Windows 11 i przyszłość: czy czekają nas jeszcze innowacje?

Windows 11 i przyszłość: czy czekają nas jeszcze innowacje?29.08.2022 07:38
Windows 11: czy czekają nas jeszcze innowacje?
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Kamil Dudek

Nadchodząca wersja Windows 11 będzie ostatnią przed przejściem Microsoftu na "nowy-stary" model wydawniczy, z jednym systemem na trzy lata. Czy to dowód na to, że Microsoft nie potrafi już częściej wydawać produktów? Czy na nowości przyjdzie czekać dłużej?

Gdy wydano Windows 10, w mediach pojawiało się bardzo dużo sloganów i bełkotu marketingowego, próbującego zaklinać rzeczywistość. Dziesiątkę nazwano systemem "abonamentowym" (co nie jest zgodne z prawdą), przeznaczonym na urządzenia "Post-PC" (to też nieprawda) i rozwijanym w modelu rolling release (i to też nieprawda).

Chaos i niezrozumienie metodyki wydawniczej pogłębiał sam Microsoft, kończąc na modelu z dwoma wydaniami rocznie dopiero dwa lata po premierze, w 2017 roku. Wtedy to taśmociąg w Redmond ruszył z pełną prędkością i Windows 10 otrzymywał wiosną i jesienią nową kompilację, do której proces aktualizacji przebiegał za pomocą mechanizmu "upgrade".

Bardzo często (i bardzo błędnie) nowe kompilacje porównywano do Service Packów, ale w praktyce był to po prostu nowy system pod starą nazwą. Zmieniał się model programowania, API i SDK oraz infrastruktura sterowników. Między pierwszym, a ostatnim Windows 10 różnica jest zdecydowanie większa niż między Windows 8 i 8.1.

To nie zadziała

Pierwszą myślą, jaką miało wtedy wielu administratorów było to, że Microsoft nie da rady utrzymać tego tempa zbyt długo. Powód był prosty: bezpieczeństwo. Wszak 9 różnych wersji tego samego systemu oznacza naprawianie tej samej dziury 9 razy (nie wspominając o starszych systemach).

Microsoft dobrze zna ten problem z dawnych lat: dziesiątki wersji językowych Internet Explorera 6 i pakietu Office sprawiły, że rozwijanie ich stało się niemożliwe. Dlatego wprowadzono wspólną bazę kodową i uniezależniono ją od wariantów językowych. Mnożąc Dziesiątki, Microsoft wprowadzał ten sam problem na nowo.

A było to nie lada zadanie. Mechanizm instalacji oparty o obrazy WIM, wymyślony w 2006 roku i dojrzewający niezwykle długo do swojej roli, nie nadaje się do takiego tempa. Dopiero sześć lat po powstaniu osiągnął gotowość do zrealizowania pokładanych w nim obietnic: formatu serwisowanego offline (bez konieczności instalacji stacji wzorcowej), nadającego się do instalacji sieciowych, zaopatrywania w aplikacje wbudowane i możliwego do użycia jako obraz partycji ratunkowej (zamiast narzędzi od producenta sprzętu).

Rzecz w tym, że podobnie jak pozostałe rozwiązania wymyślone na potrzeby Visty, WIM został zaprojektowany dla komputerów stacjonarnych z rzadko aktualizowanym systemem o stałym zestawie funkcji (wybieranych podczas zakupu). To model zupełnie odmienny od zapotrzebowania, ale nie da się go wymienić! Gdy weszło się z nim na ścieżkę wiecznych aktualizacji, trzeba się go trzymać i poprawiać po drodze.

(Chybotliwa) platforma na przyszłość

I to akurat w Redmond się udało. Najnowsze obrazy WIM pozwalają integrować aplikacje APPX i aktualizacje MSP, dodawać i usuwać nie tylko "funkcjonalności"/role, ale także "funkcje na żądanie", nie pozostawiają rejestru operacji nieukończonych (pending.xml) w przypadku aktualizacji i nie wymagają oddzielnych aktualizacji do stosu serwisowego.

Ponadto, są składane w locie z wielu "pod-obrazów", co umożliwia zespołom programistów pracować niezależnie od siebie, dostarczając oddzielnie jądro, API, pulpit, sterowniki i aplikacje.

Dzisiejszym WIM jest gigantycznym hackiem, ale działa. Na tyle, że w Azure możliwe są nawet aktualizacje Windows Server 2022 bez restartów. To zaskakujący postęp jak na narzędzie wymyślone w innym celu. Racjonalnym jest zakładać, że Microsoft dostosuje WIM do każdych przyszłych potrzeb rynkowych, choć przy takiej złożoności może się to odbywać dość powoli. Ale póki co… jest dobrze.

Czeka nas więcej aktualizacji

Pozwala to sformułować dość osobliwy wniosek: Microsoft przechodzi na trzyletni cykl wydawniczy nie dlatego, że jest tak źle, ale dlatego że jest tak dobrze. WIM w swojej obecnej postaci pozwala udźwignąć nie tylko pełne systemy i malutkie aktualizacje, ale także dostarczać całe nowe funkcje i zastępstwa dla poprzednich.

Przedsmak tego był widoczny już w pierwszej wersji Windows 11. Pasek zadań, klawiatura dotykowa, zasobnik oraz selektor symboli były mocno modyfikowane i wymieniane na nowe kilkanaście razy, a wszystko to rzekomo w ramach tej samej kompilacji 22000.

Oznacza to, że Windows jest gotowy do tego, by aktualizować swoją powłokę i wbudowane aplikacje między kolejnymi wydaniami systemu. Jest na to gotowy nie tylko zespół programistów ale i mechanizm aktualizacji, a także… sprzęt. Jedenastka przymusowo podbiła wymagania sprzętowe na takie, przy których duże aktualizacje nie będą się instalować uporczywie długo. Toteż Windows 11 22H2 przez kilka lat swojej egzystencji będzie aktualizowany o wiele częściej i "bardziej" niż Dziesiątka.

A ponieważ model programowania i sterowników ulega ostatnio mniejszym przeobrażeniom, nowy system bazowy nie musi być wydawany aż tak często. Sytuacji tej na pewno pomaga fakt, że wszystkie nowe biblioteki programistyczne są rozwijane niezależnie od systemu i dostarczane razem z aplikacjami, bez korzystania bezpośrednio z Windows API.

Czy to już rolling release? Nie. W dalszym ciągu Windows będzie istnieć w formie jakiejś wersji baseline, numer kompilacji pozostanie ten sam i platforma będzie przewidywalna dla administratorów i programistów sterowników. System będzie jednak aktualizowany znacznie agresywniej. Choć na nowych platformach nie powinno to już być tak zauważalne… chyba że mowa nie o czasie aktualizacji, a problemach ze stabilnością po niej.

Kamil J. Dudek, współpracownik redakcji dobreprogramy.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.