Thule EnRoute Escort – świetny kompan w podróży

Thule EnRoute Escort – świetny kompan w podróży15.04.2014 16:36

Szwedzką firmę Thule, zna pewnie niejeden z Was. Producent specjalizuje się w wytwarzaniu akcesoriów niezbędnych w transporcie samochodowym dowolnego ładunku. To jeden z największych producentów bagażników dachowych na świecie. W ofercie znajdziecie bagażniki i uchwyty samochodowe, między innymi na rowery, narty, deski do surfingu a nawet na kajaki. W tej chwili firma jest ogromna. Nic więc dziwnego, że z czasem, aby się rozwijać, zaczęła rozglądać się za możliwościami ekspansji na nowe pola. I oto, od niespełna dwóch lat, w jej ofercie znalazły się również plecaki. Wszak to też akcesorium do transportu :-). Od miesiąca czy dwóch plecaki są dostępne też nad Wisłą. W nasze łapki trafił 29-litrowy plecak miejski Thule EnRoute Escort.

Z plecakiem spędziłem prawie miesiąc, przenosząc moje mobilne biuro to tu to tam. Trafiliśmy razem nawet na Intel Extreme Masters 2014 do katowickiego Spodka, gdzie przez 3 dni dzielnie mnie wspierał. Dość długi czas spędzony razem pozwolił na wyrobienie sobie stanowczej opinii na temat plecaka Thule.

Zacznijmy od parametrów technicznych. Tak jak napisałem wyżej, pojemność producent plecaka określił na 29 litrów. Sam litraż niewiele mówi, co dokładnie się zmieści we wnętrzu, jednak jak na miejskie warunki wydaje się dość dużo. Wysokość plecaka to 48,5 cm, licząc od podstawy do szczytu największej komory. Szerokość to około 38,5 cm na spodzie, plecak zwęża się ku górze i w szczycie osiąga około 31 cm. W dolnej części jego głębokość osiąga 26 cm, w górze natomiast nie przekracza 4,5 cm. Waga pustego plecaka oscyluje w granicach 1 kilograma. Jednak to nie wymiary są najmocniejszą stroną tego modelu.

EnRoute Escort posiada naprawdę imponującą liczbę kieszeni, przegródek i schowków. Doliczyłem się ich aż 15. I tak, patrząc od strony pleców, mamy największą komorę, zamykaną na podwójny zamek, w której jest wydzielona kieszeń na notebooka. Bardzo duża, według producenta pomieści ona bez problemu MacBooka Pro w rozmiarze 17 cali. Niestety nie miałem pod ręką tak wielkiego sprzętu. Notebooki o przekątnej 15,6 cala i mniejsze chowały się w tej przegrodzie bez problemu. Tuż obok mamy przegrodę dedykowaną tabletom. 10-calowiec mieści się bez jakichkolwiek kombinacji. W moim przekonaniu zabrakło lepszego zabezpieczenia tej kieszeni. Tablet, w odróżnieniu od notebooka w kieszeni poprzedniej, nie jest praktycznie chroniony i wskazane jest noszenie go w dedykowanym etui. W tej komorze jest jeszcze jedna przegroda, ot zwykła, choć też duża, na dokumenty i tym podobne szpargały.

[1/2]
[2/2]

W kolejnej kieszeni, również zamykanej na podwójny zamek, znalazło się miejsce także dla trzech przegródek, z czego jedna, siatkowa, dodatkowo jest zamykana na zamek. Świetnie się sprawdza jako kieszonka na dokumenty i portfel. W pozostałych możemy umieścić np. zasilacz czy myszkę. Ostatnia z trzech komór zamykanych na podwójny zamek kryje w sobie aż sześć pomniejszych kieszonek i przegródek. Tu miejsce powinny znaleźć drobne rzeczy, długopisy, ołówki, pamięci przenośne, kabelki, drobne narzędzia czy dyski zewnętrzne. Do tego dwie z nich są zamykane na zamek. Na koniec zostawiłem najciekawszą kieszonkę. Jest ona na samym przodzie plecaka i nosi nazwę SafeZone. To formowana na gorąco, odporna na zgniecenia komora, dedykowana rzeczom naprawdę mało odpornym. Tu powinniśmy nosić okulary przeciwsłoneczne, delikatną elektronikę (ja np. nosiłem w niej dysk twardy talerzowy przez dwa tygodnie i nic mu się nie stało). To dość nowatorskie rozwiązanie, którego raczej nie znajdziemy w pierwszym lepszym plecaku.

Oczywiście nie mogło też zabraknąć bocznych kieszonek w ilości dwóch sztuk. Wiadomo, na parasol i butelkę z wodą czy sokiem jabłkowym :-). Cieszy z pewnością obecność pasków — biodrowego i piersiowego — które stabilizują nawet ciężki plecak. Dodatkowym atutem są paski kompensacyjne po bokach, którymi w zależności od potrzeb regulujemy głębokość plecaka. Kiedy w środku niewiele mamy, możemy je zapiąć i wtedy plecak wydaje się mniejszy, po rozpięciu natomiast i całkowitym wypełnieniu plecak nabiera obłych kształtów. W tym stanie do autobusu bym się z nim nie pchał, bo można poczuć się jak słoń w składzie porcelany, gdyż co chwilę będziemy nim kogoś szturchać.

Plecak sprawdzał się wyśmienicie podczas przemieszczania się po miejskiej dżungli, jego pojemność i ilość kieszeni sprawiły, że miałem przy sobie praktycznie wszystko, czego potrzebowałem. Wybrałem się też z nim na rower i tu wyszła jedna z wad tego modelu. Choć producent informuje, że na tyle plecaka znajdują się kanały wentylacyjne, które poprawiają obieg powietrza, to zabrakło w nim jednaj przydatnej rzeczy. Aby cały system był efektywny, powinna się tam znaleźć siatka oddzielająca plecak od pleców — tak zwane podwójne plecy. Wtedy plecak nie przylega do ciała i obszar ten jest bardziej przewiewny. Podczas przejażdżki, po dosłownie kilku chwilach, można odczuć dyskomfort w postaci coraz bardziej spoconych pleców dokładnie tam, gdzie plecak do nich przylega. Na rower z pewnością plecak się nie nadaje. Nie sprawdziłem niestety jak plecak może się sprawdzić na szlaku, gdzieś w górach czy innej głuszy. Wędrowałem z nim tylko po mieście no i po przywołanym na początku recenzji Spodku. W takich warunkach produkt Thule sprawdził się idealnie.

[1/2]
[2/2]

Model Escort, który testowałem przypadł mi do gustu. Zresztą nie tylko mi, w redakcji też znalazło się kilka osób, które wyraziły bezgraniczną chęć jego posiadania. I oto dotarliśmy do drugiej wady plecaka. Oficjalna cena podawana przez producenta to przerażające 599 złotych. Pomyślicie, że to szaleństwo, wydawać na plecak takie pieniądze. My niestety też tak myślimy. Co prawda udało się znaleźć sklep, który sprzedaje ten model za niespełna 500 zł, jednak nadal uważamy, że cena ta jest zbyt wygórowana.

Oczywiście znajdą się też tacy, którym wydanie takiej kwoty nie będzie sprawiało wielkiego problemu. Otrzymają w zamian plecak, który świetnie sprawdzi się w podróżach miejskich. Będzie wykonany naprawdę ze świetnych, wytrzymałych materiałów, a co najważniejsze, będzie wykonany solidnie, bez niedoróbek tak jak to się zdarza w tańszych produktach. Nic dziwnego zatem, że Thule daje aż 25 lat gwarancji na swoje plecaki. Myślę, że po części właśnie z tego powodu cena jest taka a nie inna. Po testach mój powrót do plecaka z HotZlotu sprzed dwóch lat może okazać się bardzo bolesny.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.