Blog (41)
Komentarze (2k)
Recenzje (18)

Majonez - z lodówki, czy własnej roboty?

@OstatniMohikaninMajonez - z lodówki, czy własnej roboty?25.01.2014 15:50

Krew i nooby

Jakiś czas temu na łamach naszego dobroprogramowego bloga alan207 przedstawił dwa kreatory stron internetowych - uCoz.pl oraz Weebly.com. Kreatory takie cieszą się wśród użytkowników zróżnicowaną opinią. Dla jednych są to wręcz zbawienne narzędzia, pozwalające im zaistnieć w sieci; dla innych - twory, których sens istnienia budzi spore wątpliwości. Są też i tacy, na których takie kreatory wywierają naprawdę zgubny wpływ. Weźmy tu choćby przykład znanego i lubianego wśród naszej społeczności wojtkaadamsa, który pod tekstem alana207 umieścił taki oto komentarz: "Jak widzę takie kreatory, to mnie krew zalewa".

Czy aby na pewno kreatory stron www można uznać za mające aż tak szkodliwy wpływ na układ krwionośny internauty i czy aby na pewno są to narzędzia przeznaczone - jak to określili inni komentujący - "dla totalnych noobów"?

MasterChef i zjadacz chleba

Na całą tę sprawę można spojrzeć z dwóch stron. Z pozycji "prawdziwego" webmastera (mam tu na myśli kogoś, kto wie, jak od podstaw stworzyć i opublikować stronę internetową) oraz z pozycji zwykłego użytkownika (czytelnika), który jedynie odwiedza i przegląda stronę internetową, a to, jak wygląda ona od kuchni, nie ma dla niego żadnego znaczenia.

Nasz webmaster-specjalista, tworząc witrynę www, weźmie pod uwagę cztery istotne sprawy: domenę (najlepiej, gdyby było to coś w stylu nazwastrony.pl), hosting (najlepszy zapewne okaże się płatny), wygląd (zgodny z najnowszymi trendami) oraz zgodność kodu strony z aktualnymi standardami. Aby wszystkie te warunki zostały idealnie spełnione, raczej na bezpłatnym kreatorze stron nie ma co polegać. No bo taki kreator zazwyczaj zmusza przyszłego admina do zastosowania w nazwie strony swojej domeny (np. właśnie ucoz.pl); ponadto oferuje gotowe szablony, których edycja nie zawsze jest łatwa, i wciska nam na stronę reklamę, na której treść i sposób wyświetlania raczej nie będziemy mieć wpływu.

Załóżmy, że nasz admin webmaster swoją robotę wykonał idealnie - strona o nazwie mojastrona.pl została opublikowana na profesjonalnym serwerze, jej kod przechodzi wszelkie testy zgodności, dostępności itd., a layout jest wręcz czarujący.

A teraz taką witrynę odwiedza zwykły użytkownik. Czas sobie zadać podstawowe pytania: czy taki zwykły użytkownik zastanawia się, kto obsługuje stronę i czy jej niewidoczna dla oka struktura spełnia jakieś tam wymagania? Odpowiedź: absolutnie nie. A czy takiego zwykłego użytkownika interesuje wynik testu walidatora W3C? I znowu: absolutnie nie.

Dla zwykłego użytkownika ważne jest, żeby strona wyświetlała się prawidłowo zawsze i wszędzie; żeby znajdująca się na niej treść była zgodna z tym, czego użytkownik poszukuje; żeby działały zamieszczone na niej linki; żeby obrazki się wyświetlały; a przy okazji - żeby wygląd strony nie kłuł czytelnika w oczy.

No i tyle. Skoro wszystko działa, jak należy, to czy ważna jest domena, hosting, struktura albo błędy w kodzie? Po raz trzeci odpowiadam: absolutnie nie.

Samochwała, co na podium stała

Żeby nie być gołosłownym, jako przykład podam witrynę administrowaną przez siebie. Jest to portal informacyjny dla mieszkańców pewnej małej miejscowości gdzieś w Polsce. (Adresu tutaj nie podaję, żeby nie być posądzonym o próbę autoreklamy; mocno zainteresowani znajdą go w moim profilu).

Specem od tworzenia witryn www nie jestem. No więc, jak się domyślacie, swoją stronę stworzyłem na bezpłatnym hostingu, w oparciu o kreator strony. Liznąłem z grubsza HTML i CSS, więc stronkę dało się w miarę możliwości odpowiednio dostosować. Ale są oczywiście pewne ograniczenia. I tak na przykład w adresie strony mam końcówkę .bnx.pl; mam też wciśniętą na siłę reklamę (na szczęście tylko tekstową); sztywny układ panelowy też mnie nieco ogranicza; no i oczywiście teoretycznie istnieje taka możliwość, że moja strona zniknie z Sieci z dnia na dzień (dla nie pobierającego żadnych opłat dostawcy hostingu utrzymanie serwera może się okazać nieopłacalne). A walidator W3C wykrył na mojej stronie 115 errorsów.

Tyle, jeśli chodzi o uwagi z mojego punktu widzenia jako administratora. A co na to czytelnicy mojego portalu? Otóż: nigdy nikomu nie przeszkadzało owe .bnx.pl; nikt nigdy nie skarżył się na złe wyświetlanie się strony; nikt nigdy nie miał zastrzeżeń do funkcjonalności w witrynie; nikt nigdy nie zwrócił uwagi na błędy w kodzie; nikt nigdy nie skrytykował dostawcy hostingu. Jedyne uwagi dotyczyły wyglądu (przede wszystkim kolorystyki); ale w tej materii - wiadomo - wszystko jest kwestią indywidualnego gustu.

Witryna istnieje prawie dwa lata i ma się naprawdę dobrze. W zeszłym roku zgłosiłem ją do I ogólnopolskiego konkursu SOŁECTW@ w sieci. Jak moje webmasterskie wypociny oceniło konkursowe jury, możecie dowiedzieć się tutaj.

Majonez

Nie wiem, czy z tworzeniem strony www nie jest trochę tak, jak z robieniem sałatki warzywnej. Niejedna gospodyni jest zdania, że do takiej sałatki powinno się używać majonezu "własnej roboty" i że grzechem jest korzystanie z gotowego produktu. Przyjmijmy umownie, że witryna www jest taką właśnie sałatką. Jej bardzo ważnym składnikiem (choć nie najważniejszym!) jest majonez, czyli w naszym przypadku otoczka hostingowo-layoutowa. Majonez nasza gospodyni może zrobić sama, albo wziąć go z lodówki. W obu przypadkach efekt może być dwojaki: albo sałatka pysznie się uda, albo jej smak nie przypadnie do gustu nawet samej gospodyni. I niekoniecznie musi to być wina majonezu. Swoją drogą - zrobić dobry majonez to sztuka, która laikowi raczej wyjdzie kiepsko.

No więc laik - skoro już ciągnę tę kulinarną przypowieść - niech bierze majonez z lodówki. Sałatka uda się na pewno; oczywiście pod warunkiem, że prócz samego majonezu znajdą się w niej wszystkie inne, odpowiednio dobrane składniki.

Ja taką sałatkę zrobiłem. I myślę, że jak na razie smakuje ona każdemu, kto jej skosztował. A o majonez nie zapytał jeszcze nikt.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.