200 tys. dolarów za dowód, że Microsoft zbudował potęgę na kradzionym kodzie

200 tys. dolarów za dowód, że Microsoft zbudował potęgę na kradzionym kodzie09.08.2016 15:05

Czy decyzja podjęta w roku 1980, 35 lat przed premierą ostatniego z Windowsów, i dotycząca jego najstarszego przodka, MS-DOS-a, może zaważyć na przyszłości całego ekosystemu i samego Microsoftu? Biorąc pod uwagę kapitał, jakim dysponuje ta korporacja na pokrywanie wszelkiej maści ugód i zadośćuczynień, raczej nie. Może się jednak okazać, że Microsoft naje się wkrótce wiele wstydu, co odczują zapewne inwestorzy, właśnie z powodu historii ciągnącej się niemal od czterech dekad.

Z dużą dozą pewności można stwierdzić, że nie byłoby dziś w obecnej formie najpopularniejszego systemu operacyjnego na rynku, gdyby nie wydany niemal równo 35 lat temu MS-DOS. Powszechnie uznaje się, że powstał on na bazie 86-DOSa (czy też QDOS-a), systemu stworzonego przez późniejszego pracownika Microsoftu, Tima Patersona, który sprzedał Billowi Gatesowi owoc swoich prac. Przyczynił się tym samym do powstania MS-DOS-a, a zatem pośrednio Windowsa.

Fot. Wikimedia
Fot. Wikimedia

Kluczowe jest jednak zastosowanie QDOS-a – jego zadaniem było wykonywanie na procesorach Intel 8086 programów zaprojektowanych na potrzeby systemu CP/M. I tutaj zaczynają się schody, gdyż według ówczesnych prawników firmy DRI (stojącej za CP/M), Microsoft mógł stworzyć MS-DOS-a dzięki nielicencjonowanemu wykorzystaniu kodu źródłowego systemu CP/M. Dotąd te zarzuty nie znalazły potwierdzenia, może się to jednak wkrótce zmienić.

Historia nie jest nowa, jej ostatni etap miał miejsce w roku 2012. Wówczas bowiem wątpliwości raz na zawsze (przynajmniej pozornie) rozwiać zechciał Robert Zeidman, którego można między innymi kojarzyć z prac nad pierwszymi układami ASIC, choć w bogatym dorobku „Boba” znalazły się dziesiątki innych przedsięwzięć, które do dziś kształtują branżę IT. Zeidman postanowił bowiem porównać kod QDOS-a z kodem CP/M i...

...nie znalazł podobieństw sugerujących kradzież kodu. Wykorzystując informatykę śledczą, którą w dużej mierze sam stworzył, Ziedman zauważył, że 22 wywołania systemowe używają w QDOS-ie i CP/M takich samych funkcji. To jednak zbyt mało, aby udowodnić Microsoftowi kradzież. „Bob” jednak nie poddaje się i 4 lata po swojej porażce wyznaczył właśnie 200 tys. dolarów nagrody dla osoby, która dostarczy dowód na kradzież Microsoftu.

100 tys. dolarów czeka na osobę lub organizację, która, wykorzystując te same narzędzia, co „Bob” w roku 2012, odnajdzie liczbę podobieństw mogącą być podstawą do oskarżenia o kradzież. Kolejne 100 tys. dolarów czeka zaś na śmiałka, który odnajdzie w kodzie MS-DOS-a ukrytą funkcję, jaką zmarły w roku 1994 Gary Kildall, autor CP/M, miał zaimplementować w swoim systemie.

WordStar, edytor tekstu CP/M
WordStar, edytor tekstu CP/M

Nie ma jak dotąd dowodu na jej istnienie, jednak według Zeidmana, Kildall może zza grobu skompromitować Microsoft. Jeśli cała historia jest bowiem prawdziwa, to za pomocą jednego polecenia da się w MS-DOS-ie wydrukować… notę o prawach autorskich, na której widnieje nazwisko Kildalla. Trzeba przyznać, że gdyby legenda o tej komendzie okazałaby się prawdziwa, zapewne w ciągu roku do kin trafiłaby hollywoodzka ekranizacja tej historii. Oglądałbym.

Nagroda ufundowana przez Zeidmana jest istotna z jeszcze jednego powodu. „Bob” podczas swojego pierwotnego śledztwa, porównywał z CP/M kod QDOS-a, co dziś nie jest już koniecznością, gdyż zarówno kod źródłowy systemu Kildalla, jak i MS-DOS-a jest dostępny dla każdego w Computer History Museum. Ze szczegółami i dokumentacją można zapoznać się na stronie internetowej Roberta Zeidmana.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.