Wstydliwy sekret antywirusów: ich definicje umieją mniej, niż się wydaje

Wstydliwy sekret antywirusów: ich definicje umieją mniej, niż się wydaje18.09.2020 20:26
Wstydliwy sekret antywirusów: ich definicje umieją mniej niż się wydaje (fot. ContentAl, PxHere)

Praktyka pokazuje, że skanery antywirusowe oparte o definicje zagrożeń są mało skuteczne w walce z najnowszymi zagrożeniami. Na przestrzeni lat dokonano jednak znaczącego postępu w kwestii inżynierii definicji. Nie tylko przestały one być zwykłą bazą próbek i skrótów, ale także zmienił się ich łańcuch dostaw. Aktualizacje definicji są dziś wydawane kilka razy dziennie, a ich gotowość następuje w ciągu kilku godzin od powstania nowego wirusa. Jak na "nieskuteczne" narzędzie, jest ono nieprzeciętnie pracochłonne.

Istnieją metody pomiaru skuteczności definicji, oparte zazwyczaj o arbitralnie dobrane kryteria popularności próbek. Takie metody nie pozwalają jednak odpowiedzieć na pytanie, czy sama metodyka przygotowywania aktualizacji nie jest przypadkiem błędna. A są poszlaki wskazujące, że może właśnie tak być. Na problem ten zwrócił kilka dni temu Jeff McJunkin. Jego analiza pozwoliła odkryć, że Windows Defender identyfikuje wirusa wykorzystującego dziurę w CTFMON nie na podstawie cech jego algorytmu, a... nazwiska autora.

Leniwe antywirusy

Defender, oraz 25 innych, konkurencyjnych silników, opiera swoją detekcję na podstawie cech szczególnych programu demonstrującego dziurę CTFMON, którego autorem był Tavis Ormandy. Innymi słowy, antywirusy nie nauczyły się wykrywać podatności, jaką Ormandy odkrył w Windows. Zamiast tego poszukiwały w pliku wirusa śladów po katalogu domowym użytkownika, który go zbudował. Kompilacja plików EXE w Visual Studio pozostawia bowiem w nich, domyślnie, "śmieci" ze ścieżkami dostępu do plików PDB. Dzięki temu możliwe jest odkrycie ścieżki do katalogu z projektem. W przypadku dziury CTFMON, demo zostało stworzone w katalogu o nazwie "Tavis Ormandy".

Czyżby zatem antywirusy były tu jednym wielkim oszustwem? Czy chodzi tu o to, że po opublikowaniu zagrożenia i pokazaniu demo (proof-of-concept), twórcy AV wzięli wersję pokazową, wybrali jej najbardziej oczywiste cechy i okrzyknęli "patrzcie, nasz produkt chroni przed dziurą w Windows"? Nie do końca. Nie jest tak, że opieranie się o nazwisko twórcy demo jest całkowicie nieuzasadnione. Takie próbki są często wklejane do prawdziwych wirusów jako "biblioteki". Cyberprzestępcy żywcem korzystają z gotowców, często nie adaptując ich szczególnie. Nie muszą bowiem tego robić.

Coraz trudniejsze podatności

Zwykłe zaciemnienie ścieżki sprawiło, że antywirusy oślepły na znane zagrożenie. Być może jednak nie wybrano owej ścieżki jako cechy dla definicji dlatego, że była najłatwiejsza, a dlatego, że była... jedyna? Kto wie, czy dziura w CTFMON jest wykorzystuje API tekstowych na tyle niewinnie, że nie da się ich ująć w definicji, więc lepiej wykrywać cokolwiek niż kompletnie nic?

Defender zna 17 wirusów wykorzystujących CTF. ALe tylko dwa używają dziury w usługach tekstowych (fot. Kamil Dudek)
Defender zna 17 wirusów wykorzystujących CTF. ALe tylko dwa używają dziury w usługach tekstowych (fot. Kamil Dudek)

Byłoby to problemem tylko wtedy, gdyby okazało się na przykład, że dziura w CTFMON nie jest wyjątkiem/rzadkością. Może istnieją setki lub tysiące definicji opartych o śmieci, bo skanery nie są wystarczająco wyrafinowane, by szukać bardziej szczegółowo? Tego się nie dowiemy. Heca z panem Ormandym jest jednak dobrą okolicznością, by przypomnieć sobie, w jak ograniczonym stopniu, z definicji (no pun intended), skuteczne jest oprogramowanie antywirusowe.

Dziurę w CTFMON załatano w sierpniu zeszłego roku.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.