Banan znęca się nad tabletem Huawei MediaPad 10 FHD

Jakiś czas temu wziąłem do testów tablet Huawei MediaPad 10 FHD. Drugiego tygodnia sprawdzania możliwości tabletu chciałem zobaczyć czy GPS jest wystarczająco dokładny, żeby szukać skrzynek bawiąc się w geocaching. Podłączyłem tablet do ładowania na noc, a rano wstałem przed 5, spakowałem urządzenie do plecaka i pojechałem z koleżanką pociągiem do Stalowej Woli (nagrywać i szukać). Jak się okazało w pociągu tablet nie włączał się, mimo że całą noc był pod ładowarką. Wróciłem do domu ale mimo podłączania do prądu tablet już się nie uruchomił, dlatego musiałem z powrotem odesłać go do Huawei.

Jak się okazało tablet w biurze Huawei od razu się naładował i po krótkim czasie wrócił do mnie na dalsze testy. Na to wygląda, że mam w domu jakiś "krzywy" prąd, ponieważ to nie pierwszy raz mam taki problem z ładowaniem. Ponad rok temu opisałem problem z Nokią N9 we wpisie "Rozsypana sól, spalenizna i czarny kot " ale gdy tablet nie chciał mi się naładować to wtedy nie skojarzyłem tego z problemem z N9.

Wygląd

MediaPad został wykonany przede wszystkim z aluminium z białą plastikową wstawką w górnej części urządzenia. Ekran o przekątnej 10,1 cala został pokryty szkłem. Wymiary tabletu to 257.4 x 175.9 x 8.8 mm.

Na wspomnianej plastikowej wstawce znajduje się aparat wraz z lampą doświetlającą, a pod nią po prawej i lewej stronie głośniczki. Tuż przy górnej krawędzi tabletu po lewej stronie mamy zaślepkę, a za zaślepką wejście na kartę microSD oraz SIM. Wyciąganie karty SIM jest dość problematyczne, czasami uda się ją wyciągnąć ale bardzo często do wyciągnięcia jest potrzebna pęseta lub dziewczyna - oczywiście z długimi kolorowymi pazurkami =)

Po drugiej stronie czyli na dolnej krawędzi, na samym środku mamy wejście na ładowarkę. Niestety nie jest to microUSB tylko wejście przypominające to, jakie serwuje nam Apple w swoich iPadach. Według mnie jest to duży minus MediaPada, ponieważ wejście microUSB jest mocno spopularyzowane i bardzo łatwo znaleźć w domach po kilka takich kabli, a tutaj jeśli kabel się zepsuje to nie mamy wyboru i musimy kupować specjalnie dokładnie taki sam kabel.

Ponadto na lewej krawędzi mamy przycisk włączania/wyłączania oraz głośności, a na prawej krawędzi jest jeszcze wejście słuchawkowe.

Bebechy, bateria

Huawei MediaPad 10 FHD może pochwalić się czterordzeniowym procesorem HiSilicona K3V2 Hi3620 o taktowaniu 1,2 GHz, wraz z grafiką Vivante GC4000 oraz 2 GB RAMu. Całość pracuje na baterii o pojemności 6600 mAh. Oprócz Wi-Fi b/g/n oraz Bluetooth 3.0 mamy jeszcze GPSa i możemy też używać internetu po sieci komórkowej. Huawei postarał się pod tym względem, bo MediaPad ma również wbudowany moduł LTE.

Tak się złożyło, że zabrałem tablet na wyprawę do Przemyśla, gdzie pytałem przypadkowych przechodniów czy znają dobreprogramy. Filmik zamieściłem we wpisie "dobreprogramy - sonda uliczna ", a MediaPad posłużył mi jako pomoc w zadawaniu pytań. Ale to nie jedyny filmik, który nagrywałem w ten dzień z tabletem. Tablet Huawei MediaPad 10 FHD użyłem też jako GPSa w moim projekcie Banan Keszer. Urządzenie bardzo szybko łapało fix'a, a z tego co zauważyłem maksymalna dokładność jaką udało mi się uzyskać to 5 metrów.

Używałem tablet przez cały dzień jako GPS z włączonym połączeniem internetowym w celu ładowania map, a później jeszcze z włączonym dokumentem na maksymalnej jasności. Jak się okazało MediaPad zużył przez ten czas tylko połowę baterii, co według mnie jest bardzo dobrym osiągnięciem.

System, ekran, głośniki

MediaPad w chwili premiery działał pod kontrolą Androida 4.0.4 ale po aktualizacji mamy teraz do dyspozycji Androida w wersji 4.1.2 z autorską nakładką od Huawei czyli Emotion UI. Przy tak mocnych parametrach, jakie wcześniej opisywałem tablet wręcz nie ma prawa się zacinać.

W tablecie jak już wspominałem mamy ekran o przekątnej 10,1 cala. Jest to ekran o rozdzielczości 1920 x 1200, IPS co daje po prostu piękne kolory. Jednak szkło, którym został pokryty ekran dość wyraźnie się palcuje. Na szczęście gdy ekran jest włączony to nie jest to bardzo widoczne.

Opisywany tablet jest wręcz stworzony do oglądania filmów, piękny obraz i dźwięk... po prostu fenomenalny. Niby dwa niepozorne głośniczki, a grają bardzo głośno już w czasie, gdy głośność jest ustawiona na 50%. To co się dzieje przy głośności ustawionej na maksa, to trzeba po prostu usłyszeć. Najważniejsze, że wtedy nie ma mowy o żadnym trzeszczeniu głośniczków.

Na zakończenie

Huawei MediaPad 10 FHD został wyposażony w aparat 8 Mpx z podwójną lampą doświetlającą. Aparatem można również nagrywać filmy w rozdzielczości FullHD. Natomiast nad ekranem mamy jeszcze przednią kamerkę 1,3 Mpx, która może posłużyć do gadania przez Skype albo sweet foci =P Poniżej zdjęcie zrobione tylnym aparatem MediaPada, jest to ładowarka do testowanego przeze mnie tabletu ze specyficzną końcówką.

Po tygodniach testów MediaPada mogę z powodzeniem stwierdzić, że ten tablet jest wręcz stworzony dla filmomaniaków, oglądających filmy na świeżym powietrzu po LTE, przy okazji korzystając z GPSa, żeby przypadkiem nie zgubić drogi. Pozdrawiam, Banan =)