Blog (92)
Komentarze (104)
Recenzje (0)

Kapitalizm wyczerpania na przykładzie zakupu najprostszego laptopa do najprostszych rzeczy

@marcinw2Kapitalizm wyczerpania na przykładzie zakupu najprostszego laptopa do najprostszych rzeczy03.02.2021 23:51

"- Jak państwo widzicie, oferujemy w tym roku w naszym salonie dwa kolory, to jest piasek pustyni i szara perła.

- A gdzie jest ta szara perła?

- No, na razie nie mamy szarej perły, dopiero będzie w drugim roku, znaczy w następnym roku, w drugim...

- Jak o stówę cena skoczy.

- W drugim kwartale. No, to już ode mnie nie zależy.

- A w ogóle coś zależy od pana?

- Sprzedaż samochodów, żeby jak najwięcej poszło"

Fragment pochodzi z filmu „Fetysz” z 1985. Choć nie nastąpiła jeszcze katastrofa w Czarnobylu (którą wielu uważa za gwóźdź do trumny dla bloku wschodniego czy też ZSRR), to system komunistyczny w Polsce wtedy już oczywiście dogorywał. Wciąż produkowano chociażby Żuka (konstrukcja z 1959) czy Nysę (z 1958). Ludzie żyli w podwójnej rzeczywistości - komunistycznej i zachodniej. Wielu towarów zwyczajnie nie było, poszukiwano również sposobów na tzw. wolność i oszukiwanie systemu.

Moim bardzo skromnym zdaniem daje się tu zauważyć dużo podobieństw z obecnym życiem w tzw. „cancel culture” (proszę poczytać w Internecie, jak zastrasza się ludzi o innych poglądach) i szukaniem przez zdesperowanych obywateli sposobów na przeżycie, które to np. zaowocowało wykorzystaniem przez maluczkich mechanizmów giełdowych w USA.

System z 1985 charakteryzował się tym, że kupowało się to, co było w sklepach. Ludzie mieli niedosyt wszystkiego. Oczywiście, że w wielu sklepach był tylko ocet, ale czy nie brzmi to trochę znajomo?

Obecnie dużo ludzi narzeka na swoje pensje, i choć może kupić więcej niż kiedyś, to często wygląda to tak, że towary są, ale nas na nie nie stać (określę to tak - obecny system przesunął granicę dobrobytu, ale też dotarł do swojej granicy).

Ciągle się zbroimy (może nie wszędzie z użyciem karabinów, ale na pewno cybernetycznie) i żyjemy w niepewności.

Czytam/czytałem ostatnio książkę "kapitalizm wyczerpania", gdzie przedstawiono obecny system jako ten, który działa jak pasożyt - przychodzi gdzieś, eksploatuje, eksploatuje i dopiero po rabunkowym wyeksploatowaniu jakiegoś obszaru czy miejsca przesuwa się dalej.

W IT można to określić - dochodzimy do pewnego poziomu (nie zastanawiamy się, ma ma sens) i wymuszamy, żeby ludzie z czegoś tam korzystali aż do znudzenia, a dopiero jak się znudzą i nie można tego ciągnąć dalej, to wtedy spróbujemy coś ulepszyć.

Czy obecna epidemia jest m.in. sposobem na wzrost konsumpcji?

Daleko mi od teorii spiskowych, za to obecnie w 2021 rozglądam się za czymś do pisania tekstów i ewentualnie podstawowego przeglądania internetu.

Telefon czy tablety tym razem odpadają, urządzenie stacjonarne też.

Prosto? No to jedziemy.

Kryteria:

1. Ekran bez odblasków i mrugania z rozsądną rozdzielczością (1366x768 dziękujemy) - oczy nie sługa

2. Długa praca na baterii

3. Cisza - błagam!

4. Najlepiej możliwość trzymania na kolanach (czytaj: jak najmniej otworów wentylacyjnych i temperatura z dołu w jakichś rozsądnych granicach)

5. Możliwość rozkładania na płasko

6. Najlepiej czarne wnętrze

7. Rozsądna klawiatura

8. Rozsądna waga

Wydawać by się mogło, że w dobie coraz bardziej energooszczędnych komponentów i wyścigu na nm powinno to być banalnie łatwe. Moim zdaniem są to typowe kryteria dla komputera, przy którym na drugi plan schodzi on sam, a ważniejsza staje się sama treść.

No to popatrzmy:

1. MacBook Air - 2 porty (co najmniej jeden za mało) i brak HDMI. Brak rozkładania na płasko. Ekran błyszczący.

2. Dell - w większości grzałki (pisałem o temperaturach rzędu 100C), mógłbym za to ewentualnie ustawiać sam wentylatory

3. HP

4. Lenovo czy np. ich tania marka Medion popularna w krajach niemieckojęzycznych – zaczyna iść w stronę Della (X1 Nano nagrzewa się do 101C)

5. Huawei – mam pewne obawy, czy pokazywanie się z ich produktami jest wskazane

6. Clevo – może Hyperbook L14 (ale tu widzę mało recenzji)

7. Acer - myślałem o serii Swift (srebrna!), ewentualnie Travelmate (nie ma jeszcze Intela 11 gen.)

8. Asus - nie wiem, czy kiedyś pisałem, ale u nich kilka razy odstraszył mnie pisk cewek i piszczące chłodzenie

9. LG Gram - analogiczny do L14, ale błyszcząca matryca...

10. inni (Samsung, MSI, etc.)

Każdy producent ma swoje lepsze i gorsze serie, niektórzy są oczywiście przereklamowani, za to pozycja pierwsza wydaje się najlepsza... szczególnie po drobnej "poprawce" chłodzenia

Należałoby tylko:

  • dokupić hub USB (i nie ładować przez niego komputera, bo konstrukcje z M1 potrafią wtedy paść),
  • znaleźć jakąś folię na ekran (no, tutaj to pewnie jakaś masakra będzie i z chęcią bym przeczytał w komentarzach, co ewentualnie wypróbować)
  • przeboleć srebrny kolor (wiem, że są inne - ten jest najsensowniejszy i nie ma czarnego)
  • przeboleć brak rozkładania na płasko i kontrolę Apple nad sprzętem.

No dobrze - inne pozycje potrafią nieźle kosztować, i raczej zawsze coś tam nie pasuje (a to mała bateria, a to PWM, a to temperatury, a to, a to...).

Czy mi się wydaje, czy naprawdę, szczerze mówiąc, producenci jakoś się umówili i zdecydowali "ok, ja produkuję czarne, ty srebrne, ty głośne, a ty ciężke"? Albo dlaczego wielu zdecydowało się małpować Macbooka również z jego słabymi stronami?

Nie chcę być jeleniem, który np. kupuje drogi procesor i musi go zbić na 1/10 wydajności (to był jeden z pkt w tekście "Kup panie Wieżę Eiffla... czyli naiwniaków nie sieją, tylko sami się rodzą...")

Intel od kilku lat produkuje Celerony i Pentium Silver o TDP 6 Watt, które przynajmniej w teorii powinny spełniać wymagane założenia (szczególnie jeśli chodzi o chłodzenie). Myślałem nawet o jakimś lepszym Chromebooku (po wymianie OS na Linuxa), ale po dodaniu szyfrowania obawiam się o wydajność...

Czy naprawdę muszę z czegoś zrezygnować?

Wygodne pisanie tekstów to nie jest jakiś rocket science do jasnej ciasnej.

Szukam dalej, i myślę, że moje stwierdzenie "Do wyboru, do koloru... a i tak nie ma z czego wybrać" jest jakby prawdziwe, za to "You don't have anything and you're happy" chyba nie do końca.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.