Są ferie, czas odpoczynku od szkoły oraz termin na zajęcie się własnymi projektami. Ostatnio, podczas porządków znalazłem stary album. Oczywistym jest, że trzeba by te zdjęcia ocalić od zapomnienia i przekształcić do cyfrowej formy. Na szczęście w mojej dość sporej kolekcji „złomu komputerowego” znalazł się też skaner, na którym osiadła do tej pory dość spora ilość kurzu. Był to jakiś Tevion MD 6190. Przeleżał kilka lat w zapomnieniu, ale liczyłem na to, że będzie sprawny. Po krótkiej chwili znalazłem do niego zasilacz (nie był od kompletu, ale miał takie same parametry: 12V, 1.25A).