Blog (2)
Komentarze (27)
Recenzje (0)
@Jan0506Infestation: Survivor Stories - czemu wciąż w to gram?

Infestation: Survivor Stories - czemu wciąż w to gram?

18.07.2014 14:15

Infestation: Survivor Stories (wcześniej znane jako ,,The WarZ'') jest dość rozpoznawalnym tytułem studia Hammerpoint Internactive, z gatunku survival horror. Wcielamy się w nim w ocalałego, który przetrwał piekło początku apokalipsy zombie. Żyje on w świecie, w którym ludzkość została zepchnięta na drugi plan, w którym myśliwy stał się zwierzyną.

Osoby, które nigdy nie grały w tą produkcję znają ją głównie z powodu kontrowersji, wynikających chociażby z braku szacunku do graczy, czy początkowego braku *antycheat'a. Sama gra w pierwszych miesiącach rozwoju została usunięta z serwisu Steam na krótki czas, a teraz straszy bardzo niską oceną na Metacriticu (20/100!).

Moja przygoda z Infestation

W I:SS zacząłem grać około półtora roku temu, za sprawą mojego najlepszego przyjaciela, który mnie zachęcił do kupna. Gra wciągnęła mnie bez reszty. Godzinami łupałem czaszki zombie pierwszym lepszym znalezionym przedmiotem, lootowałem poszczególne lokacje, by w końcu trafić na innego gracza, który pozbawił mnie mojego łupu z całego dnia grania, na co najczęściej reagowałem wypowiadając dość głośno pewne wulgarne słowa. (Było iść do bezpiecznej strefy, głupcze!)

Po niecałym roku zaczęły się ,,komplikacje''. Wprowadzono patch, dodający roślinność na budynkach, czyli to, co nasi lagujący bracia z dziesięcioma klatkami na sekundę lubią najbardziej. Mój komputer nie był jakiś specjalnie wydajny, ale wciąż mogłem sobie pozwolić na komfortową grę. Kolejne kilka tygodni przyniosło update dodający cienie, które wraz z tym krzakami na ścianach stanowił mieszankę wybuchową uniemożliwiającą mi komfortową grę. Postanowiłem sobie dać spokój, dopóki nie otrzymam jakiegoś lepszego sprzętu. Co jakiś czas zaglądałem sprawdzić, czy coś się zmieniło w kwestii optymalizacji, jednak wkrótce mój komputer nie dawał rady nawet dołączyć do serwera.

Od kilku dni znów gram, starając się zdobyć jakieś bardziej konkretne wyposażenie (cokolwiek, byle nie latarka...). Gdy już jestem przygotowany, aby skopać tylną część ciała pierwszej lepszej osobie najczęściej ginę przez własną niecierpliwość, lekkomyślność albo najzwyczajniej w świecie: zabija mnie cheater. A właśnie! Niewiele powiedziałem na temat cheater'ów, których tutaj jest od groma. Pół biedy, jeśli ktoś ma darmowe cheaty, gdyż przeważnie taka osoba zostaje zbanowana [dopiero] po kilku godzinach. (Już nie wspominam ile przez ten czas można zabić osób...) Wystarczy zakupić odpowiednie oprogramowanie, aby być całkowicie bezkarnym. Prawda jest taka, że tutaj płatne cheaty są praktycznie niewykrywalne, co nas, uczciwych graczy szczególnie boli.

Dlaczego w to gram?

Podsumowując swoje wypociny: sam nie wiem dlaczego w to gram. Najpewniej dlatego, że ciągłe przegrywanie, tracenie wszystkich zdobytych przeze mnie rzeczy sprawia, że chcę za kolejnym podejściem zdobyć jeszcze więcej, przeżyć w wirtualnym świecie gry jeszcze dłużej. Może to dziwne, ale śmierć w Infestation jest dla mnie bardzo motywująca.

Bajka o anty cheacie.

*We wczesnym rozwoju gry twórcy zapomnieli zrobić anty cheat'a, więc rozmieścili na szybko przedmioty w różnych miejscach, do których gracz pozornie nie miał dostępu. W rzeczywistości, czasami były banalnie proste do zebrania. Skutkiem tego była fala niesłusznych banów. Oczywiście każdy gracz dostał rekompensatę, za wydarzenia, które zaszły, jednak co to obchodziło zbanowanych ludzi?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)