Blog (794)
Komentarze (5.1k)
Recenzje (24)

Layers of Fear: Inheritance oczyma dziecka, strach przedstawiony

@lordjahuLayers of Fear: Inheritance oczyma dziecka, strach przedstawiony11.08.2016 13:08

Rynek polskich gier komputerowych zaczyna się ostatnimi czasy bardzo rozkręcać. I pomyśleć że nie tak dawno raczkowaliśmy z tytułami takimi jak Franko czy Polanie. Na ustach wielu graczy z całego świata coraz śmielej rozbrzmiewają znane polskie tytuły - Bulletstorm, This War of Mine, Superhot, seria o Wiedźminie czy ostatnio wydane Layers of Fear krakowskiego studia Bloober Team. Ci kilka dni temu wydali dodatek do podstawki, zatytułowany "Inheritance" oznaczający dziedzictwo. Opowiada on historię córki głównego bohatera, malarza w którego mogliśmy się wcielić w podstawce. Czy warto zaopatrzyć się w płatny dodatek by poznać losy małej dziewczynki i jej wspomnień w domu niespełnionego malarza z problemami natury psychicznej? Na to pytanie postaram się wam odpowiedzieć w poniższej recenzji.

Przygodę z nowym dodatkiem zaczynamy wracając do miejsca akcji znanego z podstawowej wersji, tym razem jako córka znanego nam malarza. Po latach strachu i znęcania psychicznego wracamy do opuszczonego dworu, wyposażeni w latarkę i odkrywamy skrzętnie ukryte tajemnice przeszłości oraz malunki z naszego dzieciństwa. Jeśli spodziewacie się mrożącej krew w żyłach, eksploracji z latarką tego mrocznego miejsca to niestety możecie się szybko rozczarować. Przechadzanie się po rezydencji trwa najwyżej kilkanaście minut, a cała reszta opowieści przedstawiona jest z czasów dzieciństwa naszej bohaterki. To właśnie odkrywanie elementów w opuszczonym domu, przyzywa i przenosi nas do mrocznej przeszłości. A w niej jako małe raczkujące dziecko przechadzamy się po nieznanych z poprzedniej części lokacjach. Podczas ich odkrywania zaczynamy rozumieć jaki dramat musiała przejść nasza bohaterka.

Dość ciekawym doświadczeniem jest pewien wybór na który trafiamy kilka minut po tym jak rozpoczęliśmy zabawę. Twórcy oddali w nasze ręce drogę którą zdecydujemy się podążać w tracie rozgrywki. Możemy iść za głosem naszego apodyktycznego ojca lub szukać ratunku w ciepłym uścisku matki. Pożądana ścieżka wyborów skutkować będzie jednym z trzech zakończeń. Z czasem zrozumiemy jednak że oboje rodzice chcieli dla nas jak najlepiej, ale atmosfera panująca w domostwie była tak gęsta że powodowała częste konflikty i awantury. Ojciec za wszelką cenę chciał nauczyć nas malować, by w przyszłości nasza bohaterka została znaną artystką. Właśnie podczas odkrywania nowych miejsc, czytania notatek czy przeglądania pozostawionych rzeczy, na jaw wychodzi prawdziwa natura rodziców naszej bohaterki.

Mroczny klimat horroru miesza się tutaj z kolorowymi zabawkami oraz ilustracjami wyjętymi wręcz z opowiadanych bajek. To wspomnienia naszej bohaterki kształtują lokacje tak, jak zapamiętała je z przeszłości. Fakt iż jej dzieciństwo nie należało do najszczęśliwszych, wykształciło mroczne wyobrażenie miejsc w których przyjdzie nam się znaleźć. Całość lokacji które zwiedzimy, pokonamy przechadzając się jako kilkuletnie dziecko. Z racji tego że nasza bohaterka jest jeszcze małym szkrabem, całość odwiedzanych lokacji będzie się zdawać ogromna, przytłoczona rozmachem oraz wszechobecnym mrokiem. Otoczenie zostało rozciągnięte w wzwyż – w końcu dla małych dzieci wszystko jest nienaturalnie wielkie. Jednak takie przedstawienie rozgrywki nie zostało do końca przemyślane. Zdarzają się sytuacje gdzie nie wejdziemy pod wysoki stół a otwieranie wysoko położonej klamki w drewnianych drzwiach nie sprawi nam żadnego problemu. Mimo wszystko wizualnie, gra została zrealizowana perfekcyjnie. Obrazy wylewają się z ram a otoczenie zmienia się zależnie od naszych poczynań.

Mechanika zabawy również drastycznie się nie zmieniła. Zwykle przemierzamy lokacje w poszukiwaniu zapomnianych rysunków z dzieciństwa przedstawiających te miłe jak i mroczne wspomnienia, odkrywamy różne zapiski oraz przedmioty mające ścisły związek z wydarzeniami które miały miejsce w rezydencji. Tak jak w podstawce i tu możemy otwierać szafy oraz wysuwać szuflady w poszukiwaniu rzeczy do zebrania i choć jest ich bardzo mało, to same szukanie ich przy mrocznych pomrukach otoczenia sprawiać będzie masę frajdy. Wszechogarniający nas strach będzie nam towarzyszył do samego końca zabawy, choć twórcy postarali się też o nieco zabawniejsze strony rozgrywki. Zapewne początkowo przygoda z zabawką kota któremu szukamy utraconego kółeczka miała mieć jakiś ukryty przekaz, ostatecznie stała się doskonałą odskocznią od wszechogarniającego mroku. Podczas przemierzania bajkowych scenerii pogrążonych w ciemności, miałem sytuację gdy wdrapując się na drzewko spotkałem pod nim cynowego żołnierzyka. Ten ewidentnie opanowany złą karmą, zaczął je ścinać, co początkowo wydawało się straszne. Ale gdy robił zamach za zamachem z niewiarygodną wręcz prędkością, oplułem monitor ze śmiechu.

Ścieżka dźwiękowa została poddana małemu liftingowi który pozytywnie wpłynął na rozgrywkę. Niestety niektóre utwory potrafią urwać się w konkretnym miejscu lub nie do końca pasują do odgrywanej sytuacji. Szumy, świsty, mroczne odgłosy czy warknięcia psa są na porządku dziennym i choć najlepiej w ten tytuł gra się na słuchawkach, to tym razem przesiadłem się na zwykłe głośniki, gdyż nie odczuwałem żadnej różnicy.

Layers of Fear było grą dopracowaną i wnoszącą powiew świeżości na rynek wirtualnych horrorów. Dodatek do gry bazuje na podstawce, niewiele wnosząc nowości. Graficznie jest dobrze, ale brak innowacyjności. Wszystko co do tej pory zobaczyliśmy znajdziemy w dodatku, a nawet mniej gdyż ilość pomieszczeń w których przyjdzie nam się znaleźć jest bardzo mała. Mam wrażenie że twórcy spieszyli się z wydaniem dodatku, póki jeszcze podstawowa wersja nie ostygła po premierze. A jak wiadomo żelazo trzeba kuć, póki gorące. I choć cena zachęca do zakupu, to musimy być gotowi na to że dodatek ukończymy w najwyżej 3 godzinki. To bardzo mało, ale też akceptowalne by raz na zawsze skończyć wątek obłąkanego malarza i jego rodziny. No chyba że twórcy połaszą się na historię matki ...

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.