Wstępniak na nowy tydzień: symulacje psychodelii i autyzmu – przez sieci neuronowe poznajemy samych siebie

Wstępniak na nowy tydzień: symulacje psychodelii i autyzmu – przez sieci neuronowe poznajemy samych siebie27.07.2015 12:58

W czerwcu tego roku w Sieci zaczęły pojawiać się dziwaczneobrazki, przypominające nieco malarstwo tworzone na LSD, czy płótnawychodzące spod pędzla schizofreników, ale zarazem w wyraźnysposób nieludzkie, wywołujące u widzów nierzadko niewyjaśnialnyniepokój. Szybko pojawiło się wyjaśnienie tej osobliwości –obrazy były owocem pracy sztucznej inteligencji Google'a,przeznaczonej do identyfikowania obrazów, którą nauczono swoistejformy „marzeń sennych”. Internet szybko zajął sięprzetwarzaniem za pomocą uwolnionego przez Mountain Viewoprogramowania o nazwie DeepDream rozmaitych obrazków (powstałnawet dla fanów takiej sztuki cały subreddit),ale konsekwencje tego wynalazku sięgają daleko poza sztukiplastyczne. Takie podejście wzbudziło zainteresowanie neuronaukowców,którzy pokazali, jak w ten sposób uzyskać wgląd w zespół zaburzeńpsychicznych znanych popularnie jako autyzm. Czy dojrzewamy więc dosymulowania chorób psychicznych w maszynach?

Wyjaśnić w przybliżeniu, jak powstawały te obrazy nie jesttrudno. Są one efektem ubocznym narzędzia, które stworzono byzrozumieć, co dzieje się w sieciach neuronowych, tego co robi każdyz neuronów w każdej z warstw sieci, gdy wysyła im się wizualneinformacje w czasie rzeczywistym. Zamiast traktować sieć neuronowądo rozpoznawania obrazów jako czarną skrzynkę, zaglądamy dośrodka, poczynając od najniższej warstwy, reagującej nakrawędzie, i idąc ku górze, przez warstwy pośrednie, rozpoznająceogólne kształty, aż po warstwy najwyższe, gdzie pojawiają sięreprezentacje rzeczy opartych o abstrakcyjne kategorie.

Deep Visualization Toolbox

Szybko się jednak okazuje, że taki system rozpoznawanianiekoniecznie musi mieć wiele wspólnego z ludzką rzeczywistością.Trenuje się sieci, pokazując im przykłady tego, co chcemyklasyfikować, w nadziei że uchwycą esencję oglądanej rzeczy (np.cep składa się z dwóch kijów połączonych łańcuchem lubrzemieniem) i będą ignorowały to, co nieistotne (np. kolor kijów).Gdy jednak przychodzi do testów, nierzadko okazuje się, że siećbuduje sobie dziwaczne przekonania o tym, co istotne. Pokazano np.sztangielki, których w „rozumieniu” google'owej sieci kluczowącechą było wtopione w nie ludzkie ramię kulturysty. Sztangielkileżące sobie ot tak na ziemi sztangielkami w sensie siecineuronowej nie były… ot po prostu sieć nigdy ich wcześniej wtakiej formie nie zobaczyła, wszystkie pokazane jej zdjęciasztangielek pokazywały też muskularne ramiona.

Tak wyobrażała sobie sztangielki sieć neuronowa Google'a
Tak wyobrażała sobie sztangielki sieć neuronowa Google'a

Droga do cyfrowej psychodelii była już stąd prosta. Zamiastpouczać sieć, jakie cechy obrazu należy wzmacniać, można jejsamej na to pozwolić. Jako że każda warstwa sieci działa na innympoziomie abstrakcji, to złożoność cech zależy od wyboru warstwywzmacniającej. Niższe warstwy wynikowo generują proste ornamenty,bo są wrażliwe głównie na krawędzie. Wyżej jednak zaczyna sięrobić dziwnie, wyłaniają się praktycznie znikąd złożone cechy,nawet całe obiekty. Zamykając sieć w pętli sprzężeniazwrotnego, programiści Google'a powiedzieli – cokolwiek tuzobaczysz, daj mi tego więcej. Jeśli w chmurze dostrzeże siękształt ptakta, to każda kolejna iteracja procesu sprawi, żechmura będzie coraz bardziej ptakiem. A jeśli zacząć karmićtrenowaną uprzednio sieć czysto losowym szumem, z chaosu wyłaniająsię osobliwe formy, właśnie takie, jak te obrazy, które wzbudziłyporuszenie w Sieci.

Deep Dreaming Fear & Loathing in Las Vegas: the Great San Francisco Acid Wave

Kilka dni temu dostałem z listy dyskusyjnej poświęconejneuronaukom link do bardzo ciekawej pracynaukowców z Baylor College of Medicine pt. A computationalperspective on autism, którą opublikowano w amerykańskimżurnalu Proceedings of the National Academy of Sciences. Autorzyprzeprowadzili symulację jednej z hipotetycznych przyczyn autyzmu wsoftware'owej symulacji ludzkiej kory wzrokowej. Zwiększono poprostu szum w sieci neuronowej.

Z grubsza przez szum rozumiany jest tu poziom, w jakim aktywnośćposzczególnych neuronów jest ograniczana przez aktywnośćotaczających je neuronów. W normalnie działających mózgachneurony ograniczają swoją aktywność, gdy otoczone są wielomauaktywnionymi neuronami. Taka normalizacja aktywności jest procesemkoniecznym, by sieć nie uległa przeciążeniu – i występuje wewszystkich bardziej złożonych biologicznych systemach nerwowych, aodpowiada za jej realizację neurotransmiter GABA.

Dwa lata temu próbowano tę teorię „komputacyjnej” etiologiiautyzmu przetestować na myszach, hodując osobniki o upośledzonymwydzielaniu GABA – i faktycznie, z obserwacji myszek można byłopowiedzieć, że wykazują one zachowania, które uznalibyśmy uludzi za autystyczne – podejmowały się dziwacznych czasem abardzo regularnych zajęć i unikały kontaktu z innymi myszami.Bardzo ciekawy to eksperyment, a jednak niewiele wyjaśniający, gdyżbrakuje dobrego debuggera do mysich mózgów, a same myszy raczej nieopowiedzą, co się z nimi dzieje, jakie mają doświadczenia. Agdyby szukać odpowiedzi w modelu, który łatwiej analizować, tj. wsztucznej sieci neuronowej?

Stojący na czele tych prac Ari Rosenberg dysponował danymi ozaburzeniach wizualnych u dotkniętych autyzmem. Pierwsze z nichprzejawia się w niezwykle sprawnym rozpoznawaniu kierunku ruchusinusoidalnych linii, znacznie wyższym niż u zdrowych ludzi. Drugieto pomijanie czy niedostrzeganie obiektów znajdujących się z dalaod centrum uwagi. Trzecie wiąże się z tzw. efektem pochylenia,związanym z tym, że zdrowi ludzie lepiej radzą sobie zidentyfikowaniem linii pionowych i poziomych niż tych, które sąpochylone, podczas gdy u autyków różnice te praktycznie niewystępują. Testy sprawdzające te zaburzenia podano testowymsieciom, z których w jednej wyłączono normalizację aktywnościneuronalnej – neurony nie reagowały na aktywność swoichsąsiadów.

Efekt pochylenia: zdrowi ludzie znacznie lepiej radzą sobie z identyfikacją linii pionowych i poziomych
Efekt pochylenia: zdrowi ludzie znacznie lepiej radzą sobie z identyfikacją linii pionowych i poziomych

Wyniki testów wykazały ogromne podobieństwo pomiędzyzachowaniami dotkniętych autyzmem, a testowanej sieci z wyłączonąnormalizacją; korelacja zbyt duża, by była czystym przypadkiem,tym bardziej, że zaszła przy wszystkich charakterystycznychtestach. To wystarczyło, by badacze postawili falsyfikowalnąhipotezę bezpośrednio łączącą zjawisko o naturze obliczeniowejz chorobą umysłową. W podsumowaniu swojej pracy utrzymują, żetaka nowa, komputacyjna perspektywa rzuca nowe światło naneurologiczne debaty i pomoże w zidentyfikowaniu fizjologicznychścieżek, które można byłoby wykorzystać w terapii tegoschorzenia.

Rozpoznawanie linii u ludzi zdrowych i autyków (górny rząd) oraz przez sztuczną sieć neuronową (dolny rząd)
Rozpoznawanie linii u ludzi zdrowych i autyków (górny rząd) oraz przez sztuczną sieć neuronową (dolny rząd)

To pionierska praca w medycynie, wykorzystująca technikękomputerową naprawdę w innowacyjny sposób. Dokładnośćsztucznych sieci neuronowych jak i łatwość ich badania (choćby zapomocą narzędzi rozwijanych przez Google) pozwalają uzyskaćwyniki znacznie bardziej doniosłe, niż typowe eksperymenty namyszach. Symulacja kory wzrokowej jest względnie prosta, ale zczasem możliwe będzie też symulowanie kory nowej, w szczególnościpłatów czołowych, by poznać bliżej „mechanikę” zaburzeńumysłowych – i to nie tylko autyzmu. Wyzwaniem będzie oczywiścieznalezienie obliczeniowych reprezentacji dla zjawisk fizjologicznych,ale dysponując odpowiednio szybkim sprzętem (jak np. te DIGITSDevBox od Nvidii) można szybko testować wiele hipotez,odrzucając te najsłabsze.

Czy dzięki testom na symulowanych mózgach wyleczymy chorobyludzkich mózgów? Samo komputacyjne podejście oczywiście niewystarczy, ale może znacznie przyspieszyć prace fizjologów ifarmaceutów. Kto wie, może do końca przyszłej dekady doczekamysię skutecznej terapii nie tylko dla autyzmu, ale też dla jednej znajbardziej niezrozumiałych dotąd chorób (czy też raczej grupychorób) – schizofrenii.

Jeśli mnie obliczenia nie mylą, to jest to 52. wstępniak, jakipopełniłem, odkąd służę jako redaktor naczelny tego portalu. 52wstępniaki, 52 tygodnie – okrągła rocznica. Z tej okazjidziękuję wszystkim tym, którym czasem chce się przeczytać to, cotutaj napiszę, tym, którzy znajdują chwilę by to skomentować, anawet czasem wysłać e-maila z uwagami. Bez Was nie miałoby toprzecież większego sensu.

Co zaś do kolejnego tygodnia w dobrychprogramach, to oczywiściemożecie spodziewać się, że upłynie pod flagą Windows 10 (jak toktoś napisał w komentarzu niedawno, „dzień bez 10 newsów oWindows 10 na DP to dzień stracony”. Niechętnych ekscytacji,którą nowe „okienka” budzą w mediach pocieszę jednak tym, żepostaramy się, by Windows 10 nie przyćmił wszystkiego i by było oczym innym jeszcze u nas poczytać. Przypominam również, żezmieniliśmy nieco sposób prezentowania informacji z naszego Flesza– idąc za Waszymi uwagami zaczęliśmy publikować w nichkróciutkie wpisy, z których łatwiej zorientować się o co chodzi,niż jak dotąd linki do zewnętrznych, często nieprzejrzystychartykułów czy przeglądów. Mam nadzieję, że taka forma spotkasię z Waszym uznaniem.

Zapraszam więc do kolejnego tygodnia z naszym portalem!

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.