Blog (2)
Komentarze (9)
Recenzje (0)

Edukacja z punktu widzenia doktoranta

@MihavilEdukacja z punktu widzenia doktoranta29.01.2018 16:30

Zapoznałem się niedawno z poniższymi wpisami dot. szkolnictwa z perspektywy ucznia szkoły średniej oraz absolwenta studiów wyższych.

Dla dopełnienia obrazu, postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze, jako doktorant jednej z największych polskich uczelni.

To prawda, że szkoły powszechne w obecnym wydaniu (licea, technika) to jawne zaprzeczenie ludzkiej natury, dążącej do wymykania się schematom i rozwijania zainteresowań wywołanych naturalną ciekawością. Celowo nie wymieniłem szkół zawodowych, bo w zasadzie są to martwe instytucje, obdzierane przez kolejne rządy z ich podstawowej funkcji, tj. przygotowania do wykonywania konkretnego zawodu, na rzecz "ośrodków" dla słabych i sprawiających problemy uczniów. Prawdą jest, że w dzisiejszej szkole, opartej na fundamentach demokratycznego państwa prawa respektującego (sic!) wolność słowa, nie można swobodnie się wypowiadać na lekcjach, ponieważ taki wybryk(?) kończy się przeważnie uwagą w dzienniku albo cięższą przeprawą na danym przedmiocie, "dzięki" nauczycielowi pragnącemu stłumić w młodym człowieku naturalną chęć buntu, konformizmu itp. W skrajnych przypadkach, zdolna osoba niepodporządkowująca się regułom musi się liczyć z obniżonym zachowaniem, niejednokrotnie rzutującym na ostateczną decyzję o promocji do kolejnej klasy.

Prawdą również jest (czego sam doświadczyłem), że rodzice/opiekunowie prawni podążają za tokiem myślenia promowanym przez szkolnictwo, dążące do ujednolicania ludzi i wykształcenia "grzecznych odtwórców" aniżeli "niepokornych twórców". Warto jednak podkreślić, że nie jest to (wyłącznie) ich wina, ponieważ sami byli tak kształceni i po prostu chcą przekazać swemu podopiecznemu/potomkowi to co znają, w możliwie przystępny, bezbolesny sposób.

Co tyczy się rówieśników, to tutaj już jest różnie. Są tacy, którzy gonią za ocenami i starają się nie podpaść gronu pedagogicznemu, żeby bezboleśnie awansować do kolejnej klasy, są też i tacy, którzy obierają zgoła inną ścieżkę i wcale na tym najgorzej nie wychodzą. Z perspektywy lat po studiach mogę śmiało powiedzieć, że osoby, które przez nauczycieli byli oceniani jako problematyczni, nierokujący na przyszłość (ze względu na oceny i/lub zachowanie), często kończyli tok edukacji nad wyraz pomyślnie, radząc sobie często w życiu lepiej niż ci pokorni "szóstkowicze". Część z nich odnalazła się jako przedsiębiorcy (dzięki swojemu temperamentowi i konsekwencji) bądź rzemieślnicy.

Tyle, jeśli chodzi o temat szkolnictwa powszechnego. Jak natomiast sprawa ma się ze szkolnictwem wyższym? Niestety nie jest lepiej, studia to niestety ciąg dalszy odtwórstwa, "wkuwania na pamięć" oraz uniżoności, niezbędnych do ukończenia całego toku studiów. Przez odtwórstwo mam na myśli, uczenie się "pod klucz" egzaminu niż naukę dla rozwoju intelektualnego. Warto podkreślić, że w 90% przypadków podręcznik wykładowcy to jedyny słuszny materiał do nauki, o dziwo nie zawsze gwarantujący zaliczenie (zdarzają się niejednokrotnie pytania spoza materii omawianej na wykładzie). Co do "wkuwania na pamięć" nie będę tutaj czynił wywodów, bo sprawa jest jasna - uczymy się materii na pamięć, gdyż egzamin wymaga odpowiedzi słowo w słowo (nie zawsze, żeby była jasność, ale ten typ zaliczeń przeważa) przepisanej z podręcznika wykładowego, bądź zaznaczenia krzyżykiem kwadracika z wariantem dokładnie odpowiadającym treści konkretnego zdania z literatury przedmiotu. Uniżoność, to temat poważniejszy, bo dotyczy nie tylko samej kadry naukowej, ale również tzw. kadry zarządzającej (dziekanat, sekretariat, władze uczelni itd.). Niestety większość osób zatrudnionych na uczelni traktuje wyższość hierarchiczną nad studentem/doktorantem jako równoznaczną z władzą nad drugim człowiekiem i pokusą, żeby nierówność tę wykorzystywać przy każdej nadarzającej się okazji, z bliżej nieokreślonego dla mnie powodu. Jest to w moim przekonaniu bolączka całego systemu edukacji akademickiej, gdyż opinie moich kolegów z innych ośrodków naukowych w Polsce pokrywają się z powyższymi przemyśleniami.

Na koniec jeszcze krótko o studiach III stopnia (doktoranckich). Co dla mnie zaskakujące, mam wrażenie że konformizm, pokora i podążanie za wyznaczonymi standardami ma tu jeszcze większe znaczenie niż na studiach magisterskich. Zaszufladkowanie doktoranta jako potencjalnego rywala o stanowisko na uczelni sprawia, że człowiek podejmujący się tych studiów ma przed sobą dodatkowe zapory do przezwyciężenia, nie w postaci rozprawy do napisania, lecz przebicia muru światopoglądowego panującego wśród kadr. Przyznaję otwarcie, że wiedziałem czego się spodziewać jeszcze przed rozpoczęciem rekrutacji. Mimo to, podjąłem studia doktoranckie, właśnie po to, żeby zacząć małymi krokami rozbijać ten mur, w końcu coś zmienić na lepsze, niż tylko o tym mówić i kolejny raz potwierdzać coś, co jest oczywistością.

Uważam, że kolejne nowelizacje, rewolucje prawne, pomysły rządowe nie zmienią obrazu polskiego szkolnictwa powszechnego czy też wyższego. Nie da się samymi regulacjami ukształtować funkcjonowania poszczególnych instytucji. Najważniejszy jest czynnik ludzki, czyli uczniowie, studenci, doktoranci. Tylko wymiana kadr na pracowników z otwartymi umysłami pozwoli realnie wpłynąć na zmianę kształtu szkolnictwa. Nie stanie się to w ciągu jednego pokolenia, ale prędzej czy później dojdzie do korzystnych dla wszystkich zmian. Potrzeba tylko czasu :)

Na sam koniec, dla zainteresowanych, bardzo rozwijający wykład w ramach TEDx:

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.