Blog (9)
Komentarze (1.2k)
Recenzje (0)

Sony Ericsson — zapomniane telefony i akcesoria z szuflady

@Mk13Sony Ericsson — zapomniane telefony i akcesoria z szuflady30.08.2014 20:44

W swoim życiu przed atakiem rynku przez smartfony byłem posiadaczem niezmiernie wielu telefonów marki Sony Ericsson. W zasadzie to dopiero równe 2 lata temu rozstałem się z nimi na zawsze zmieniając model W20i na smartfona z Windows Phone. Przez cały ten czas uzbierałem niezliczoną ilość telefonów, ładowarek, akcesoriów, a na dysku komputera miałem niegdyś setki motywów, gier i różnego oprogramowania do tych telefonów. W tamtym czasie dla sprzętowych grzebaczy telefony Sony Ericssona były niczym dzisiejsze telefony ze zrootowanym Androidem - można było zmienić praktycznie wszystko, a fora pękały w szwach od motywów, modyfikacji oraz patchów. Wiele z nich pasowało do siebie na różnych telefonach - samo oprogramowanie pracujące na tych telefonach niewiele się zmieniało, a niektóre telefony przyjmowały bez problemu oprogramowanie z innych modeli za sprawą identycznego sprzętu ukrytego w innej obudowie. Podobna sytuacja występowała w przypadku wszelkich akcesoriów - po zakupie nowego Sony Ericssona były one kompatybilne za sprawą autorskiego złącza Fast Port.

Fast Port - autorski koszmarek Sony Ericssona

Dziś sprawa jest w zasadzie prosta - prawie wszystkie smartfony są wyposażone w złącze MicroUSB oraz standardowe złącze słuchawkowe mini jack dzięki czemu nie ma już problemu z setkami plątających się ładowarek, adapterów i zestawów słuchawkowych. Jednak przed standaryzacją złącza mieliśmy przecież istną kablową rzeźnię. Pół biedy, jeżeli jeden producent stosował jedno złącze, jak to robił Sony Ericsson. Ale chociażby w przypadku Samsunga miałem ostatnio w szufladzie 3 różne telefony, z którego każdy miał inne złącze słuchawkowe. Czasy te jednak minęły, użytkownicy mają prościej, no może oprócz użytkowników sprzętu Apple, ale oni z reguły lubią sobie utrudniać życie arsenałem przejściówek.

Powróćmy jednak do złącza Fast Port. Dawni, (a może i znajdą się też obecni posiadacze) zwykłych telefonów Sony Ericsson, a także niektórych ich wczesnych smartfonów pamiętają na pewno ten kwadratowy port. Był on krytykowany za ogromną awaryjność, łatwe brudzenie się, nietrwałe wtyki, wypadające wtyczki a także konieczność używania adapterów jeżeli chciało się podłączyć słuchawki inne niż oryginalne. Miał on jednak jedną ciekawą cechę, której inne wówczas stosowane złącza nie zapewniały - potrafił on podawać prąd z telefonu, a nie tylko go pobierać, jak podczas ładowania. Dzięki temu posiadałem do tych telefonów ciekawe akcesoria które nie były jedynie ciekawymi gadżetami, ale były też użyteczne w praktyce.

Zestawy głośnikowe

[1/2]
[2/2]

Powyżej kolejno głośniki MPS-30, MPS-70 oraz MPS-100. Wszystkie te modele posiadały zasilane z telefonu wzmacniacze - po jednym w modelach MPS-30 i MPS-70 oraz dwa (jeden na każdy głośnik) w modelu MPS-100 (który również miał gumowe membrany, w przeciwieństwie do piankowych w poprzednich modelach). Głośniki jak na swój rozmiar grały zdumiewająco dobrze i nie potrzebowały zewnętrznego zasilania, w przeciwieństwie do standardowych modeli do telefonów komórkowych. Miało to jednak swoją cenę - pobierały one znaczne ilości prądu i bateria w telefonie rozładowywała się w ciągu kilka godzin gry. Doładowanie telefonu w trakcie używania ich z kolei nie było możliwe nawet z użyciem ładowarki "z przelotką" umożliwiającą jednoczesne ładowanie akumulatora i korzystanie z słuchawek. Model MPS-30 natomiast ze względu na brak normalnego kabla sygnałowego posiadał... antenę FM, która była po prostu kabelkiem owijanym wokół urządzenia. Były też inne wariacje na temat tych głośników, jednym z nich był widoczny niżej potworek zwany MPS-75, który po podłączeniu do telefonu wyglądał dość... osobliwie. Mając zapędy do modyfikacji elektroniki można było przerobić je na zasilanie z 5V oraz wtyczkę mini jack, aby pasowało do większości urządzeń, co niektórzy czynili. Niemniej akcesorium te wspominam bardzo miło jak i różne nietypowe okoliczności w których było dane im zagrać ;)

Transmiter

Kolejnym świetnym dodatkiem był transmiter MMR-70. W czasach swojej świetności był sprzedawany za trzycyfrową kwotę, dziś natomiast można go kupić taniej niż paczkę papierosów. Również korzystał on z zasilania podawanego przez Fast Port, a po jego podłączeniu do telefonu ukazywał się ekran wyboru częstotliwości, po której wybraniu po prostu zaczynał nadawanie w paśmie FM muzyki z telefonu. A świetny był dlatego, że w przeciwieństwie do standardowych chińskich transmiterów z Allegro oferował bardzo dobrej jakości transmisję stereo, nie zajmował gniazda zapalniczki w samochodzie i był po prostu wygodny.

Podstawki, stacje, stacyjki

Niegdyś dostępne za trzycyfrową kwotę, dziś za 6 złotych i 27 groszy widoczne powyżej urządzenie o oznaczeniu MRC-60 to prawdopodobnie przejaw pozazdroszczenia użytkownikom telefonów od Apple wszelkiej maści docków umożliwiających słuchanie muzyki z telefonu. Zasada działania niezwykle prosta - telefon podłączony był do podstawki, która natomiast podłączona była do źródła dźwięku jak wieża, a możliwość nawigacji po utworach zapewniona za pomocą pilota. Dostępne były też inne modele, jeden z nich posiadał gniazdo słuchawkowe (niestety w standardzie Fast Port), gniazdo ładowania oraz gniazdo do podłączenia do komputera przez USB - taka prawie stacja dokująca do telefonu.

Bonus

Na koniec ciekawostka na czasie, bo związana z elektroniką ubieraną, o której dziś tak wiele się mówi (a i tak nic przydatnego z tego nie wynika). Nie posiadałem takiego zegarka, szczerze mówiąc nie wiedziałem nawet o jego istnieniu, natknąłem się na niego jednak, gdy przygotowywałem ten tekst. Stworzony przez Sony Ericsson i Fossil, łączony z telefonem przez Bluetooth zegarek miał możliwość wyświetlania na ekranie OLED identyfikatora dzwoniącego, powiadomień o wiadomościach, a także możliwość odrzucenia połączenia z zegarka i sterowania odtwarzaczem muzycznym. Najbardziej rozbawił mnie fakt, że zegarek wchodził na rynek w roku 2006 w cenie około 300 euro. Cena w zasadzie nie odbiera od oferowanych dzisiaj smart-zegarków, jednak zważając na fakt, że zegarek wyszedł na rynek 8 lat temu zrobił na mnie wrażenie. Można wręcz rzec, że cechują go te same cechy, które takie zegarki mają dzisiaj - nikt ich nie chce, są brzydkie, mało funkcjonalne i kosztują absurdalne pieniądze. Cóż, to się nazywa wyprzedzenie epoki!

Dawne telefony Sony Ericssona możemy wspominać dwojako. Jedni będą pamiętać wiecznie psujące się joysticki, padające Fast Porty oraz problemy z podłączeniem słuchawek, a drudzy przyjemne telefony z dużą jak na tamte czasy bazą gier i aplikacji, przy których można było nieco pomajstrować, a także równie ciekawe akcesoria do nich. Ja należę do tej drugiej grupy, co jednak przypomina mi również, że z grzebania już wyrosłem, jednak dawnych przyjemności z patchowania, czy naprawiania błędów i braków producenta nikt mi już nie zabierze.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.