Blog (171)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (2)

7 gier, przez które nie mogę zasnąć…

@MaXDemage7 gier, przez które nie mogę zasnąć…02.06.2014 21:56

... i to niekoniecznie chodzi o horrory.

To subiektywna lista gier, które sprawiają, że mam koszmary po nocach. Nie chodzi tu o tytuły będące z zasady horrorami (typu Dead Space), ale o gry, które z powodu trudności lub innych rozwiązań sprawiają, że bezustannie siedzą w głowie, męczą nas poziomami nie do przejścia, arcytrudnymi rywalami, lub glitchami, które są gamebreakerami.

Lista:

7. Daikatana – powód: CAŁA GRA! Pamiętam jak się na nią czekało. Pamiętam. I ten moment, gdy dzieciństwo zostało zrujnowane na zawsze, będzie mnie nawiedzać po nocach. Tragiczna gra (bardziej niż Duke Nukem Forever), tragiczne rozwiązania, tragiczna grafika, tragiczne wspomnienia. Ugh.

6. Sim City 2000 – choć tutaj należy się dłuższa historia. Ta gra przez wiele lat była nieosiągalnym marzeniem. A przez nieosiągalne marzenie mam na myśli zdolność gry w tę, że grę. Mimo wielu prób, mimo wielu wysiłków przez większość mojego życia nie potrafiłem przetrwać więcej niż 5 lat w mieście. Sim City 1 był łatwiejszy i bardziej dostępny, podczas gdy 2000 doprowadzało mnie do szału i potrafiło przez całe noce trzymać mnie na nogach samymi tylko myślami – jak sprawić by to miasto kwitło? Dopiero kilka lat temu (około 2010 roku) nauczyłem się wreszcie grać w tę odsłonę serii. Koszmary minęły… ale pamięć o nich pozostała.

5. Moon Patrol na C64 – Nie chodzi o to, że gra była trudna. Bo nie była. Zresztą jak uruchomicie emulator Commodora to się sami przekonacie. Jednak chodzi o to, że grałem w nią w okolicach roku 1993~... mając lat bardzo mało. I monochromatyczny monitor kiepskiej jakości. I rozklekotany joystick. Uwierzcie mi, że wtedy ta gra była koszmarem do tego stopnia, że rodzice zakazali mi przez jakiś czas uruchamiać gry – najwyraźniej mój płacz, był nie do zniesienia.

4. Sine Mora – fajna gra, fajna idea, świeży koszmar. Chodzi o planszę z odpadkami i laserami - Oh God! - podchodziłem do niej chyba z siedemset razy i zawsze, za każdym jednym razem, rzucałem kontrolerem w ścianę. Nie wiem, czy to ja jestem taki ułomny czy gra. Ale stawiam na grę.

3. Mario Kart – niszczyciel przyjaźni, rodzin i związków małżeńskich. Powód: Niebieska skorupa. To co, że jesteś niesamowitym kierowcą, świetnie znasz plansze, jesteś osom(!) – jeśli wystarczy jedna niebieska znajdźka aby Twoje zasłużone pierwsze miejsce było warte tyle co kupa śmiechu. I choć wszyscy się śmieją – to ja mam po nocach koszmary o nadlatującej niebieskiej, naszpikowanej kolcami skorupie.

2. Demon Souls – to był mój pierwszy i ostatni Souls. Najgorszy okazał się jednak nie boss. Nie stwór straszny z końca gry. Nie smok. A ten pierwszy kościotrup zaraz po odrodzeniu się, który nie ważne jak napakujesz swego herosa i tak może Cię zaj*** dwoma ciosami, jeśli o nim zapomnisz. Ugh. Poziom koszmarów nocnych: extreme!

1. X-com: Enemy Unknown / Xcom Enemy Within – powód? Nie trudność. Nie grafika. Nie bugi. Źródło koszmarów jest tylko i wyłącznie jedno:

Chryssalid!

Koszmary! Koszmary!
Koszmary! Koszmary!

Za każdym razem, gdy na planszy pojawiały się te stwory, moje ręce natychmiast pociły się, głos załamywał, światło w pokoju gasło i psy w okolicy zaczynały szczekać. Przypomnę wam, iż te pomioty szatana potrafiły jednym uderzeniem zmienić każdego żołnierza w zombie, które po śmierci wydalało kolejnego Chryssalida. Jeśli niedajboże jeden pojawił się gdzieś w środku szwadronu Twoich ukochanych żołnierzy drogi graczu, mogłeś od razu zacząć płakać lub wgrywać poziom. Na nic zdawały się modły i ofiary. Dochodziło czasem do sytuacji gdy w napadzie paniki strzelałem do cywilów – przecież lepiej zabić ich niż gdyby mieli się zamienić w zombie.

Chryssalidy zawsze trzeba było respektować i powie o tym wam każdy stary gracz w Xcoma który stracił nie jeden czy dwa oddziały - ale tuziny najlepszych żołnierzy. Z czego połowę musiał pewnie sam zabić.

On już wie...
On już wie...

Do dnia dzisiejszego (nowy Xcom nie jest bez winy) po nocach śnią mi się te stwory oraz spustoszenie jakie potrafiły siać wśród moich ukochanych żołnierzy. A że zawsze lubiłem w Xcomach dawać imiona znajomych z podwórka lub internetu – wiedz Januszku, że Twoje poświęcenie w nowej odsłonie, aby oddział Alfa przeżył zmasowany atak Chryssalidów na statku rybackim, nie zostanie nigdy zapomniane.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.