Złośliwy Acrobat nastraszył użytkowników Archa. Tak się robi malware na Linuksie

Złośliwy Acrobat nastraszył użytkowników Archa. Tak się robi malware na Linuksie12.07.2018 12:54

Użytkownicy wolnych systemów operacyjnych żyją najczęściej wbłogim poczuciu bezpieczeństwa, przekonani że malware to coś, cozdarza się tylko w świecie komercyjnego oprogramowania, pełnegoluk i instalowanych z wątpliwych źródeł pirackich kopii. Tymwiększy niepokój w w linuksowym światku wywołało odkryciezłośliwego oprogramowania w repozytoriach Arch Linuksa,wykorzystywanych też przez takie dystrybucje jak Manjaro czyAntergos. I to co najgorsze, złośliwego oprogramowania w całkiempopularnym pakiecie, zawierającym czytnik PDF Acrobat Reader.

AUR (Arch User Repository) to jedna z największych zalet ArchLinuksa i innych bazujących na nim dystrybucji. Jest to katalogskryptów instalacyjnych, pozwalających łatwo zainstalowaćpraktycznie dowolne oprogramowanie dostępne na Linuksa, w tym takżeoprogramowanie własnościowe, którego w oficjalnych repozytoriachnie znajdziemy. Takie skrypty instalacyjne tworzone są przez samychużytkowników i przez nich rozwijane. Zawierają niezbędne dlainstalacji dane, potrafią sterować kompilacją ze źródeł,oczywiście też proszą o uprawnienia roota.

Wśród ponad 47 tysięcy skryptów instalacyjnych dostępnych wAUR od lat znajduje się skrypt instalacyjny acroread.Służy on instalowaniu porzuconego przez Adobe linuksowego wydaniaczytnika PDF-ów Acrobat Reader. Ostatnia jego wersja 9.5.5 ma jużponad 5 lat i szczerze mówiąc, jest to bardzo miernej jakościnarzędzie. Niestety jednak dla wielu użytkowników niezbędne,szczególnie w Polsce – bez pakietu acroread możemy zapomnieć owypełnieniu zeznania podatkowego za pomocą pakietu e-deklaracje.Nic więc dziwnego, że pakiet acroread był wysoko w AUR oceniany, wpopularności dorównując takim pakietom jak Firefox ESR, środowiskouruchamiania aplikacji windowsowych CrossOver czy portfelkryptowaluty Monero.

Acroread był jednak pakietem od lat już porzuconym inierozwijanym, coraz gorzej budującym się na współczesnychwersjach Archa. Porzucone pakiety każdy może zaś przejąć izadbać o ich działanie. Zdecydowano się na to aby uniknąćsytuacji, w której AUR stanie się pełen zapomnianych iniedziałających już pakietów. Nikt chyba wówczas nie myślał,jakie to niesie ze sobą zagrożenie.

W ostatnią sobotę ktoś używający nicka xeactor przejąłpakiet acroread i zmieniłjego skrypt instalacyjny. Dodał do niego polecenie pobrania zserwisu ptpb.pw pliku o nazwie ~xi jego uruchomienia – oczywiście z uprawnieniami administratoranadanymi przez użytkownika.

Uruchomiony instalacją acroreada plik ~x modyfikował ustawieniasystemowego demona systemd, pobierał i uruchamial kolejny plik onazwie ~u,oraz ustawiał systemowy timer, mający aktywować ~u co sześćminut.

Samo ~u było po prostu skryptem szpiegowskim. Gromadziłoinformacje o zakażonym systemie, przesyłając je na konto serwisuPastebin kontrolowane przez napastnika. Były tam identyfikator, daneo procesorze, lista zainstalowanych pakietów, modułów systemd iwersja linuksowego kernela. Tak jakby napastnik zbierał informacjepotrzebne mu do jakiejś przyszłej akcji.

Szczęśliwie autor newsa nie aktualizował pakietów AUR-a w ostatnim tygodniu
Szczęśliwie autor newsa nie aktualizował pakietów AUR-a w ostatnim tygodniu

Na szczęście opiekunowie Arch User Repository zauważyli, co siędzieje. Konto xeactora zostało zawieszone, wprowadzone przez niegozmiany cofnięte. Przy okazji odkryto też, że w podobny sposóbnapastnik przejął i uzłośliwił pakiety balz (wydajny kompresorplików) oraz minergate – koparkę kryptowalut z oprogramowaniem doprowadzenia kopalni.

To nie pierwszy przypadek, kiedy złośliwe oprogramowanie trafiado repozytoriów linuksowego oprogramowania. W maju tego roku wUbuntu Store, repozytorium paczek w formacie snap pojawiła się gralogiczna 2048, zawierająca ukrytą koparkę kryptowalut. Drugi takiwypadek powinien być sygnałem alarmowym dla linuksowejspołeczności. Tym razem nikomu nic się nie stało, ale trzebabędzie się zastanowić nad uszczelnieniem mechanizmów instalacjioprogramowania spoza ścisłych repozytoriów dystrybucji – by wprzyszłości nikomu się nic nie stało. Rady w rodzaju „było niekorzystać z AUR-a” czy „tylko CentOS” nie są szczególniepomocne – sukces Arch Linuksa wziął się właśnie z tej ogromnejdostępności przeróżnego oprogramowania, którego w oficjalnychrepozytoriach innych dystrybucji ze świecą szukać.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.