Blog (171)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (2)

Powitajmy Rok 2015!

@MaXDemagePowitajmy Rok 2015!10.01.2014 21:10

Spoglądając za okno, gdzie poza kwitnącymi bzami, przepiękną wiosenną pogodą i wracającymi z ciepłych krajów bocianami widzę ludzi witających nowy rok, nie mogę oprzeć się pokusie.

Okrągła data wita nas nowościami niezwykle ciekawymi. Pojawił się wreszcie długo wyczekiwany 14 calowy Samsung Note 7 z dwudziestoma rdzeniami a obok nowej weryfikacji za pomocą linii papilarnych na Facebooku, mamy wreszcie panel zakładek w nowej Operze. Ważnym wydarzeniem o którym nie mogę zapomnieć jest premiera taniego, domowego, 120 calowego telewizora 16K, i czwartej części Hobbita, która została jednak wycięta z 6 godzinnej trzeciej części. Musze też przypomnieć niestety smutne momenty czyli wprowadzenie przymusu akceptacji na stronach internetowych poza ciasteczkami, również pierników, serników, babeczek i mazurków świątecznych, oraz konieczne przyznanie się do płacenia abonamentu radiowo-telewizyjno-internetowego pod karą 25 lat więzienia z posłuszną obietnicą wspierania KRRIT(oraz teraz Internetu) dożywotnimi ochotniczymi dotacjami nie mniejszymi niż 150 złoty miesięcznie. Na naszym podwórku dobroprogramowym warto wspomnieć o incydencie, który wywołał nie lada wojnę w komentarzach – czyli wprowadzenie Asystenta Czytania Blogów.

Abstrakcja? Fantazje? Może smutna rzeczywistość…

… Prawdą jest, że mamy rok dopiero 2014, prawdą jest, że żadna z tych rzeczy nie ma szans na wydarzenie się. Ale czy możecie mi i sobie to zagwarantować.

Stagnacja rynku mobilnego

Przez ostatni rok z trwogą przyglądam się temu co dzieje się w segmencie smartfonów. A właściwie, co się nie dzieje - brak rewolucji. Różnego rodzaju nowe produktu tak naprawdę wypełniają nisze o których już dawniej wiedzieliśmy i w tym momencie mamy już zapchany kompletnie rynek z każdym możliwym rodzajem telefonu w każdym możliwym rodzaju cenowym i do tego w każdej możliwej wielkości. Cztero, sześciu, a nawet dwucalowe – potrzebujesz to znajdziesz. Musisz mieć super aparat – żaden problem. Dobra bateria? Takie smarty też znajdziesz. Pięć za mało, siedem za dużo – są sześciocalowce. Siri, Asystent, Cortana, Google Now? Mówisz – dosłownie – i masz.

Doszliśmy więc do momentu, w którym wojna smartfonowa toczy się na poziomie jakim jest na komputerach i laptopach od kilkunastu lat. Więcej rdzeni, więcej pamięci, więcej wszystkiego a wszystkie innowacje są tak naprawdę sprowadzane do ciekawych artykułów w prasie i jednego modelu w siedmiu egzemplarzach. Bo czy ktoś zamierza kupić telefon z zakrzywioną obudową? Jasne, że nie to, bo to nie jest przyszłość. To chwyt marketingowy. Rosnące zapotrzebowanie i moda na smartfony nie znikną z dnia na dzień – ale nie mogę oprzeć się pokusie stwierdzenia, że i ich kres nadejdzie.

Gdy lata temu Jobs zaprezentował iPhona świat wstrzymał oddech. Nie był to ani pierwszy smart, ani najlepszy. Był najbardziej intuicyjny i biorąc pod uwagę każdy kraj zachodni – był tani. Niewiele różniło się to od sytuacji z komputerami, gdy w równie dawno temu Jobs zaprezentował Maci, które mocno zwichnęły rynek Amerykański (będący głównym rynkiem zbytu komputerów). Nie był to ani pierwszy komputer, ani najlepszy. Był za to intuicyjny - i tak, zgadliście – na mitycznym „zachodzie” był niezwykle tani. Aby tak nie czepiać się lekko sztywnego dziś Steva, podobną akcję zrobił Pan równie sztywny Ford.

I jeśli przyjrzymy się dokładnie temu co obserwujemy w tych trzech branżach (a teraz i powolutku w czwartej – tablety) zauważymy, że koło historii lubi bardzo się powtarzać. Samochody od dziesiątek lat nie zmieniły się zbytnio. Są raz mniej obłe, raz bardziej. Więcej w nich bezpieczeństwa, mniej palą i może są bardziej inteligentne, ale to wciąż samochody takie jak pamiętamy z lat 90. Podobnie z komputerami, w których od przeszło 10 lat zmienia się jedynie liczba rdzeni w procesorze i częstotliwość taktowania pamięci. Smartfony, jak najnowsze dziecko naszej cywilizacji cały ten okres formowania się i innowacyjnej ekspansji do formy stagnacyjnej przeszły niezwykle szybko. Tylko 3-4 lata wystarczyły aby jedyne co zobaczymy nowego w Galaxy S5 to rdzenie. I trzeba się z tym pogodzić.

Trochę inaczej jest w kwestii naszego bezpieczeństwa – lub nie

Ten rok zaskoczył wszystkich – wracając na chwile do firmy Jobsa – logowaniem się do telefonu za pomocą odcisku palca. Google wpaja nam dwuetapową weryfikację a Facebook pozwala zalogować się jednym kontem prawie wszędzie. Rozdmuchane do granic bólu afery z NSA, PRISM i ich podobnymi wyczuliły nas na troskę o nasze dane. Nasze dane, które wbrew zdrowemu rozsądkowymi i tak trzymamy w jednym miejscu. Czy to u Zuckerberga czy w Mountain View. Oczywiście dodajemy kolejne warstwy zabezpieczeń, aby żadne Amerykańskie Służby nam nie gmerały.

Dygresja: Bawią mnie komentarze antyamerykańskie, plujące na NSA, gdzie po krótkiej i treściwej informacji o złym rządzie, złym Facebooku, złym Googlu i złym Microsofcie – ktoś podaje alternatywną przeglądarkę/serwis/hosting z końcówką .ru – nosz k***! Bo byty po-KGB-owskie to takie świętoszki!

Czym różni się zabezpieczone przez kolejne hasła konto, od lokalizacji wklejonych na tablicę przez aplikację do oceniania restauracji? O tym jak wykorzystać to pierwsze wie raptem parę osób. Jak wykorzystać to drugie wiedza wszyscy. Ale czy rok 2015 przyniesie zmianę tego – nie bo tak naprawdę jesteśmy zwierzętami chcącymi się socjalizować z innymi. Sposób jest mało istotny, a skoro są narzędzia umożliwiające robienie tego w łatwy sposób, nikt ich nie porzuci. Oczywiście pianie o wszechobecności Face’a czy wieczności Google nie mają sensu, gdyż nikt z nas szklanej kuli nie ma, ale nawet bez wróżenia z fusów wiem, że jeśli nie oni, to pojawi się inny gracz umożliwiający to w łatwy i przyjemny sposób. A wieloetapowa ochrona pozwoli nam czuć się bezpiecznie gdy będziemy udostępniać innym informacje o nowym samochodzie wartym 100 tysięcy, który parkujemy pod blokiem. A co!

Za to naprawdę fascynuje mnie rozwój samej sieci internetowej i standardów z nią związanych

Bo tutaj jest prawdziwa wojna każdego dni. Z daleka wydaje się, że i tu mamy stagnację (jest jakiś HTML, jest jakiś CSS, jakiś YouTube i tyle) to zaskakuje sposób ich wykorzystania. Kolejne wersje przeglądarek starają się zabrać nam coraz większa cześć interakcji z komputerem do siebie, podczas gdy OSy stoją w rozkroku. Chromebooki o dziwo się sprzedają, powstają przeglądarkowe systemu operacyjne, chmura przejmuje coraz więcej naszego codziennego życia z komputerem i nawet konsole są dzisiaj bardziej Internet-Content niż game. Zagadką zostaje moja ukochana Opera… ale może nie dobijajmy umierającego konia.

Oczywiście w przeciwnym rogu zaj*stości stoi interpretacja ciasteczkowa, która każe nam klikać w te cholerne OK, Zrozumiałem, Tak Zgadzam się. Bo gdyby chociaż to wykształciło w ludziach jakiś odruch sprawdzenia, po co tej witrynie moje pierniczki. Ale jedyne co wykształciło się u użytkowników Internetu to totalne ignorowanie treści i bezmyślne klikanie w zatwierdzenie informacji i ciastkach. No i jeszcze te pogruszki jakby ktoś to sprawdzał i nakładał kary – na pierwszą medialną wtopę tego typu wciąż czekam i albo było o niej cicho albo jest tylko miejską legendą niczym toruński Maybach.

Najgorsze jest to, że patrząc na to z pewnego dystansu boje się, co mogą w tym roku wymyślić.

No i został nasz kawałek ziemi. Złe Programy! Złe!

Asystent pobierania, nowa strona, nowe forum i przejęcie większościowego pakietu przez dwutlen. Brakuje tylko informacji o tym jak to redakcja w wolnej chwili morduje małe foczki przy akompaniamencie muzyki Miley.

A blog wciąż stary.

Ostatni rok był ciekawy, mieliśmy sporo ważnych zmian i sytuacji, które wywołały liczne burze. DP jednak trzyma się i nie wydaje się aby miało szybko upaść – oby, wciąż nie mam 100 komentarzy! Nie zmienia to faktu, że pewne zmiany są dla nas kompletnie niezrozumiałe i oburzenie ludzi wynika głównie z braku wiedzy o tym co się dzieje i co się szykuje. A tak wiele można by zdziałać taktyką informacyjną – może nawet tego asystenta czytania blogów i konieczność instalacji McAffe aby oglądać swoje komentarze byśmy przeżyli gdybyśmy odpowiednio wcześniej o nim wiedzieli.

Nie spodziewam się niestety jednak wielkich zmian w reakcji redakcji – tak jak nagle po miesiącu zauważyłem że jest nowe forum, tak jak po tygodniach zauważono asystenta pobierania, tak jak zmieniona została strona na wersję alfa, tak i nagle wprowadzą nam nowego niedziałającego sprawnie bloga. Ot chyba się już przyzwyczaiłem ;)

Choć to może po prostu syndrom Sztokholmski.

Rok 2015… na pewno nas nie zawiedzie. Choć wpierw musimy jakoś przeżyć rok 2014. Bez plecaków odrzutowych i tyranozaurów strzelających laserami z oczu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.