Zabezpieczenia Chrome OS-a niemożliwe do złamania? Nikt nie dał sobie rady w tym roku z google'owym systemem

Zabezpieczenia Chrome OS-a niemożliwe do złamania? Nikt nie dał sobie rady w tym roku z google'owym systemem11.03.2013 10:12

Kosztujący 1400 dolarów Chromebook Pixel, najnowszy z laptopówz systemem operacyjnym Google'a, doświadczonym użytkownikomkomputerów nie wydaje się niczym więcej, jak tylko baaardzo drogąprzeglądarką (ewentualnie zabawką dla kota). Z ich perspektywysystem, na którym nie można uruchomić porządnego pakietubiurowego, kompilatora czy choćby odtwarzacza mediów w formacie MKVmoże wydawać się cokolwiek kaleki. I tak jest od samegodebiutu w 2009 roku Google Chrome OS-a, systemu, który powstałtylko w jednym celu – aby uruchamiać w przeglądarce Chromeaplikacje webowe. Bez sensu? Wyniki hakerskiego konkursu Pwniumpokazują, że wizja Google'a przynosi owoce: w czasach, gdy woprogramowaniu znajduje się jedną lukę po drugiej,Chrome OS okazał się odporny na ataki najlepszych hakerów tejplanety.Pwnium jest konkursem o krótkiej tradycji: pierwsza edycja odbyłasię rok temu, jednocześnie ze słynnym pwn2own. Zasady obukonkursów są bardzo podobne – hakerskie zespoły przystępują dorywalizacji, który pierwszy zdoła pokonać zabezpieczenia laptopa zzainstalowaną najnowszą wersją systemu operacyjnego iprzeglądarką. Zwycięzca otrzymuje „zdobycznego” laptopa, orazufundowaną przez sponsorów nagrodę pieniężną. Jeszczejednak w ubiegłorocznym pwn2own napastnicy nie musieli się dzielić zproducentami przeglądarek i systemów swoimi odkryciami.Niezadowolone z takiego stanu rzeczy Google wycofało się z rolisponsora i ufundowało nagrody na własny konkurs, dotyczącywyłącznie Google Chrome i wymagający od zwycięzców ujawnieniaswoich technik.W tym roku pwn2own zmienił swoje reguły, teraz zwycięzcy chcącpodjąć nagrodę nie mogą zataić wiedzy o wykorzystanychlukach. Mimo tych zmian w regulaminie (i ponownego zaangażowania sięGoogle'a w finansowanie nagród), siostrzany konkurs ponownie zostałzorganizowany, i to z bajkową wręcz pulą nagród, wynoszącąłącznie 3,14159 mln dolarów (za każdy wykorzystany exploit możnabyło wygrać 150 tys. dolarów). Zainteresowani hakerzy mieliza zadanie przejąć chromebooka produkcji Samsunga, model Series 5500 – i po wynikach pierwszego dnia pwn2own, kiedy to z łatwościąpokonano zabezpieczenia wszystkich przeglądarek biorących udział wkonkursie (w tym Chrome), uruchomionych na systemach z rodzinyWindows (7 i 8), wydawało się, że i Chrome OS będzie łatwy dozłupienia. [img=chromebookpixel]Nic z tego. Google ogłosiło,że nikt nie zdołał przedstawić nawet jednego działającegoexploita, wymierzonego w jego minimalistyczny system operacyjny.Zgłoszono jedynie kilka propozycji, które mają szanse zostaćocenione przez deweloperów Chromium jako częścioweexploity – i jeśli okażą się skuteczne, towówczas ich twórcy otrzymają jakieś nagrody.Informacja wywołała niemałe poruszenie w branży związanej ztechnologiami webowymi. Malkontenci wskazywali, że nie ma w tym nicniezwykłego, ponieważ Chrome OS to tylko przerośniętaprzeglądarka. Być może jednakdla wielu użytkowników,szczególnie tych, dla których kontakt z komputerem ogranicza się dokorzystania z poczty, Facebooka, poczytania kilku serwisówinternetowych i pogrania w proste flashowe gry, przerośniętaprzeglądarka z niewiarygodnie wysokim poziomem zabezpieczeń stanowiwszystko, czego potrzebują – a komputer ogólnego przeznaczenia, z„normalnym” OS-em (bez względu na to, czy to będzie któreśWindows, Linux czy OS X) stanowi dla nich tylko utrapienie? Cienkieklienty – chromebooki – zaczynają być gotowe na to, by wręczyćje osobom, które wcześniej na swoich komputerach nieustannieinstalowały rozmaite trojany, paski narzędziowe w przeglądarkach,spyware i inne atrakcje. Również i twierdzenia, żejedynym powodem, dla którego Chrome OS nie uległ hakerom jest to,że nie jest to „prawdziwy system operacyjny”,wydają się niesprawiedliwe. „Wnętrze” Chrome OS-a,pierwotnie wzorowane na Ubuntu, to dziś najprawdopodobniejutwardzonegentoo z dodatkowymi mechanizmami bezpieczeństwa. Jądro tooczywiście Linux, a sam Linux, oczyszczony z problematycznychsterowników czy dziwnych protokołów sieciowych wydaje się bardzotrudny do zaatakowania. Wszystkie systemowe zasoby są wysoceizolowane za pomocą mechanizmu cgroups, najczęściejwykorzystywanej w atakach demony działają bez uprawnieńadministratora, wszystkie binarne aplikacje wykorzystujązabezpieczenia takie jak ASLR i DEP, a co najgorsze – nie tylkosystem za każdym startem sprawdza poprawność sektorauruchomieniowego i tablicy partycji, ale też wymusza podłączaniewszystkich partycji z dozwolonym zapisem jako noexec (czylinie pozwalających na uruchomienie z nich żadnej aplikacji).Partycje, z których można uruchamiać aplikacje są zawsze podpiętejako tylko do odczytu.Jak widzicie, nie bardzo wiadomoobecnie, jak do Chrome OS-a się dobrać. Zapewne trzeba będziewymyślić zupełnie nowe techniki ataku, zanim Chrome OS poddasię hakerom. A do tego czasu Google ma idealny komputer dla mas– który można dać rodzicom czy dziadkom i nie martwić się oto, że podczas następnej domowej wizyty wiele godzin spędzimy na„czyszczeniu” i konfigurowaniu ich komputerów.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.