Warto zagrać: Monopoly
Monopoly to jedna z tych gier, których chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Każdy albo w nią grał, albo przynajmniej z grubsza orientuje się o co w niej chodzi. Mam na myśli oczywiście wersję tradycyjną (papierową).
Leśne dziadki takie jak ja, pamiętają jeszcze szalone lata 80-te kiedy to grało się w polskie podróby Monopoly o nazwie Fortuna czy Eurobusiness. To była zabawa! Pamiętam jak z kolegami albo rodziną siadaliśmy przy stole i graliśmy w to naprawdę godzinami. Inna sprawa, że wielkiego wyboru rozrywek wówczas nie było ;) Niemniej jednak, kiedy zobaczyłem, że w sklepie Nokii pojawiło się Monopoly w wersji dla N9, długo nad zakupem się nie zastanawiałem. Choć zaznaczyć trzeba, że cena blisko 15 zł do najniższych nie należy.
Jakie wrażenia? Mieszane, ale ze zdecydowaną przewagą na plus. Przede wszystkim bardzo pomysłowo rozwiązano problem niewielkiej powierzchni ekranu i wynikającej z tego kiepskiej widoczności tego co dzieje się na planszy. Co rusz są przybliżenia i efektowne animacje, przez co gra się nadspodziewanie dobrze. Mamy też kilka wirtualnych scenerii do wyboru, które uatrakcyjniają oprawę graficzną, a w tle pobrzmiewa dyskretna muzyka... Jednak „praw fizyki Pan nie zmienisz” — grając w „realu” komfort wizualny jest nieporównywalnie lepszy. Mimo wszystko, nie wyobrażam sobie aby na smartfonie dało się to zrobić lepiej, więc trudno to uznać za wadę.
Sama gra jest przewidywalną kopią tradycyjnej wersji. Ta sama plansza, te same zasady — jeżeli ktoś już grał w Monopoly nie będzie tu żadnego zaskoczenia. Możemy grać z wirtualnym przeciwnikiem (a właściwie przeciwnikami bo może być ich maksymalnie trzech) i/lub realnymi graczami. Niestety tego ostatniego nie da się zrobić przez Bluetooth/NFC, co w praktyce czyni taką rozgrywkę uciążliwą. Lepszy jest więc już tryb z wirtualnym przeciwnikiem, szczególnie że możemy ustalać poziom jego inteligencji. Niestety gra nie jest spolonizowana, co akurat w przypadku tego tytułu, może być dla niektórych osób sporą wadą. Do listy zażaleń dodałbym też zbyt małe elementy menu w niektórych miejscach.
Miłym akcentem jest natomiast wykorzystywanie akcelerometru dzięki czemu możemy przed rzutem efektownie mieszać kośćmi potrząsając telefonem (można to też wyłączyć). Ogólnie rzecz biorąc, to właśnie tego typu bajery sprawiają, że gra jest zaskakująco dobrą alternatywą dla tradycyjnego, papierowego wydania. Z tą tylko różnicą, że smartfonowe Monopoly to zdecydowanie zabawa dla jednego gracza. Świetna sprawa na dłuższą podróż, podczas której chcielibyśmy zagrać w coś więcej niż typowe odmóżdżacze ;)
Krótko mówiąc — warto zagrać!