Zachęcanie do piractwa jako forma sprzeciwu wobec wysokich cen podręczników?

Zachęcanie do piractwa jako forma sprzeciwu wobec wysokich cen podręczników?26.08.2013 19:39
Marcin Paterek

Co roku media biją na alarm z powodu rosnących kosztów wyprawki szkolnej. Obecnie, w zależności od poziomu nauczania, cena kompletu podręczników waha się w granicach od 300 do nawet 500 zł. Zupełnie odrębną kategorią są książki używane w szkolnictwie wyższym, gdzie trzycyfrowe kwoty za sztukę wcale nie są ewenementem. I to nie tylko w Polsce — podobny trend można zauważyć choćby w Stanach Zjednoczonych. Jeden ze studentów Uniwersytetu Południowej Florydy postanowił wytoczyć wojnę podręcznikowym kartelom i rozpowszechniać podręczniki za darmo.

Tristan Lear powołał w tym celu grupę Textbook Liberation Project (TLIB), w skład której weszło kilku wolontariuszy. Ochotnicy ze smartfonami i laptopami w ręku zaaranżowali prowizoryczne stoisko przed wejściem do księgarni Barnes & Noble, z którą uczelnia podpisała umowę, a następnie wszystkim zainteresowanym służyli poradami, w jaki sposób znaleźć w Internecie podręczniki w postaci pirackich plików PDF. Co ciekawe, prawdopodobnie prawo nie zostało w żaden sposób złamane — w myśl zapisów Digital Millenium Copyright Act, częściową odpowiedzialność za naruszenie praw autorskich ponosi osoba, która na stronie internetowej udostępnia pliki lub odnośniki do nich. Ja natomiast na żywo uczę ludzi, w jaki sposób mogą znaleźć potrzebne linki — podkreśla różnicę Lear. Jak twierdzi, uznanie tego za naruszenie praw autorskich byłoby komiczne, ponieważ sugerowałoby, że samo rozmawianie o udostępnianiu plików jest łamaniem prawa.

Przedstawiciel Barnes & Noble przegonił TLIB sprzed siedziby księgarni, powołując się na zapis w umowie z uczelnią, który gwarantuje całkowity brak reklam innych produktów na terenie kampusu. Nic więcej nie udało mu się wskórać. Lear może przekazywać informacje, nie można tego zabronić. Póki do tego ogranicza swoją działalność, wszystko jest w porządku — skomentował sytuację Ahad Diba ze służb porządkowych, które interweniowały w tej sprawie.

Sami studenci nie są przekonani co do moralnego aspektu działalności TLIB. Jeden z nich zwraca uwagę na to, że choć ceny podręczników są absurdalne, można kupować książki używane, a nie uciekać się do piractwa. Z takim myśleniem nie zgadza się twórca akcji, który uważa, że Internet pozwala nawiązać znacznie lepszą więź między autorami a uczniami niż wydawnictwa. Podstawy rachunków różniczkowego i całkowego nie zmieniły się od setek lat, a mimo to co trzy lata wydawcy przygotowują nową wersję podręcznika, która jest o 20 proc. droższa od poprzedniej. To prawie jak oszustwo, […] a student w zasadzie nie ma wyboru, czy może kupić podręcznik. Właśnie dlatego nazywam wydawnictwa kartelami — twierdzi Lear.

Na razie wszystko może wyglądać w porządku, ale jeśli jego akcja przesiąknie do innych uczelni, a wydawcy w tym czasie dopracują metodę podmieniania poszczególnych słów w e-bookach, sytuacja stanie się nieciekawa. Aż strach pomyśleć o trafieniu pod skalpel chirurga, który uczył się z pirackich podręczników, gdzie pewne słowa były przekręcone w stosunku do oryginału…

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.