2013: Ubuntu idzie w urządzenia mobilne i chmurę. Ale kto tam na Ubuntu miałby czekać?

2013: Ubuntu idzie w urządzenia mobilne i chmurę. Ale kto tam na Ubuntu miałby czekać?29.12.2012 15:05

Smartfony, tablety, chmury, Unity jest najlepsze, ani słowa oLinuksie… tak można by podsumować wizje Marka Shuttlewortha,człowieka odpowiedzialnego za prawdopodobnie najpopularniejszą wostatnich latach dystrybucję Linuksa. W tym tygodniu podzieliłsię on ze społecznością swoimi planami co do dalszego rozwojuUbuntu i oceną stanu obecnego, w stylu, którego pozazdrościćmogłoby mu wielu polityków, a może nawet i sam Steve Jobs, któregoPole Wypaczania Rzeczywistości było najpotężniejsze na świecie.Tylko czy użytkownicy Linuksa okażą się równie łatwi doprzekonania, co fani Apple?Uruchomienie Ubuntu na google'owym tablecie Nexus 7 musiało byćdla Shuttlewortha znakiem, że rozwój oficjalnego desktopu Ubuntu –Unity – idzie w dobrą stronę. Ubuntu ma być dla każdego – odszeregowego internauty korzystającego z komputera głównie dlarozmaitych facebooków tego świata, po cyfrowych artystów,tworzących sceny dla filmowych hitów. Ubuntu z Unity ma byćteż wszędzie, jako jednolita platforma od smartfonów, przeztablety i telewizory, po komputery osobiste. Naukowo bowiemudowodniono, że Unity jest najlepsze, choć oczywiścieCanonical nie będzie ograniczał niewdzięcznym użytkownikomwyboru, i gdyby chcieli zainstalować sobie jakiś gorszy desktop,np. Xfce, to śmiało, droga wolna.Ubuntu ma być też najlepsze dla chmur – zarówno jako serwerdziałający w zwirtualizowanych instancjach, jak i klient zoprogramowaniem pozwalającym na łatwe korzystanie z treści wchmurach przechowywanych. Wszystko to oczywiście efekt starańzajmującej się cloud computingiem społeczności Ubuntu, dziękiktórym możliwe było ujednolicenie narzędzi i bibliotek dlacałej platformy. [yt=http://www.youtube.com/watch?v=b8n9Q5NtOvQ]Łaskawie Canonical zadba też o starsze wydania swojego systemu,są bowiem ludzie korzystający z narzędzi na stabilnejplatformie – jednakShuttleworth woli skupić się na przyszłości, terytoriachnieznanych, niepewnych i łatwych do krytykowania. Tam będziewreszcie wolny od ludzi, którzy przez ostatnie 15 latdebatowali nad licencjami na oprogramowanie.Na nich nie ma co liczyć, bo oni mogą być zadowoleni ztego, co było, zanim nadeszłoUbuntu i odmieniło oblicze Linuksa.Zmęczyła Was już ta propagandasukcesu? Czas więc zastanowić się, jak sytuacja wyglądafaktycznie. Ignorować Canonicala w świecie Linuksa wciąż niemożna. Od decyzji Shuttlewortha zależą losy nie tylko Ubuntu, alei wielu innych dystrybucji, budowanych na bazie Ubuntu i najwyraźniejzależnych od Ubuntu nie mniej, niż Ubuntu zależne jest od Debiana.Deklaracje o skupieniu się na mobilnych urządzeniach można więcodczytać trochę inaczej – jako przyznanie do porażki nadesktopie, gdzie wciąż Canonicalowi nie udało sięskomercjalizować systemu (choć kroki w tę stronę są czynione, bywspomnieć o integrowaniu lokalnego wyszukiwania z usługami sklepuAmazona). Tymczasem to, co mogliśmyzobaczyć na filmach demonstrujących Unity na tablecie dowodzi, żewymyślony przez Canonicala interfejs użytkownika na urządzeniach zekranem dotykowym jest jeszcze gorszy, niż na klasycznym desktopie.Wiele z kontrowersyjnych innowacji, takich jak HUD, przypięty nasztywno pasek uruchamiania czy globalne menu, w ogóle tu nie pasuje.Urządzenie przenośne powinno dostosowywać wyświetlany interfejsdo pozycji, w jakiej się znajduje, powinno też minimalizowaćkorzystanie z wirtualnej klawiatury. Zbudowanie interfejsu dlatabletów wymaga czegoś więcej, niż tylko launchera z dużymiprzyciskami – trzeba budować cały interfejs z myślą o macaniugo palcami.Druga sprawa to aplikacje, których dla mobilnego Unity/Ubuntu po prostu nie ma. Po co komukolejna mobilna platforma, na której uruchomimy sobie jedyniestarego Firefoksa, LibreOffice i GIMP-a? Linuksowe wersje tychaplikacji ani nie są zoptymalizowane pod kątem wydajności ioszczędzania energii na urządzeniach przenośnych, ani też niemają interfejsu, który pasowałby do tabletu czy telefonu. Niewidać zaś jakoś, by deweloperzy pchali się drzwiami i oknami dosklepu z aplikacjami dla Ubuntu, napełniając go tysiącami cudnychi unikatowych programów. Nic dziwnego – skoro nie pchają się dosklepu dla Windows, mimo tego, że Microsoft robi co może, by ichzachęcić, to czemu mieliby się interesować jakimś Ubuntu?Android i iOS są znacznie pewniejszym wyborem. [yt=http://www.youtube.com/watch?v=ulcizzAj-N4] Czym więc potencjalniużytkownicy Ubuntu na tabletach i smartfonach mieliby się zająć?Wysyłaniem poczty? Oglądaniem Facebooka? A może uruchamianiemstosu LAMP czy programowaniem w Javie na Eclipse (to oczywiścieżart)? Wszystkie scenariusze, w których w miarę standardowyGNU/Linux spisałby się na urządzeniu przenośnym lepiej niżAndroid, wymagają fizycznej klawiatury i przyzwoitych rozmiarówekranu – ergo nie są scenariuszami dla urządzeń mobilnych. Cowięcej, na urządzeniach mobilnych ograniczeni jesteśmy do32-bitowej pamięci, nie mamy porządnych koprocesorówmatematycznych, a architekturę multicore ARM-a wciąż dzieliprzepaść od Intela – nie ma co liczyć na to, że standardoweaplikacje desktopowe będą tu działały równie dobrze.Finalnie jeszcze jedna kwestia, amianowicie bezwstydne podpisywanie się pod pracą innych, niewspominając o nich ani słowa. Gdy przyjdzie nam porównać zapomocą apt-get pakiety Ubuntu i Debiana, szybko zobaczymy, jak wielez nich zostaje niemal żywcem przejętych przez Canonical, który zrzadka dołoży jakąś swoją łatkę. To praca setek deweloperówDebiana umożliwia wydawanie Ubuntu w takim modelu, w jakim jest onwydawany. Tak samo też to nie Canonical rozwija cloudcomputingoweplatformy, i nie Ubuntu Server jest najlepszym wyborem na serwerowąinstancję w chmurze – wciąż pakiety OpenStacka instaluje sięlepiej na Debianie, niż na Ubuntu. Tymczasem są ludzie, którzypomyśleli o przeniesieniu GNU/Linuksa na tablety w sposób, którynie antagonizowałby społeczności, od początku uwzględniałrealia korzystania z interfejsu dotykowego i nie próbował przy tymna siłę zastosować go wszędzie indziej. Społeczność KDE wydałajesienią tego roku działający już dobrze system PlasmaActive – zbiór usług na frameworku Plasma, zbudowany namobilnym systemie MeeGo lub standardowym openSUSE. Modularnyinterfejs użytkownika dopasowuje się tu do urządzenia: jedenzestaw rdzennych bibliotek (Qt/KDE), wiele możliwych widoków –odmiennych dla dużego desktopa, małego netbooka, tabletu czytelefonu. Co więcej, także wersje aplikacji dla KDE, którychinterfejs jest całkowicie dostosowany do tabletów, jak np. KritaSketch.Shuttleworth zapewne jednak wielepiej, czego użytkownikom potrzeba. Szczególnie tym, których jeszcze nie ma.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.