Blog (171)
Komentarze (1.6k)
Recenzje (2)

Za każdym razem jak uruchamiasz IE6, Bóg zabija kociaka!

@MaXDemageZa każdym razem jak uruchamiasz IE6, Bóg zabija kociaka!12.01.2010 19:39

Czy wspierać stare przeglądarki?

Polacy to mądry naród. Niektórzy mówią, że bardziej kombinatorski niż mądry, ale to już kwestia gustu a de gustibus non est disputandum. Wracając do sedna. Większość młodych, zainteresowanych komputerem potomków Mickiewicza swego czasu mniej lub bardziej próbowała nauczyć się HTML’a. Niektórzy pewnie nawet napisali jedną lub dwie strony. A jeszcze mniejsze grono, pewnie gdzie koło 10%, napisało tych stron więcej. Cześć z nich zamiast babrać się od początku do końca w tajemniczych i magicznych tagach próbuje sił z gotowymi rozwiązaniami. Prym popularności wiedzie oczywiście Wordpress i phpBB, a co ambitniejsi korzystają z Joomli.

Teraz pytanie do wszystkich osób w temacie – Co żeście zrobili z użyszkodnikami IE6?

- Odcięliście ich od strony? Powiedzieliście: wała! I wyświetliliście wielkie czerwone „Stop IE”? - Wyświetliliście niemożliwą do ominięcia informacje aby użytkownik ściągnął FireFoxa lub inną słuszną przeglądarkę dokumentów hipertekstowych, a resztę strony jak leci? - Może po prostu olaliście to i: „Niech się sami martwią czy moja strona się u nich dobrze wyświetla. Jest w końcu napisana według standardów. Pryh!” - Ewentualnie stworzyliście osobny wygląd specjalnie dla Internet Explorera. - Prawie bym zapomniał, są też tacy którzy piszą tak, że wygląda strona tak samo wszędzie wykorzystując ten sam kod. Hardcory, mówiąc językiem Joemonsterowym.

Chciałbym tutaj doprowadzić do dyskusji, w komentarzach, a być może nawet w kolejnych blogach. Jak powinno się postępować z przeważającą częścią ludzi korzystających z Internetu za pomocą starych przeglądarek?

Na samym początku podam kilka ciekawostek z którymi miałem styczność.

1. Pewna nawet znana lokalna firma wydała duuużo pieniędzy na nową stronę. Jako, że właściciel firmy był w miarę opykany i młody, zażyczył sobie ciekawe rozwiązania i rozszerzenia dla starej strony. Wszystko było cudownie. Szefowi się podobało. Ludziom w firmie też. Wszystko było cacy do momentu… statystyki po miesiącu okazały się straszne. Twórca nowej strony uspokoił wszystkich mówiąc, że po prostu zmiana designu wywołała chwilowe fluktuacje w ilości odwiedzin i odrzuceń. Uwierzyli. Wierzyli w pierwszym miesiącu. Wierzyli w drugim miesiącu i nawet trzecim. W czwartym już nie uwierzyli. Strona jednak wyglądała bardzo dobrze i wszystko działało.

Większość osób pewnie się już domyśla o co chodzi. No ale nie uprzedzając faktu… Znajomy, znajomego, który jest znajomym sekretarki w tej firmie, czy też jakoś tak – w każdym bądź razie siódma woda po kisielu – zapytał się mnie czy mógłbym zobaczyć tę stronę. Z nudów zerknąłem.

Ładna, a owszem. Joomla, dla mnie to minus, ale w końcu jest to światowy standard. Kod? Zagnieżdżone tabele (czasem nawet 7 poziomów). Da się znieść. Z czystej ciekawości po zobaczeniu kodu odpaliłem IE… i znalazłem winowajcę. W Explorer mniejszym niż 8 strona się rozjeżdżała do tego stopnia, że nic się nie dało z niej wyczytać.

Potem się dowiedziałem, że właściciel jest wielkim zwolennikiem darmowego oprogramowania więc od FF poczynając na OO.org kończąc, po prostu nie wpadł na pomysł , że coś takiego może druzgocąco niszczyć reputacje jego firmy. Ciekawostką osobną jest to, że ‘tfórca’ potem zainkasowała za poprawienie strony pod IE, ale tego już nie skomentuje.

2. Przy drugim przykładzie, miałem większy udział. Pracowałem w zespole tworzącym dosyć spory serwis. Podział był dosyć luźny, jednak w pewnym momencie zorientowałem się, że naszą czarną owcą okaże się Szósty Eksplorer, o którym każdy zapominał. Sporo przezroczystości i dziwnych ułożeń. Z różnych powodów byliśmy już po deadline, a IE6 krzaczyło się na wszystkie możliwe strony. O dziwo, bo niby staraliśmy się omijać różne niedopracowania tej przeglądarki i pisać tak aby na każdej wyglądało identycznie. Teraz musieliśmy podjąć ciekawą decyzję co z tym fantem zrobić. Ostatecznie spóźniliśmy się jeszcze bardziej ale wygląd na Microsoftowskim produkcie nie odbiegał od innych. Ku naszej radości kilka miesięcy później, oglądając statystyki, wyszło że postąpiliśmy słusznie. Strona (tak jak zresztą przypuszczaliśmy, po rozmowach z szefostwem) była głownie otwierana w IE6*. Jedyne co zrobiliśmy to umieściliśmy na dole strony (pod stopką) informację dla tych zbłąkanych duszyczek, coby sobie przeglądarkę zmienili. *Aktualnie z tego co widzę, to się to zmienia na tej stronie dosyć mocno.

Podsumowując

Osobiście na chwilę obecną wyznaje zasadę: dokument hipertekstowy wszędzie ma wyglądać tak samo, chyba, że jest to niemożliwe. Wtedy ewentualnie ma wyglądać tyci gorzej, ale i tak działać. Zasada: Graceful degradation.

A wy? Jaką zasadę wyznajecie i jak uważacie, jaką powinno się wyznawać?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.