SMS wystarczy, by cię szpiegować lub okraść. Simjacker to atak na kartę SIM

SMS wystarczy, by cię szpiegować lub okraść. Simjacker to atak na kartę SIM16.09.2019 09:19
Simjacker – kolejny atak na SIM

Specjaliści od dawna przypuszczali, że taki atak jak Simjacker jest możliwy. Wykorzystuje on SMS-y, by śledzić położenie telefonów, ale daje szersze możliwości. Ślady znalezione przez analityków sugerują, że był w użyciu przez przynajmniej dwa lata.

Simjacker nie wykorzystuje luk w systemie telefonu. Kierunek ataku to SIM Application Toolkit (STK). To zestaw poleceń na karcie SIM, umożliwiający operatorom uruchamianie aplikacji. Dzięki STK działają aplikacje SIMExtra w T-Mobile, Plus Mega w Plusie czy Play w Play. By atak był możliwy, SIM musi mieć w swoim STK narzędzie S@T Browser. Warto zauważyć, że mówimy tu o dość starych rozwiązaniach i jest to inny wektor ataku, niż opisany tydzień temu.

Jak działa Simjacker?

Simjacker zaczyna się od SMS-a, wysłanego na numer telefonu ofiary. Wiadomość taka musi zawierać instrukcje STK, które zinterpretuje przeglądarka S@T. Wszystko będzie działo się na poziomie karty SIM, niezależnie od systemu operacyjnego. Simjacker zleca wysłanie SMS-em IMEI telefonu i położenia na wskazany numer. Dawniej telekomy wykorzystywały tę metodę do wysyłania abonentom ważnych informacji.

Simjacker jest całkowicie niewidoczny, więc ofiara nie wie, że jej telefon dostaje takie SMS-y i wysyła ważne informacje.

Kto za tym stoi?

Specjaliści z AdaptiveMobile Security są zdania, że Simjacker został przygotowany przez jedną firmę, prawdopodobnie na potrzeby rządu któregoś kraju. Nie ulega wątpliwości, że maczali w nim palce eksperci. Simjacker po mistrzowsku wykorzystuje możliwości sieci telekomunikacyjnych. Możliwość takiego ataku przewidywał analityk bezpieczeństwa Bogdan Alecu już w 2011 roku.

Celem Simjackera jest obserwowanie wybranych numerów telefonów. W większości przypadków informacje o położeniu były pobierane kilka razy dziennie przez dłuższy czas. Były też numery pytane o położenie co chwilę przez tydzień. Zależy to zapewne od wagi celu. Teoretycznie ten atak może być wykorzystany także do rozsyłania SMS-ów z fałszywymi informacjami, podsłuchu przez nawiązane połączenie telefoniczne albo korzystania z usług premium i okradania abonentów. Można też zdalnie wyłączyć kartę SIM w kluczowym momencie.

Atakowane są urządzenia praktycznie każdego producenta. Lokalizacja była skutecznie pobierana z telefonów Apple, ATE, Samsunga, Google, Huawei, Motoroli, a także urządzeń IoT z kartami SIM– czytamy w raporcie AdaptiveMobile Security

Eksperci nie podają nazwy firmy ani krajów, w których zaobserwowali działanie Simjackera. Nie można na razie określić, czy atak jest stosowany do walki z przestępczością zorganizowaną i terroryzmem, czy do monitorowania dziennikarzy, aktywistów lub przeciwników politycznych. Wiemy jedynie, że do przeprowadzenia takiego ataku wystarczy tani modem GSM z możliwością wysyłania SMS-ów.

Jak się bronić?

Przed takimi atakami teoretycznie obronić nas mogą telekomy. Ponieważ polecenie podania lokalizacji jest wysyłane zwykłym SMS-em z dołączonym kodem binarnym, operator mógłby próbować filtrować ten kod. To pozwoliłoby blokować SMS-y z poleceniami.

Ponadto operatorzy mogliby lepiej zadbać o to, jaki kod umieszczają na swoich kartach SIM i zrezygnować z przestarzałych rozwiązań. Przeglądarka S@T jest obecna na kartach SIM w 30 krajach, co daje łącznie ponad miliard osób podatnych na atak. Głównie są to kraje Bliskiego Wschodu, Afryki, Europy Wschodniej i Azji. Polska może być w tym gronie.

Nie ma żadnego potwierdzenia, aby którykolwiek z krajowych operatorów wciąż korzystał z technologii S@T, wymaganej do przeprowadzenia ataku. Play w jednej z informacji prasowych wprost zadeklarował, źe rzeczonej przeglądarki już nie używa, a jego abonenci są odporni na opisywany atak. Reszta telekomów póki co milczy. Niemniej ostatnie udokumentowane przypadki zastosowania komend S@T/STK sięgają bardzo zamierzchłych czasów i zapomnianych usług takich jak SIMextra (T-Mobile) czy Plus Mega (Plus), które w międzyczasie zostały przeniesione na nowszy, odporny na atak standard USAT, a później jeszcze 3G. Jeśli dzisiejsze karty SIM wykorzystują jakikolwiek zestaw komend abonenckich, to jest to USAT, nie S@T. Nie ma powodów do obaw.

Piotr Urbaniak

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.