Stworzyli AI do rozpoznawania płci. To nie mogło skończyć się dobrze

Stworzyli AI do rozpoznawania płci. To nie mogło skończyć się dobrze29.07.2020 15:18

W czasach, gdy kwestie takie jak tożsamość płciowa czy parytety płci napędzają najgorętsze dyskusje, powierzenie określania płci AI stanowi przedsięwzięcie ryzykowne. Przekonuje się o tym właśnie pewien startup, który, jak twierdzi, chciał wspomóc agencje reklamy i innych marketingowców. Wyszło co najmniej niezręcznie.

Platforma Genderify, bo o niej tu mowa, powstała w celu określania płci internautów na bazie nicku, imienia i nazwiska lub adresu e-mail. Zdaniem jej twórczyni, Arevik Gasparyan, może stanowić świetne narzędzie marketingu cyfrowego. Przykładowo, pozwolić administratorowi witryny na określenie dominującej grupy użytkowników, a co za tym idzie odpowiednie dostosowanie treści. Jest w tym jakaś logika, przyznajcie.

Sęk w tym, że oparta na sztucznej inteligencji usługa okazuje się bardzo niedokładna. Oczywiście nie pomaga anglosaski schemat nadawania imion, które często otrzymują zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Niemniej to tylko wierzchołek góry lodowej. Model AI ma szereg absurdalnych niedociągnięć, co doprowadziło do oskarżenia autorki o... sabotaż.

Uderzając w emocje społeczne

Wpisz w Genderify frazę Megan Smith, a usługa z prawdopodobieństwem 60,4 proc. oceni, że mowa o kobiecie. Ale dodaj do nazwiska tytuł doktorski, a ocena zmieni się na mężczyznę przy prawdopodobieństwie 75,9 proc. To samo dzieje się w przypadku innych tytułów naukowych – wylicza The Verge. Co więcej, Mrs (Pani) Joan Smith to według Genderify w 94,1 proc. mężczyzna. Równie absurdalnie brzmi przypisanie właśnie mężczyznom adresu test@test.com – w 96,9 proc. Wniosek wydaje się jasny: program to po prostu chłam.

Tylko, jako iż temat płci to sprawa delikatna, twórczyni Genderify niespodziewanie wywołała efekt domina. Teraz stoi w centrum ataku lewicowych aktywistów i organizacji pozarządowych, które nie zostawiają na niej suchej nitki.

– Czy jesteśmy trollowani? Czy to już Prima aprilis? – pyta Meredith Whittaker z AI Now Institute, grupy zajmującej się badaniem etycznej strony sztucznej inteligencji. Zdaniem działaczki, Genderify to "celowa operacja psychologiczna mająca na celu odwrócenie uwagi od problemów prawnych w świecie technologii". W równie ostry sposób przyklaskują jej liczni użytkownicy mediów społecznościowych, gdzie autorka Genderify, Arevik Gasparyan, stała się dla wielu wrogiem publicznym numer jeden. "Bias AI w akcji" – to najdelikatniejsze z określeń.

Teraz – głowa w piasek

Co na to sama Gasparyan? Aktualnie chowa głowę w piasek, bo choć przyznaje się do błędów w działaniu Genderify, konkretnego rozwiązania zaproponować nie umie. Ukryła przy tym publiczne API swojej aplikacji. Witryna internetowa zwraca komunikat z błędem. A czy istotnie zawiniła? Cóż, zdania na ten temat będą zapewne podzielone. Z jednej strony kod istotnie nie realizuje zakładanej funkcji, z drugiej zaś – kiepskich narzędzi są setki tysięcy i nikt nie robi z tego powodu afery. Po prostu ich nie używa. Pech chciał, że trafiło na grząski grunt.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.