Streamerzy gier zarabiają po 50 tys. za godzinę transmisji, a wydawcom się to opłaca

Streamerzy gier zarabiają po 50 tys. za godzinę transmisji, a wydawcom się to opłaca20.05.2019 09:10

Czasy, w których na milionowe pule nagród w turniejach e-sportowych patrzyło się z nutką niedowierzania, bezpowrotnie minęły. Czołowi gracze są opłacani na równi ze sportowcami. A ile może zainkasować znany streamer? Ponoć nawet 50 tys. dol. za godzinę gry.

Jak wynika z raportu "Wall Street Journal", streamer przyciągający 15 tys. lub więcej widzów jednocześnie może zarobić od 25 do nawet 50 tys. dol. za godzinę gry. Wydawcy chętnie płacą za transmitowanie nowo wydanych produkcji, co jest dla nich świetną formą reklamy. Znacznie efektywniejszą niż klasyczny spot w telewizji lub bilbord.

W pierwszej chwili może się to wydawać niewiarygodne, ale matematyka nie kłamie. Ostatnio świat obiegła plotka, że Tyler "Ninja" Blevins zarobił okrągły milion dolarów na kampanii promocyjnej "Apex Legends". Wedle doniesień, miał intensywnie transmitować tytuł dzień po premierze. Łatwo policzyć stawkę godzinową, która w takim wypadku musiałaby wynosić co najmniej kilkadziesiąt tysięcy. O takich właśnie kwotach możemy przeczytać w "WSJ".

Dla wydawcy to czysta oszczędność

Nikogo one nie szokują. Wprost przeciwnie – są uważane za niskie. Dziennik wskazuje, że najwięksi wydawcy, jak EA czy Take-Two, ustawiają się do streamerów w kolejkach. To dlatego, że tradycyjne kampanie w obleganych mediach cały czas pozostają znacznie droższe. Na dodatek nie gwarantują efektu. Często trafiają do ludzi kompletnie niezainteresowanych grami.

Tyler "Ninja" Blevins w Polsce / Fot. Materiały prasowe
Tyler "Ninja" Blevins w Polsce / Fot. Materiały prasowe

Ze streamerami tego problemu nie ma. Mało prawdopodobne, by wśród ich widzów znalazła się większa grupa osób przypadkowych. Są za to zaangażowani fani, skłonni podążyć za swym idolem. – Jesteśmy w stanie przekonać ludzi, by kupili grę, którą oglądają – mówi Benjamin "Dr. Lupo" Lupo, który wprost przyznaje, że Electronic Arts zapłaciło mu za kilkugodzinną grę w "Apex Legends" 4 lutego. – Odbierają nas jako bardziej godnych zaufania niż obce nazwisko, widniejące pod recenzją – zauważa. I argumentuje: "Widzą nasze twarze. To interakcja na żywo".

Dziwny jest ten świat

Abstrahując od czyichkolwiek dochodów, sprawa wydaje się trochę zabawna. To śmiech przez łzy, ale jednak. Dziennikarz za każdy tekst sponsorowany obrywa od czytelników po uszach. Zarzuca się nam brak etyki zawodowej, pazerność i wszystko co najgorsze. Tymczasem streamer wszem i wobec oznajmia, że przekona każdego, by kupił polecaną przez niego grę. Nie kryjąc się z tym, że opinie wydaje za pieniądze, a tłum klaszcze i negatywnego odzewu jakoś nie słychać.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.