Blog (104)
Komentarze (5.7k)
Recenzje (4)

Komputer nie zwalnia od myślenia... niestety

@MeszugeKomputer nie zwalnia od myślenia... niestety05.07.2010 08:47

Pielęgniarki puszczają się z lekarzami, wszyscy lekarze to łapownicy, barmanki to prostytutki, policjanci to kompletni durnie, politycy to skandaliści i złodzieje, księża wolą chłopców… Uogólnienia, utarte schematy myślowe, generalizacje. Łatwiej, wygodniej się z nimi żyje. Zwłaszcza, jeśli mają wyraźnie zabarwienie negatywne, jak te powyżej. Pozytywne wymagałyby już pewnych działań, zaangażowania, może nawet poniesienia jakiegoś trudu, czy ryzyka.

Co ciekawe, system przekonań, jakim się w życiu posługujemy, w niewielkim tylko stopniu jest wynikiem naszych własnych przeżyć i doświadczeń. W większości przypadków są to „prawdy” wdrukowane nam w psychikę (umysł) przez rodziców, nauczycieli, lektury, środowisko, idoli, kolegów itd. Dopóki za bardzo nie przeszkadzają nam w życiu, posługujemy się nimi nieomalże bezrefleksyjnie, bo to jest po prostu wygodne. Jakakolwiek zmiana wymagałaby pewnej pracy, wysiłku, a komu się chce? Bez palącej potrzeby i noża na gardle?

Z samej natury rzeczy wydawałoby się, że komputery, programowanie, Internet, to domena ludzi o otwartym umyśle, kreatywnych, nie bojących się eksperymentów i gotowych na dynamiczne zmiany, jakich te dziedziny przecież wymagają, a nawet wymuszają. Sam pamiętam, jak latami instalowałem i testowałem prawie wszystko, co tylko zainstalować się dało. Oczywiście wiele się w ten sposób uczyłem, ale też byłem zawsze gotowy zrezygnować z jakiegoś programu, jeśli inny okazał się lepszy. Całkiem niedawno na przykład zrezygnowałem z Avant Browser i Orca Browser na rzecz Firefoxa. Kontynuując – wydawałoby się, że w tych tematach nie ma miejsca na ciasnotę umysłową, utarte schematy myślowe, generalizacje, konserwatyzm, strach przed zmianą i nowością… Ano, właśnie… wydawałoby się. Bo rzeczywistość bardzo często okazuje się jednak zupełnie inna.

Zainstalowałem sobie i testowałem chyba z sześć różnych dystrybucji Linuksa. Oczywiście nie na raz – te eksperymenty trwały kilka lat, ostatni jakieś kilkanaście miesięcy temu. Dzięki temu wyrobiłem sobie przekonanie, że Linux jest może i bardzo dobrym systemem, na przykład dla serwerów sieciowych, albo w firmach, gdzie tak naprawdę wszyscy pracownicy korzystają z jednego tylko, firmowego programu, uruchamianego zresztą wraz z systemem, ale jednak w przypadku zastosowań i potrzeb domowych nadal i wciąż lepiej sprawdza się Windows. Zwrócę tu uwagę na dwa elementy: 1. Jest to moje prywatne i osobiste zdanie i nikogo nie zmuszam, ani nie nakłaniam do jego przyjęcia. 2. Wynika ono z moich osobistych i prywatnych doświadczeń i eksperymentów. Moich doświadczeń!

Windows i Linux to oczywiście tylko przykład, bo dokładnie tak samo było z programami do pisania stron internetowych, z programami antywirusowymi, z przeglądarkami graficznymi, edytorami tekstu itd. – wypróbowałem wiele, żeby korzystać z jednego. Ale jak się pokazują nowe – nadal sprawdzam, bo może powstało coś lepszego i korzystnie będzie się „przesiąść”?

Dwie zasady. - Jak ognia unikam argumentów typu: przecież wszyscy wiedzą – nie tylko dlatego, że to dziecinne, ale głównie z tego względu, że nie jest prawdą. Zakładanie, że coś tam wiedzą wszyscy, jest zupełnie absurdalne i dowodzi ograniczonego kontaktu z rzeczywistością. - Jeśli chcę wydać opinię o czymś, to zwykle staram się zorientować, skąd wiem to, co chcę powiedzieć, albo napisać. Choćby tylko po to, żeby z siebie durnia nie robić (za często).

Na początku podałem kilka bezsensownych uogólnień o zasięgu… ogólnopolskim powiedzmy. W naszym środowisku można usłyszeć (przeczyć) banialuki, kto wie, czy nie bardziej jeszcze absurdalne: IE jest dziurawy, jak sito, Firefox jest najbezpieczniejszą przeglądarką na świecie, Windows jest beznadziejny, Linux jest absolutnie idealny, Norton AntiVirus strasznie „muli” itd. itd. itd. Oczywiście każda z tych bzdur także w wersji odwrotnej: Linux to knot, Windows genialny itp.

Teraz „krótka piłka” – skąd wiem to, co wypisuję?

Stwierdzenie: Norton AntiVirus strasznie „muli”, albo jeszcze lepiej: wszyscy wiedzą, że Norton AntiVirus strasznie „muli” – robi wrażenie, prawda? Zwłaszcza na przerwie w gimnazjum. No, dobrze, skąd wiem, że strasznie „muli”? Czy testowałem wersję 2010, czy może opieram się na zdaniu kolegi, który w roku 1999 tak właśnie powiedział o ówczesnym antywirusowym programie Nortona? Skąd wiem, że IE jest dziurawy, jak sito? Z iloma dziurami, jakimi i kiedy zetknąłem się osobiście? A więc wiem, czy bezmyślnie powtarzam za kimś, zwykle sam już nie wiem, za kim? Linux jest niedorobiony? Dobrze, a w takim razie na czym konkretnie to niedorobienie polega, co mnie osobiście przeszkadza? Mnie. Nie kumplom z podwórka, ale mnie osobiście.

Może warto na czas zdać sobie sprawę, że ktoś, kto nauczy się i przyzwyczai beczeć zgodnym chórem w stadzie owiec na wielką indywidualność, na KOGOŚ, raczej nie wyrośnie. Nie oznacza to, że wszystkie oceny i opinie innych ludzi należy ignorować i opierać się tylko i wyłącznie na swoich. Nie w tym rzecz. Bazować na opinii jakichś nieznajomych z Internetu, to ja mogę dla siebie i na własny użytek. Ale jeśli chcę uzyskane od nich informacje przekazywać dalej, to już tylko po ich weryfikacji – osobistej, albo jakiejś innej, ale… wiarygodnej. Korzystając raz jeszcze z owczego przykładu dodam, że jeśli wszystkie owce beczą tak samo, to jeszcze nie dowód, że to prawda.

Niejaki Kato Starszy każdą swoją wypowiedź, bez względu na temat, kończył słowami: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam*. Często odnoszę wrażenie, że różne nasze fora dyskusyjne na tematy komputerowe (ogólnie rzecz biorąc) nawiedziły hordy jego naśladowców, którzy do dyskusji na temat języka C pakują swoje „a ja i tak uważam, że Opera jest najlepsza!”, albo coś w tym stylu. Miłośnikom historii starożytnej przypominam tylko, że przed swoją słynną końcówką, Kato wygłaszał jeszcze czasem bardzo mądre mowy na różne tematy polityczne i społeczne.

Reasumując: bolesna prawda jest taka, że posiadanie komputera z dostępem do Internetu nie zwalnia od myślenia i korzystania ze zdrowego rozsądku. Choć wielu ludzi takiej właśnie opcji próbuje i pewnie próbować będzie nadal, starając się zastąpić żenujący brak wiedzy, rzetelnych informacji i wreszcie własnego doświadczenia, cudzymi opiniami, schematami myślowymi sprzed lat, bzdurnymi uogólnieniami, bezmyślnie powtarzanymi „prawdami”, które z prawdą nie mają nic wspólnego – nawet jeśli ćwierć wieku temu faktycznie miały.

-- * Kato, nawet jeśli mówił o podatkach, igrzyskach, budowie akweduktu, czy czymś takim, zawsze kończył stwierdzeniem (w wolnym tłumaczeniu): „a poza tym sądzę, że Kartagina powinna zostać zburzona”.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.