Blog (111)
Komentarze (1k)
Recenzje (0)

Kingston SSDNow V+100 64 GB - Recenzja

@Ave5Kingston SSDNow V+100 64 GB - Recenzja28.04.2011 16:46

Tytułowe urządzenie dostałem w nagrodę za wpisy na tym blogu. Do SSD jako technologii zawsze miałem huraoptymistyczne nastawienie i nawet planowałem powoli zakup jakiegoś 80GB Intela, ale dzięki uprzejmości Redakcji, firmy Kingston oraz Was mogę przeznaczyć fundusze na tak ważne przedmioty jak replika Beretty 92F...wróć, kserówki i podręczniki.

Seria V+100 to następca linii V+, która z kolei zastąpiła SSDNow V. Sam fakt, że to już trzecia generacja oraz napisy na pudełku ("Improve system performance by 50%") nieco podsyciły moje i tak wybujałe oczekiwania. A jak z ich realizacją?

Show me what you've got

Pudełko robi dobre wrażenie, jest kolorowe i solidne. Zawartość zabezpieczono plastikowym boxem. Składają się na nią płyta z oprogramowaniem Acronis (i niczym więcej, dla mnie bezużyteczna), rzeczy potrzebne do montażu (kable, szyny), czarne plastikowe opakowanie, kabel USB (jedna końcówka w standardzie micro USB) oraz samo urządzenie. Dysk wygląda jak powiększony cartridge do Gameboy'a. Podobny szary kolor, naklejka w odpowiednim miejscu, złote styki. Mam tylko jedno zastrzeżenie - informacje dotyczące gwarancji wydrukowano....na wewnętrznej ściance pudełka. Przeczytanie tych materiałów w językach upchanych na dole bez rozwalania pudełka jest mocno utrudnione.

Wspomniane opakowanie służy do przekształcenia Kingstona w dysk zewnętrzny. Do środka wkładamy SSD, dopinamy kabel USB (końcówka micro wchodzi do gniazda na ściance pojemnika) i gotowe. Nie powiem, żeby obudowa wzbudzała moje zaufanie. Wydaje się raczej mało solidna, tu i ówdzie widać szpary, a przy użyciu siły można łatwo odgiąć tylną klapkę, przez którą wkładamy do środka urządzenie. Korci mnie, żeby ostrzelać osłonkę z mojego Dragunowa ASG, ale raz że obiecałem dawno temu nie maltretować tej nagrody, a dwa że głupio byłoby tę osłonkę przebić na wylot :)

Używanie szybkiego dysku SSD jako przerośniętego pendrajwa (64 GB to ciut mało jak na dysk zewnętrzny do backupów) zakrawa na kpinę, ale postanowiłem sprawdzić jak urządzenie się spisuje w takiej niecodziennej roli. Najpierw musiałem zrobić na nim partycję, gdyż domyślnie urządzenie jest puściutkie. Co ciekawe, nie mogłem dojść jak zrobić to pod Kubuntu, więc znowu skorzystałem z pomocy dziadka XP na komputerze nr3. Do testów wybrałem pendrajwowe NFTS. Wyniki benchmarku:

Są żałosne. Lepsze osiąga pendrive Kingstona, który dostałem również w nagrodę za wpisy na blogu. Jeżeli dodać do tego czynniki rozmiaru i ceny, wychodzi że kupowanie tego konkretnego SSD jako dysk zewnętrzny mija się z celem. Należy jednak pamiętać, że prawdopodobnie powodem jest tutaj ograniczona wydajność standardu USB 2.0 .

Prawdziwym testem jest oczywiście sprawdzenie, jak SSD spisuje się w komputerze. Konfiguracja, z którą go sparowałem to laptop Samsung R580 o podzespołach:

CPU: i3-370m RAM: 3 GB GPU: GF 330m OS: Kubuntu Lucid Lynx 32 bit

Powiedziałbym, że jak na dzień dzisiejszy to konfiguracja średnia, czyli bez rewelacji, ale też żaden złom.

Jeżeli jesteście stałymi czytelnikami tego bloga (pozdrawiam takie osoby! ;), to zapewne znacie moją niechęć do testów syntetycznych. Wyniki wypluwane przez bonnie++ są trochę mało obrazowe. Zrobiłem więc własną procedurę testową.

Najpierw zmierzyłem kilka razy stoperem czasy uruchamiania systemu oraz aplikacji na domyślnym dla tego laptopa dysku i uśredniłem je. Przez "czas uruchamiania" rozumiem czas, jaki upływa od kliknięcia launchera do pełnego wyświetlenia okna aplikacji ze wszystkimi kontrolkami i bez żadnych pasków ładowania. W przypadku Firefoxa, Opery i Chroma z czystej ciekawości doliczyłem czas pełnego załadowania witryny Google.pl. Na przeglądarkach Google i Mozilli są dodatki, na Operze oraz IE7 pod Wine nie.

Wyniki HDD (system + aplikacje + dokumenty):


Boot time - 25 sekund
GIMP - 15 sekund
Firefox 4.0 - 8 sekund
Filezilla - 10 sekund
Openoffice.org Writer - 12 sekund
Ubuntu Software Center - 8 sekund
IBM Lotus Symphony - 21 sekund (!)
Opera 11.10 - 8 sekund
Chrome 11 - 6 sekund
IE7 Wine - 9 sekund
AmaroK - 10 sekund
VLC - 4 sekundy
KBattleship - 9 sekund

A teraz na SSD (system + aplikacje poniżej; ustawienia domyślne, tylko go zamontowałem fizycznie):


Boot time - 14 sekund
GIMP - 8 sekund
Firefox 4.0 - 4 sekundy
Filezilla - 6 sekund
Openoffice.org Writer - 8 sekund
Ubuntu Software Center - 6 sekund
IBM Lotus Symphony - 15 sekund
Opera 11.10 - 4 sekundy
Chrome 11 - 4 sekundy
IE7 Wine - 5 sekund
AmaroK - 4 sekundy
VLC - 3 sekundy
KBattleship - 4 sekundy

Co tu dużo mówić, różnica w prędkości uruchamiania się programów jest kolosalna. Podobnie z czasem włączania się komputera. Co prawda chwilami brakuje magicznego wzrostu o 50%, ale nawet na gołe oko widać, że wszystko żwawiej się uruchamia.

Nieco inaczej wygląda sprawa z grami oraz pracą w samych programach. Nie renderuję ogromnych scen 3D, a na Linuksie nie odpalę Crysisa, a efekt jest taki, że przyśpieszenia pracy zwyczajnie nie czuć. Na HDD wszystko chodziło ultrapłynnie i tak samo jest na SSD.

Na opakowaniu Kingston chwali się także lepszymi właściwościami hałasowo - termicznymi. Tutaj również nie widać różnicy. R580 nie grzeje się i nie hałasuje ani z HDD, ani z SSD. Jedyna wyczuwalna w ogóle różnica to brak leciutkiego ciepła po bokach touchpada przy kilkugodzinnej pracy, ale żeby je wyczuć trzeba zmoczyć palce w spirytusie (to uczula opuszki placów, takiej metody używają kieszonkowcy).

Ojciec, kupować?

Ciężko powiedzieć.

Jeżeli szukacie taniego SSD do postawienia na nim systemu, to ciężko nazwać to złym interesem. Zwłaszcza, jeżeli ktoś robi na komputerze zaawansowane rzeczy wymagające szybkiego dysku.

Z drugiej strony, dyski SSD kupują raczej osoby sporo inwestujące w komputer, a takie mogą bez problemu dołożyć do czegoś pojemniejszego i/lub jeszcze szybszego, czy to od Kingstona, czy innego producenta.

Jedno co mogę powiedzieć na pewno, to że ten konkretny model spełnia obietnice z pudełka oraz moje oczekiwania. Miał być spory przyrost szybkości systemu, no i jest. SSD, w przeciwieństwie do telewizji 3D (miałem z nią raz styczność), nie jest tylko marketingową papką i pseudo - efektem. To naprawdę działa i sama idea stawiania systemu na superszybkim dysku jest świetna.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za to wspaniałe urządzenie :)

P.S. Nie obrażę się też za opinie na temat nowej kolorystyki :)

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.