Śmierć Twittera? Użytkownicy oburzeni nowymi zmianami

Śmierć Twittera? Użytkownicy oburzeni nowymi zmianami05.03.2020 12:15
Twitter zaczął testować nową funkcję, a już oburzyła ona setki tysięcy użytkowników, fot. pathdoc/Shutterstock

FOMO to Fear of Missing Out, czyli lęk przed pominięciem. Epoka social mediów i nowoczesne narzędzia komunikacji coraz mocniej nam tego bakcyla zaszczepiają. Do tego stopnia, że FOMO stało się nawet jedną ze strategii marketingu cyfrowego.

Objawia się między innymi w poczuciu tego, że jeśli akurat nie będziemy obserwować danego tematu, to przegapimy coś ważnego. Badania jasno wskazują, że martwiąc się jednak przesadnie o to, co się dzieje na social mediach u innych, możemy przyczynić się do znaczącego spadku własnego samopoczucia.

Twitter wprowadza znikające tweety

Do znikających wiadomości przyzwyczaiły nas już Snapchat, Instagram oraz Facebook z Messengerem. Ewentualnie serial animowany Inspektor Gadżet czy Mission Impossible.

Gadget selfdestruct

Twitter, po tym jak zmagał się w roku 2018 z przyciągnięciem większej liczby użytkowników oraz zwiększeniem ich aktywności, zanotował całkiem niezłe wyniki za 2019. Jeśli trend się utrzyma, we wzrostach Twitter prześcignie Facebooka i Snapchata.

Być może zarząd firmy, zmotywowany tymi pozytywnymi tendencjami, chciał pójść za ciosem, wprowadzając nową funkcję. Jest ona na razie jedynie testowana w jednym kraju, ale wywołała już falę negatywnych reakcji.

Jak tłumaczy szef rozwoju platformy Twitter, Kayvon Beykpour, nowa funkcja znikających tweetów (zwanych "fleets") ma pomóc w uniknięciu sytuacji, gdy pewne wpisy okazują się zbyt "ciężkie" dla innych osób. Pewne wyznania mogą po prostu onieśmielić bądź przytłoczyć internautów, bo każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na różne informacje.

Beykpour ma nadzieję, że testowane obecnie rozwiązanie zachęci ludzi do "ćwierkania" i dzielenia się przemyśleniami, których w normalnej sytuacji by nie udostępnili.

Znikające tweety – jak to działa?

Funkcja, z której mogą obecnie korzystać testowo użytkownicy w Brazylii, pozwoli na tworzenie specjalnego rodzaju wpisu. Aby go podejrzeć, należy kliknąć na ikonkę zdjęcia profilowego użytkownika. Taki "fleet" można jednak wyłącznie przeczytać, a mamy na to tylko 24 godziny od momentu jego publikacji. Platforma nie pozwoli na niego zareagować (klikając serduszko), ani odpisać. Jedyna przewidziana forma interakcji z tego rodzaju komunikatem to wiadomość prywatna. Taki wpis następnie po 24 godzinach znika.

Tak w praktyce wygląda nowa funkcja dzielenia się "ulotnymi myślami", fot. Kayvon Beykpour
Tak w praktyce wygląda nowa funkcja dzielenia się "ulotnymi myślami", fot. Kayvon Beykpour

– Ludzie często nam mówią, że czują się niekomfortowo tweetując na niektóre tematy, obawiając się tego, że każdy mógłby takie wpisy zobaczyć i odpowiedzieć na nie – napisał na Twitterze Kayvon Beykpour, uzasadniając wprowadzenie tej testowej funkcji. Taka odpowiedź może być jednak niesatysfakcjonująca dla każdego, gdyż w końcu istnieje opcja zamknięcia swojego konta "na kłódkę". Wtedy odpisywać na tweety może jedynie zaakceptowane przez daną osobę grono osób.

Magazyn Variety uważa, że dzięki temu użytkownicy Twittera będą czuli mniejszą presję związaną z tym, że popełnią gafę, którą ktoś będzie mógł wykorzystać przeciwko nim samym. W końcu niejedna kariera upadła w ten sposób.

Internauci są oburzeni. Tworzą hasztag #RIPTwitter

Firma widzi w tym rozwiązaniu przełamywanie barier. Pewne grono internautów natomiast myśli, że stworzy ono nowe problemy. Niektórzy komentujący uważają, że nowe rozwiązanie ma na celu wyłącznie podbicie ruchu na Twitterze i zapewnienie większego wpływu z reklam. Obawiają się zarazem jednak, że nowy mechanizm sprawi, że na platformie przybędzie więcej "użytkowników-zombie", przyklejonych do ekranów smartfonów za wszelką cenę.

– Jeśli ludzie będą masowo używać "efemerycznych" tweetów, to inni zaczną odczuwać potrzebę przesiadywania na platformie non-stop, aby nie przegapić ulotnych myśli od kogoś, kogo obserwują – napisał jeden z komentujących na portalu Slashdot.org. To właśnie brzmi jak kwintesencja opisywanego wyżej zjawiska FOMO.

Innym zarzutem, jaki padł wobec Twittera, jest to, że po prostu stara się na siłę małpować rozwiązania innych. W końcu już w 2011 powstał Snapchat, którego główną funkcjonalnością było usuwanie wiadomości tuż po ich wyświetleniu. W roku 2013 powstały Snapchat Stories, które Instagram skopiował trzy lata później, a następnie Facebook – w 2017.

Nowa funkcja testowana przez Twittera oburzyła ogromną liczbę użytkowników, fot. Jakub Krawczyński
Nowa funkcja testowana przez Twittera oburzyła ogromną liczbę użytkowników, fot. Jakub Krawczyński

Oburzenie względem nowej, testowanej w Brazylii opcji, jest tak duże, że dnia 5 marca 2020 jednym z najpopularniejszych hasztagów w USA jest #RIPTwitter. Tłumaczenie i uzasadnienie ze strony Twittera może przemówić do niektórych użytkowników. Nie da się jednak tego ukryć, że firma ma jednak interes w tym, aby nową funkcję wprowadzić, nawet pomimo głosów sprzeciwu.

W lutym 2020 Twitter przejął start-up Chroma Labs, który założyło trzech byłych pracowników Facebooka, mających na swoim koncie także aplikacje do edycji zdjęć i klipów na relacje (stories) ze Snapchata i Instagrama. Nad Twitterem zawisła także ostatnio perspektywa zmiany zarządu. Miliarder Paul Singer zaczął wykupować akcje firmy i spekuluje się, że chce przejąć spółkę i chce, aby CEO Jack Dorsey ustąpił z funkcji.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.