszukać sobiejakiegoś telefonu z… Symbianem. Jak pisze Ben Morris wksiążce The Symbian OS Architecture Sourcebook: Design andEvolution of a Mobile Phone OS, telefony takie mogły pracować zwykorzystaniem tylko jednego procesora, wykorzystywanego zarówno douruchamiania aplikacji jak i obsługi pasma podstawowego, pod kontroląSymbiana z jądrem czasu rzeczywistego EKA2. Listę takich urządzeńznaleźć możecie w Wikipedii.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.