Z czego niezadowolony jest świat? Można sprawdzić na Twitterze

Twitter to takie narzędzie, które skłania użytkowników do pisania o wszystkim. W krajach, gdzie się przyjął (Stany Zjednoczone, Bliski Wschód) i „ćwierkają” na bieżąco prawie wszyscy, można nawet dowiedzieć się, jaki program telewizyjny ma największą oglądalność w środę wieczorem. A po czym poznać, czy społeczeństwo jest zadowolone?

Człowiek niezadowolony ma to do siebie, że może częściej używać pewnych sformułowań. Boty zbierające statystyki na IRC-u lub czatach zliczały w tym celu emotikony wyrażające negatywne emocje (:WTF level, które mierzy poziom skłonności do przeklinania na Twitterze w czasie rzeczywistym. Projekt nie ma statusu naukowego — powstał w celach czysto rozrywkowych.

Narzędzie przygotowane zostało na razie jedynie do monitorowania niecenzuralnych wypowiedzi w języki angielskim, więc wyniki są bardzo amerykańskie, ale to wystarczy do prezentacji pomysłu. Co 10 sekund zliczane są wszystkie przekleństwa z listy zawarte w nowych twittach i na tej podstawie obliczany jest „poziom zagrożenia”. Algorytm jest w stanie rozpoznać, jak „soczysty” jest dany wpis i nadać mu wyższą wagę. Skala wzorowana jest na tej stosowanej przez Departament Bezpieczeństwa Narodowego i systemie gotowości sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych (DEFCON). Algorytm wychwytuje także towarzyszące przekleństwom słowa, można się więc zorientować, na co narzeka najwięcej twitterowiczów — a raczej na co narzekało w zeszłym tygodniu, gdyż akurat te statystyki nie są aktualizowane na bieżąco. Jako że większość Twittów angielskojęzycznych pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, łatwo się domyślić, co będzie na szczycie listy… Obama, Romney i zeszłotygodniowe wybory.