Wstępniak na nowy tydzień. Hybroty i animaty – ślepa uliczka postępu czy lęk przed żywą tkanką?

Wstępniak na nowy tydzień. Hybroty i animaty – ślepa uliczka postępu czy lęk przed żywą tkanką?13.07.2015 13:18

Materiał poświęcony budowie komputerówi sieci ze szczurzych mózgów wywołał spore kontrowersje,sądząc zarówno po komentarzach, jak i e-mailach, które otrzymałem– i prawdę mówiąc, niczego innego się nie spodziewałem. Naszakultura jest bowiem pogrążona w swoistej schizofrenii. Z jednejstrony akceptowane jest używanie maszynowych metafor w mówieniu ożywych organizmach, cyfryzacja życia i doświadczenia, z drugiejstrony wszelkie próby konsekwentnego pójścia dalej za tymimetaforami, zaprzęgnięcia życia w procesy, które do tej poryćwiczyliśmy tylko na nieorganicznej materii, wywołują poruszenie,a nawet oburzenie. Czy jednak nie chodzi tylko o to, że szczurzymózg wpięty w sieć, która nagle okazuje się osiągać lepszerezultaty niż pojedynczy szczur po prostu nie przypomina nam wnieprzyjemny sposób o naszej własnej śmiertelności?

Dobrze znany polskim fanom „twardej” science fiction PeterWatts na potrzeby swojej trylogii Ryfterzy wymyślił m.in.„mózgosery” – organiczne komputery, hodowane in vitro z żywejludzkiej tkanki nerwowej, pozbawione jednak struktury anatomicznejmózgu. Mózgosery były odpowiedzią cywilizacji na trudne dlaklasycznych komputerów von Neumanna wyzwania, w szczególnościzapewnianie bezpieczeństwa informatycznego w Internecie przyszłości,przeżartym do szpiku malware, w którym jakikolwiek niemutującydość szybko kod zostanie szybko złamany przez semiinteligentnerobaki. Trylogię „Ryfterów” przeczytałem dopiero w zeszłymroku, ale pomysł na „mózgoser” (wśród wielu innych bardzociekawych pomysłów tego utalentowanego pisarza-naukowca)przypomniał mi coś, o czym czytałem dawno dawno temu w opowiadaniu„Noteka 2015” Konrada T. Lewandowskiego. Ta nagrodzona Zajdlemhistoria opowiada o napaści Stanów Zjednoczonych na Polskę, wktórej konieczne okazuje się wprowadzenie demokracji, i prowadzonejprzez nas wojnie obronnej, w której m.in. wykorzystywane sąkroczące miny przeciwpancerne, sterowane systemem nerwowym pająka –i wykorzystujące instynkt drapieżniczy tego zwierzęcia.

Fantastyka fantastyką, ale jak faktycznie może wyglądaćwykorzystanie organicznych mózgów (lub tworów mózgopodobnych) dosterowania maszynami? To co przedstawili Lewandowski i Watts okazujesię mieć odpowiedniki w laboratoriach, i to całkiem ciekawiedziałające. Urządzenia z organicznymi komponentami zdążyły jużnawet otrzymać własną, bardzo udaną nazwę w literaturzeprzedmiotu – animaty. Co ciekawe jednak, prace nad nimi jednaknajwyraźniej utknęły w miejscu, gdyż większość istotnych pracopublikowana została w poprzedniej dekadzie. Czy animaty to ślepauliczka, czy też po prostu badaczy (przynajmniej na Zachodzie)skłoniono do zaniechania kontrowersyjnych etycznie prac?

Jeszcze w 2004 roku, gdy nikomu nie śniło się o upowszechnieniudronów, naukowcy z University of Florida pochwalilisię zbudowaniem systemu sterowania symulowanym myśliwcem F-22,którego centralną część stanowił hybrot, czyli hybrydowy robot,kontrolowany przez komputer składający się z częścielektronicznych i organicznych, w tym wypadku szczurzych neuronów.Pierwsze takie hybrotyzbudowano jednak kilka lat wcześniej, w Georgia Institute ofTechnology – tysiące szczurzych komórek nerwowych osadzono wkrzemowym czipie połączonym ze wzmacniaczem. Wzmocnione sygnałykomórek nerwowych były przekierowane do kroczącego robota,wyposażonego w czujniki światła, z których informacja zwrotnatrafiała do neuronalnego konstruktu. Autorzy tego rozwiązaniaznaleźli też sposóbna utrzymanie komórek nerwowych przy życiu dłużej niż przezkilkanaście dni. Zamykając je w hermetycznym pojemniku z błonąprzepuszczającą dwutlenek węgla, a blokującą parę wodną,wydłużyli czas „życia” hybrotów do nawet dwóch lat.

Robot with a Biological Brain

Jedna z ostatnich znaczących prac nad animatami pochodzi z 2008roku. Wtedy to badacze z University of Reading przedstawilihybrota ze szczurzą tkanką nerwową, który był w stanie jeździćpo labiryncie bez wpadania na ściany. Na stronach wiodącychamerykańskich ośrodków, prowadzących nad tymi zagadnieniamibadania w latach 2001-2010, nic nowego nie ma. Świt szczuromózgichrobotów nigdy nie nastąpił. A przecież nie jest tak, żesyntetyczne sieci neuronowe zrewolucjonizowały świat, na każdymkroku mamy lepsze, krzemowe neuroczipy. W sprawność współczesnychrobotów wciąż jest kiepska. Mimo ogromnych pieniędzyinwestowanych w rozwój autonomicznych systemów uzbrojenia ichumiejętności odróżniania wrogów od przyjaciół są gorsze niżpierwszego z brzegu rekruta, więc nic dziwnego, że kluczowe decyzjewciąż pozostają w rękach ludzkich operatorów, nerwowej tkanki wkostnej obudowie.

Wygląda więc na to, że mimo tego, że od dobrych kilku lat mamyczipy inspirowane budową mózgu, oprogramowanie, które uczy sięświata wykorzystując symulowane zbiory cyfrowych neuronów, czynawet projekty, których celem jest symulowanie całego ludzkiegomózgu na maszynie o mocy obliczeniowej liczonej w eksaflopsach,wcale ten postęp nie przynosi takich rezultatów, na jakie liczonojeszcze dekadę temu. Coraz więcej neuronaukowców ośmielasię mówić, że obliczeniowa symulacja mózgu nigdy nie będziemózgiem, że mózg jako obiekt fizyczny nie jest czymś, co możnaskutecznie symulować na elektronicznych maszynach. Fascynacjaobliczeniową teorią umysłu sprawiła, że na długie lata wysiłkizostały skierowane tylko na tę jedną ścieżkę, mimo że wydajesię dziś jeszcze bardziej ślepa, niż to co robiono z animatamidziesięć lat wcześniej. Kto więc pierwszy ośmieli się powrócićdo eksperymentów z żywą tkanką, kto pierwszy wyhodujefunkcjonalny mózgoser? Biorąc pod uwagę klimat towarzyszący tegotypu badaniom na Zachodzie, myślę, że przyjdzie to do nas z Azji.

Wracając na ziemię i do naszej bardziej dobroprogramowejtematyki, miło mi poinformować, że już niebawem będziemy mielidla Was kolejny konkurs, tym razem jednak poświęcony oprogramowaniuraczej niż sprzętowi. Mam nadzieję jednak, że wartość nagródsprawi, że docenicie jego założenia. Przyjrzymy się także bliżejsmartzegarkowi, który mimo że nie został zrobiony przez Apple,jest nie mniej kultowy, a także przetestujemy praktycznie ukończonejuż Windows 10 pod kątem ergonomii i usability tego systemu, wporównaniu do poprzednich wersji „okienek” oraz nowoczesnychlinuksowych dystrybucji. W ten deszczowy, wakacyjny dzień serdeczniezapraszam do lektury.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.