Blog (6)
Komentarze (225)
Recenzje (0)

Dlaczego wszyscy nie migrują na Linuxa...

@jarodebombelDlaczego wszyscy nie migrują na Linuxa...13.05.2016 22:37

Hello

, koledzy! Dawno nie pisałem żadnego tekstu na swoim poletkowym blogu. Czas to zmienić.

Wiele koleżanek i kolegów ze społeczności dobreprogramy.pl opisywało swoją migrację, spostrzeżenia, sukcesy i wpadki... Cóż, chwali się, że takie self case study można przeczytać. Dusza się raduje a i mądrość zostaje – wszak człowiek najlepiej uczy się na błędach innych :P

Jednak ja mam zamiar podejść do tematu, który wywołuje wielkie wojenki w komentarzach - dlaczego Pingwin nie jest popularny – w inny sposób. Chodzi mi o czynniki, które nie są, jak widzę, podnoszone przez kolegów i koleżanki.

Oto moja lista problemów, które powodują, że ciężko przejść nowicjuszom na Linuxa:

1. Jak zdobyć program na Linuxa... offline...

Ktoś tu napisze, że instalacja softu w Linuksie to bajka! Wystarczy zrobić apt-get install czy pacman -S i program leci. Ale to jest dobre jak mamy dostęp do sieci online... I całkiem przyjemną prędkość pobierania... I fajny, duży limit danych... Bo jak nie...

Tu ma właśnie przewagę Windows. Pobieram sobie jeden plik z rozszerzeniem exe czy msi, odpalam go i program się instaluje i działa! Po prostu działa! Sam dodaje się do Menu Start, w większości nie potrzebuje żadnych zależności (choć tu, wiadomo, kłania się NET Framework, Java, Adobe AIR i jeszcze kilka, ale załóżmy, że już są w systemie) ani zewnętrznych programów do działania.

W Linuxie offline jest gorzej. Ściągnę sobie paczkę, RPM, DEB, TAR.PKG, odpalam, włączy się graficzny instalator bądź, nie daj Boże, terminalowy i... program woła o zależności! Czyli o inne programy/biblioteki, które muszą być, aby działał i należy je w tej chwili zainstalować. A te zależności mogą potrzebować swoje zależności... I przy braku internetu koło się zamyka...

W tym upatruje słabości aplikacji na Pingwinka – dystrybucja oprogramowania na płytach praktycznie nie istnieje. Nie da rady kupić czasopisma komputerowego i zainstalować oprogramowania z płyty, w większości, bez problemów z zależnościami.

Inna sprawa, że czasami po instalacji programu, nawet online z terminala, ten nie pojawia się w menu. I co ma wtedy zrobić początkujący user? Poszukać w internecie rozwiązania? A tam: „dziwne?..., u mnie działa!”.

A z Windowsem tych problemów nie ma... (prawie :P )

2. Czasopisma komputerowe poświęcone Linuxowi nie istnieją... prawie...

Kolejny problem w popularyzacji Linuxa to prasa komputerowa jemu poświęcona, a mogąca trafić do zwykłego, początkującego użytkownika – nie ma jej. Zgoda, jest Linux Magazine, ale jest on przeznaczony dla doświadczonych userów i pasjonatów, a nie dla początkujących. Do tego cena Linux Magazine dla zwykłych ludzików może być zaporowa – 25,90 zł. Sam format pisma może nie trafić do początkujących – dużo kodu, nieznanych rzeczy, dużo angielskiego. Dawniej jeszcze był Linux+ ale on zakończył żywot...

Inaczej jest z czasopismami o Windowsie – tam ich jest dużo, napisane popularnym językiem, dużo zdjęć, porad, mało kodu. To się użytkownikom podoba. I cena jest niższa.

3. Obsługa sprzętu w Linuxie...

Temat dość kontrowersyjny, ale jednak... Pod okienkami wsuwamy wtyczkę USB, wkładamy płytkę, soft sam się (prawie) instaluje, a do tego mamy ładny program do jego kompleksowej obsługi.

Pod Linuksem – z punktu widzenia nowego użytkownika, który ma podejście „panie, ma działać!” - już gorzej. Nie wszyscy producenci wspierają Linuxa, czasem trzeba kombinować. A już o tym, że producent dostarcza aplikację centrum obsługi sprzętu to w wielu przypadkach można pomarzyć...

Jasne, że natura nie znosi próżni i znajdzie się taki, co nie będzie wiedział, że się nie dla i pokaże, że da się. I podzieli się tym z narodem internetowym. Ale czy będzie się chciało nowicjuszowi szperać w sieci?

4. Bez angielskiego nie podchodź...

Jak już pisałem, prasa linuksowa praktycznie u nas w kraju nie istnieje. Społeczność linuksowa w polskim internecie jest silna i pomocna... O ile chce się z niej na starcie korzystać... Z drugiej strony duuuuuuuuużżżżżżżżżżooooooooooooo więcej materiałów jest dostępnych po angielsku. Tyle, że... z poziomem, i chęcią, nauki tego języka w naszym społeczeństwie nie jest za wesoło... Tak, jest Google Translate, ale za n-tym razem user się zdenerwuje, gdy będzie musiał tłumaczyć artykuł i da se spokój...

5. Linux bez dostępu do sieci to jak... samochód bez radia...

… niby używać można... ale nudno... Czasem bywa tak, że do pracy z Linuksem potrzeba jest sieć. Internet dokładnie. Ale różnie z tym bywa w naszym kraju... Są białe plamy zasięgu, jest słaba infrastruktura, w końcu – bieda w domu użytkownika :( smutne ale prawdziwe. Ktoś dostał komputer, aby było taniej, i aby – chwała – nie piracić, wgrano Linuxa. I, bieda... bo nie ma oprogramowania... i nie ma jak go zainstalować, bo ma internetu, a z płyt nie bo... patrz punkt 1.

Kończąc...

Mógłbym jeszcze napisać, że trudno się odpala soft z Windowsa na Linuksie, bo komu nowemu chciało by się grzebać z Wine, CrossOver czy PlayOnLinux i przebijać się przez instrukcje...

W moim odczuciu sam system Linux jak najbardziej może zastąpić Windows, zwłaszcza, że ostatnie zagrywki Microsoftu są nie fair. A i starszemu sprzętowi może dać drugie życie.

Chwalą się pomysły takie jak Zorin OS czy Chalet OS, chcące upodobnić się do „małomiękkich” okienek, ale... znów rozbijamy się o brak prasy popularnej po polsku, system dystrybucji oprogramowania i dostęp do internetu. A same te dystrybucje są, cóż, niszowe w naszym kraju. (Tak wiem, weź dowolne popularne distro i wgraj theme ala Windows – ale to nie jest droga dla osoby, która chce mieć zamiennik out-of-the-box)

Jeżeli udało by się to pokonać, choć częściowo, Linux, moim zdaniem, byłby bardziej popularny. Ale zdaję sobie sprawę, że to tylko... moja... subiektywna... ocena... A gwoli ciekawości gawiedzi – siedzę na Windows XP, Windows 7 i Linux Mint 17.2 Mate. I czekam na 18-stke Minta :)

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.