Blog (57)
Komentarze (10k)
Recenzje (1)

Informatyczne Panta Rhei

@BerionInformatyczne Panta Rhei13.01.2019 18:01

Choć minęło już dwa i pół tysiąca lat od tego błyskotliwego stwierdzenia, to nadal nieustannie wszystko płynie. Czy to woda w kranie czy (swa)wolne elektrony w przewodach. Nawet gorzej, bo zdaje się stale przyspieszać i coraz bardziej zadręczać. Tak, tymczasowość to skutek uboczny upływu. Wszystko zależne od perspektywy bo czym innym jest umowna chwila dla obserwatora złapanego w uścisk czarnej dziury, a inna dla tego oddalonego miliony lat świetlnych dalej. Ale tak bliżej, znacznie bliżej, a nawet zupełnie bliziutko bo już tuż pod blachą naszych komputerów – wszystko powoli acz nieubłaganie zmierza ku usłudze – a więc z założenia wyjątkowo tymczasowej, nietrwałej i niekontrolowanej przez nas: użytkowników docelowych.

Chmury

Zacznijmy od czegoś popularnego i łatwego do zmaltretowania, od naszej meteorologii, czyli chmur – tych rzecz jasna nie obliczeniowych, a z nowomowy, opisujących hosting plików. Ilu to piewców i ewangelizatorów już było co daliby się pokroić za głoszone tezy o niezawodności tych usług? Pewnego dnia zamknięto szalenie wówczas popularny MegaUpload – pewnie każdy o tym słyszał i szczególnie nikt się nie przejął. Nikt poza nieszczęśnikami, którzy używali tej usługi jako formę backupu, niestety dla nich jedynego. I choć można być równie złośliwym co aroganckim twierdząc, że to byli zwyczajni głupcy, i że prawdziwa niezawodność tkwi w rozproszeniu takich usług, to fakt faktem, że chmura wyparowała z dnia na dzień zabierając ze sobą prócz kolekcji pirackich treści również zdjęcia i filmy rodzinne nieświadomych niewinnych. Ot tak po prostu, pstryk i nie ma; miało nie być i nie było. Obrońcy cyfrowych cumulonimbusów skwitowali, że to „przecież była typowo piracka usługa i że to było do przewidzenia”. Być może tak właśnie było, a więc nie zatrzymując się płyniemy dalej. SkyDrive (dziś OneDrive), oczko w głowie Microsoftu pewnego dnia wykasowało obrazy płyt *.iso. Ponownie pstryk, bez ostrzeżenia. A czy ISO koniecznie musi służyć korsarskim praktykom to już pozostawię w gestii wyobraźni, ufam że większej niż decydentów w MS… Podgryzając temat z jeszcze innej strony: jaką gwarancję w ogóle ma użytkownik, że integralność jego danych nie zostanie naruszona? I nie mam na myśli tutaj możliwych celowych modyfikacji (bo to temat na osobny wpis) tylko o dbaniu usługodawcy by żaden „data rot” nie dotknął żadnego klienta. Takich gwarancji również zero.

Sklepy

To teraz weźmy na tapetę sklepy, a raczej e-sklepy czyli ich cyfrowe odpowiedniki. Ilu to optymistów jest co już pozbyło się całej płytoteki (niekoniecznie z przyczyn zajętości miejsca i niekoniecznie z braku niezależnej od e-sklepu gry na płycie)? Ilu to mamy zwolenników DRM, którzy nawet nie rozumieją co ten skrót oznacza? Pewnego dnia na Steam – okręcie flagowym growych sklepów – pojawiły się łatki usuwające starą ścieżkę dźwiękową z „Grand Theft Auto: Vice City” i „Grand Theft Auto: San Andreas”, de facto zubażając produkt za który klient zapłacił prawdziwymi pieniędzmi za treść niedostępną i przymusowo zmodyfikowaną (jeśli automatycznie aktualizuje) bez możliwości powrotu. Spływając w okolice konsol, PlayStation Store usunął „P.T.” czyli demo najnowszego i nigdy niewydanego „Silent Hill(s)”, również z listy pobrań uniemożliwiając ponowne ściągnięcie i instalację. Dryfując w tym bystrym nurcie, nie można nie wspomnieć i o Google Play, które nie tylko filtruje aplikacje w podejrzany sposób co usuwa je z listy kupionych jeśli zostanie wyrzucona ze sklepu (obecnie mają nawet uprawnienia do usuwania z telefonu, ale nie słyszałem jeszcze by komuś wywinęli taki numer – jeszcze nie). Microsoft naturalnie nie może być gorszy, więc zdążył się niedawno pochwalić (!) takim wspaniałym „ficzerem”, że „w razie W” to mogą sami odinstalować komuś coś z powodu (tutaj miejsce na dowolny powód). Powraca jak bumerang również temat web-aplikacji lub jak kto woli, „aplikacji progresywnych”, które można wrzucić do tego samego worka – bo tak jak i te czysto internetowe, tak i te „szczątkowo-postępowe” zależne od e-sklepu bądź hosta, w każdej chwili mogą wyparować na zawsze, z dnia na dzień…

Systemy operacyjne

Przed nami prawdziwy wodospad wrażeń. Systemy operacyjne także mutują do formy tymczasowej usługi. Zanim tradycyjnie powyżywam się na Windows 10, wspomnę że macOS też święty nie jest, bo czy ten dzisiejszy umożliwia użytkownikom uruchamianie programów np. z linii „Irbisa Śnieżnego”, nie mówiąc już o porzuconej dawno temu Rozecie? Stale trzeba aktualizować oprogramowanie – z GUI całe. Teoretycznie już za darmo, w praktyce wliczone w cenę sprzętu, a i nie każdy deweloper będzie rozwijać program w nieskończoność. Ale, ale. Windows nieszczęsny, lub jak kto woli Windows 10, to znacznie wyższy poziom korporacyjnego e-chamstwa. Użytkownicy wersji Home nie mają kontroli nad aktualizacjami, pozostali mogą je odraczać; nieśmiało i powoli gotuje się żabę dodając tu i ówdzie pierwsze formy reklamy; na razie tylko lekko podsuwa się Alcatraz w postaci trybu S; promuje w pełni kontrolowany przez Windows UWP i oswaja z postawą darmowego testera QA (nawet gorzej, bo takiego który sam płaci by nim zostać).

Podsumowanie

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości wszystko co cyfrowe, co dziś znamy, będzie całkowicie niezależne od nas. Tymczasowe, często zmienne i kontrolowane przez kontrolujących w niekontrolowany sposób. Czy tego chcemy? Dzisiaj można się przed tym jeszcze bronić bo nadal w sklepach są komputery nie-terminale i pamięci masowe w przystępnych cenach. Jak długo masy będą odporne na propagandę odbierania sobie praw własności i decydowania? To wszystko płynie w złym kierunku. Bardzo szybko, dla mnie za szybko. Heraklit tego nie przewidział.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.