Blog (335)
Komentarze (2.4k)
Recenzje (17)

Retromaniak: Electro Body, czyli Wiedźmin dawnych lat

@KrogulecRetromaniak: Electro Body, czyli Wiedźmin dawnych lat24.09.2017 18:29

Polskie gry podbiją Świat. Wiedźmin, Call of Juarez, Dead Island, Dying Light, Bulletstorm, Painkiller, Sniper: Ghost Warrior, This War of Mine, Two Worlds... Można by pomyśleć, że tak było zawsze. Jednak jeszcze ćwierć wieku temu żadną potęgą w tworzeniu gier nie byliśmy, polskie gry dopiero raczkowały. Pierwszym tytułem dla PC, który jakoś szerzej zaistniał na światowych rynkach była gra Electro Body firmy X Land Computer Games. Była to zarazem pierwsza oryginalna gra którą kupiłem za pieniądze odłożone z "miesięczniówki".

Tak wyglądała odświeżona gra, wydana jako Electro Man
Tak wyglądała odświeżona gra, wydana jako Electro Man

Był 1992 rok, okres dynamicznego tworzenia się wolnorynkowej gospodarki, po wielu latach socjalizmu, jedynej słusznej partii, centralnego sterowania, państwowych przedsiębiorstw produkujących mierne wyroby i - przede wszystkim - po wielu latach poczucia totalnej beznadziei i wykluczenia z zachodnioeuropejskiej wspólnoty. Wówczas naprawdę wstawaliśmy z kolan, świat stawał otworem, wszędzie tworzyły się nowe firmy, a na sklepowych półkach nie gościł już tylko ocet i musztarda.

Na fali tej euforii nastąpił także wybuch komputeryzacji, każdy chciał mieć w domu komputer. Byliśmy jednak nadal biedni jak myszy kościelne, więc praktycznie nikt nie korzystał z licencjonowanego oprogramowania, nie posiadał oryginalnych gier. Prawo zresztą tego nie zabraniało (ustawa o prawach autorskich weszła w życie dopiero w 1994 roku). W sklepach komputerowych można było kupić komputery, monitory, drukarki, akcesoria, komponenty, ale takiego oprogramowania praktycznie nikt nawet nie sprzedawał (co najwyżej system DOS albo jakieś programy do fakturowania). Wszyscy korzystali z "piratów" po które jeździło się na giełdę komputerową, kupowało w jednym z punktów na mieście lub kopiowało od kolegów.

Gra mieściła się na dwóch dyskietkach 5,25
Gra mieściła się na dwóch dyskietkach 5,25

Ten wstęp jest niezbędny aby zrozumieć na co porwał się pomysłodawca X Land Computer Games, Marek Kubowicz. Żeby w tamtych czasach otwierać firmę wydającą komercyjne gry trzeba było być trochę niespełna rozumu ;)

Marek Kubowicz był współzałożycielem krakowskiej firmy komputerowej Doctor Q. Pracowali w niej Janusz Pelc i Maciej Miąsik, Kubowicz zaangażował ich do swojego nowego projektu. Pelc był już wówczas osobą rozpoznawalną wśród graczy, w 1989 roku, tuż po maturze, wspólnie z kolegą Tomaszem Pazdanem założył Laboratorium Komputerowe Avalon (istniejące zresztą do dziś, ale w innym składzie osobowym). Stworzył tam grę Robbo dla Atari XL/XE, która często uznawana jest za najlepszą polską produkcję dla 8-bitowych Atari. Gra cieszyła się olbrzymią popularnością, ale przez powszechne piractwo nie przełożyła się na sukces finansowy. To pokazywało przed jakim wyzwaniem stanął Kubowicz ze swoim pomysłem.

Janusz Pelc w LK Avalon stworzył jeszcze jedną ważną grę - Misja. Stała się ona luźnym pierwowzorem Electro Body, pierwszego tytułu wydanego przez X Land Computer Games.

Electro Body było na pierwszy rzut oka zwykłą platformówką, ale gra miała kilka wyróżników. Przede wszystkim jak na tamte czasy wyróżniała się fantastyczną muzyką. Na początku lat 90. to nie było wcale takie oczywiste. Większość gier wydawała z siebie jedynie popiskiwania z rachitycznego bzyczka, w jaki wyposażony był każdy komputer klasy PC. Lepsze gry odgrywały trochę bardziej znośne dźwięki poprzez karty muzyczne AdLib lub Sound Blaster, te były jednak poza zasięgiem cenowym zwykłego śmiertelnika. Ćwierć wieku temu w Polsce niezwykle popularnym wynalazkiem był natomiast Covox, prosty przetwornik DAC wytwarzany w garażowych warunkach, podłączany do portu drukarki. Mało która gra obsługiwała jednak Covoksa, jednym z takich wyjątków było właśnie Electro Body.

Zdjęcia prezentujące grę zostały omyłkowo pozamieniane
Zdjęcia prezentujące grę zostały omyłkowo pozamieniane

Pamiętam, że pierwsze uruchomienie Electro Body z dźwiękiem było dla mnie totalnym szokiem. Tego typu muzyki można było posłuchać z kaset, ewentualnie w grach/demach na Amidze, ale na PC? To był naprawdę ewenement.

Muzyka odgrywała nieprzypadkowo kluczową rolę w tej grze. Zarówno Janusz Pelc, jak i Maciej Miąsik byli wielkimi fanami nurtu EBM (Electro Body Music), stąd zresztą pomysł na tytuł gry. Muzykę skomponował Daniel Kleczyński i była ona tak dobra, że znalazła się na kasecie magnetofonowej dołączanej w pudełku wraz z grą. Miał to być bonus dla osób, które kupowały oryginalne wydanie, a także ukłon w stronę osób, które nie posiadały kart muzycznych lub Covoksa.

Nie tylko muzyka była jednak atutem Electro Body. Gra oferowała także całkiem ładną grafikę, szeroką kompatybilność z kartami graficznymi (od Herculesa przez CGA, EGA, aż do VGA) oraz niełatwą rozgrywkę. Po latach okazuje się, że przejście tej gry do końca wcale nie było takie proste (mnie ta sztuka się nie udała ;)

W pudełku znaleźć można było jeszcze kasetę magnetofonową z muzyką z gry
W pudełku znaleźć można było jeszcze kasetę magnetofonową z muzyką z gry

Gra zadebiutowała w lutym 1992 roku i była wydana w pełni profesjonalnie (a w tamtych latach było to nie lada wyzwanie). Pudełko z grubego kartonu, instrukcja obsługi, dwie dyskietki 5,25" oraz kaseta magnetofonowa ze wspomnianą muzyką (moja niestety zaginęła). Ponoć folia na pierwszych egzemplarzach była zgrzewana żelazkiem i tosterem, bo w kraju nie było jeszcze odpowiednich do tego celu urządzeń ;). Nie ustrzeżono się przed błędami - zdjęcia gry uruchomionej na kartach graficznych CGA i EGA są zamienione pomiędzy sobą.

Swój egzemplarz kupiłem krótko po premierze - jakoś wiosną '92 w salonie komputerowym KEN we Wrocławiu przy ul. Oławskiej. Nie pamiętam ile wówczas kosztowała gra, ale musiał być to spory wydatek, bo długo się zastanawiałem nad zakupem przeliczając wątłe środki z miesięczniówki. W klasie byłem zresztą jedynym posiadaczem oryginalnej gry, choć zdecydowanie nie zaliczałem się do grona krezusów, a wręcz przeciwnie.

Kompilacja atutów Electro Body spowodowała, że gra szybko zaczęła być sprzedawana za granicą. Najpierw w Niemczech, trochę bazarowymi metodami (przy pomocy znajomych Marka Kubowicza), później w Wielkiej Brytanii, aż w końcu trafiła nawet do Stanów Zjednoczonych pod szyldem Epic MegaGames (wydawca m.in. późniejszej serii Unreal). Amerykańska edycja nosiła nazwę Electro Man i posiadała nieco zmienioną grafikę. To było wydarzenie - polska gra sprzedawana w USA! Sukces naprawdę na miarę Wiedźmina.

W 2006 roku gra Electro Man została udostępniona za darmo (można ją pobrać z katalogu dobrychprogramów ). W 2014 roku, na 22 rocznicę, firma IQ Publishing wydała jubileuszową edycję ze ścieżką dźwiękową na CD - egzemplarz oczywiście zakupiłem.

Firma X Land Computer Games wydała jeszcze kilka innych gier m.in. Heartlight oraz Adventures of Robbo (Robbo w wersji na PC), z jeszcze lepszą muzyką niż w Electro Body. W drugiej połowie lat 90-tych odeszła jednak w niepamięć. Losy twórców sukcesu Electro Body potoczyły się różnymi ścieżkami. Marek Kubowicz jest aktualnie konsultantem w firmie CCSoft. Maciej Miąsik przez kilka lat pracował w CD Projekt RED (był m.in. szefem produkcji pierwszego Wiedźmina), a teraz posiada małe studio Pixel Crow, które stworzyło grę Beat Cop, wydaną w tym roku przez Techland. Daniel Kleczyński był kompozytorem, producentem lub sound designerem muzyki i efektów dla wielu innych gier (m.in. Schizm, Wiedźmin 1 i 2, Hard Reset), współtworzy także grupę muzyczną Fading Colours. Janusz Pelc przez kilka lat był wiceprezesem DreamLabu (spółki-córki Onetu odpowiedzialnej za technologiczną stronę portalu), obecne jego losy nie są mi znane...

Muzyki z Electro Body oraz innych tytułów X Landu można posłuchać w jednym ze wpisów blogowych Macieja Miąsika.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.