Blog (35)
Komentarze (574)
Recenzje (0)

Nowe szaty króla

@biomenNowe szaty króla27.11.2012 18:04

O pierwszym Painkillerze wydanym w 2004 roku można było powiedzieć że jest grą ambitną, grą która jako pierwsza pokazała światu że Polacy potrafią robić dobre gry. Dające uczucie satysfakcji i radości płynące z eksterminacji wrogów. W dodatku, moim zdaniem, pierwowzór miał to coś, ten mrok i coś co po nocy spędzonej z hordami piekielnych wrogów, zapadało w pamięć. Czy nowy środek przeciw bólowy to coś równie ambitnego?

No więc w takim razie mamy?

Pierwsze słowo jakie się ciśnie na podsumowanie nowego dzieła panów z The Farm 51 jest: esencja. Kwintesencja, wszystko to co było najlepsze w pierwowzorze. (Dla hejterów: możecie nazwać to odgrzewanym kotletem albo czym tam chcecie) Co w takim razie dostajemy? Klimatyczne mapy: cmentarze, krypty, jakaś zrujnowana opera, otwarte pobojowiska, katedra wyciągnięta z czasów średniowiecza, zamknięte korytarze, klaustrofobiczne klatki schodowe. Wszystkie te elementy sprawiają że gracz nie ma wrażenia że deweloperzy polecieli sobie w kulki (patrz jakie „innowacyjne” są nowe poziomy w odświeżonym Doomie 3). Całość lokacji jest wypełniona masą sympatycznych stworzeń które aż z miłości chcą się z nami przytulić. Ale poważniej, charakterystycznych wrogów mamy na pęczki: od szkieletów po upiory, idąc przez bardziej charakterystycznych wrogów – klauni, dzieci, wiedźmy dodając do tego bossów z którymi walki, pisząc na marginesie: są niezwykle emocjonujące. Wszystko to co było miodne w oryginale. W tym miejscu warto podkreślić że gra jednak wymaga od gracza kombinowania jak tych wszystkich chętnych, lecących bez większej taktyki na bohatera, przyjemniaczków „ugościć”. ;) Pośród wrogów i lokacji każdy znajdzie dla siebie coś dobrego. Wszystko to czego mi osobiście, poniekąd, zabrakło w Bulletstormie, a czego z kolei się po nim spodziewałem.

Coś innego

Nie ma co ukrywać że forma rozgrywki w Painkillerze, odbiega od współczesnych trendów w gatunku FPS. Wrażenia z gry są kompletnie: inne. Ale to nie oznacza że gorsze, co więcej napiszę że jest zupełnie odwrotnie! Obłędne skakanie, bieganie, wykorzystywanie przeszkód terenowych. Gra wymaga ruchu. Jeżeli jesteś z tych kołków co na dyskotece ściany podpierają – gra zapewne, choć mogę się mylić, nie przypadnie Ci do gustu. ;) Na wyróżnienie zasługuje ścieżka dźwiękowa. Która swoim: mocnym, konkretnym gitarowym uderzeniem, potrafi podnieść poziom adrenaliny we krwi i zwiększyć akcje serca. O otoczce audiowizualnej nie będę się raczej rozpisywać choć warto wspomnieć że: Realizacja pod względem graficznym jest jak najbardziej dobra, choć trafiają się graficzne brzydale. D*py nie urywa ale źle też nie jest. ;)

Fabuła?

Zasiadając do dzieła The Farm 51 nie ma co się nastawiać na epicką historię z jakąś głębią fabularną. Fabuły jest tutaj tyle co w cutscenkach – a w tych jest jej naprawdę niewiele. Główny nacisk jest położony na radosną, beztroską, dziką i satysfakcjonującą eksterminację wrogów oraz zdobywanie osiągnięć. Dzięki którym gracz ma dalszą mobilizację do spędzania czasu z nowym Środkiem przeciwbólowym. Do wyboru mamy całkiem pokaźny i interesujący arsenał. Strzelba i karabin na kołki, włócznia zakończona wiertłem, wyrzutnia jakiegoś żelastwa... nie wiem jak to nazwać, która radośnie ucina kończyny niemiluchów – najlepiej jak biegną w rzędem, wtedy efekt pomnażamy razy ilość skoszonych za jednym zamachem wrogów. I oczywiście coś dla tradycjonalistów: standardowy shotgun z dodatkowym efektem winterfresh. Repertuar broni nie gorszy niż na świątecznym kolędowaniu z Polsatem. :D Na pomoc, przyjdą nam również diabelne karty tarota które można a nawet trzeba, zbierać gdyż mogą się okazać przydatne. Prosty przykład działania: bulletime.

Na podsumowanie

Fani staroszkolnych fpsów, moim zdaniem będą zadowoleni z nowego Painkillera. Zabójcze tempo, wyzwalająca, dzika treść gry i prostota rozgrywki. Wieje klasyką i w dodatku w ładnej oprawie. Wszystkie wyżej wymienione składowe powodują że, z produkcji czerpie się dużo satysfakcji i radości. Wydaje się to trochę szalone i nienormalne? A co jak nie te elementy urzekały w Quakach? ;)

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.