Blog (31)
Komentarze (132)
Recenzje (0)

Dwa miesiące w innym świecie

@SiplasDwa miesiące w innym świecie11.11.2014 01:39

Jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych wpisów, ostatnie dwa miesiące byłem skazany na pracę tylko na komputerach z Windows. Mój MacBook Pro po prawie sześciu latach intensywnej pracy doznał pierwszej naprawdę poważnej awarii - padł panel LCD. Znikoma dzisiaj wartość tego sprzętu sprawiła, że nie zdecydowałem się na naprawę w serwisie, ale na samodzielną wymianę. Oszczędnościowo odpowiedni wyświetlacz kupiłem w Hong-Kongu i prawie dokładnie dwa miesiące czekałem na dostawę. Całość operacji kosztowała mnie 298 zł, nie licząc mojej pracy.

Procesu naprawy nie będę w szczegółach opisywał, okazało się to dużo prostsze niż zakładałem. Musiałem tylko wykręcić jakąś astronomiczną liczbę śrubek, ale to była jedyna niedogodność. Naprawa jak naprawa. Ważniejsze w całej tej sytuacji jest to, że chcąc nie chcąc musiałem z pracą przenieść się na Windows. Nie było to oczywiście jakieś wielkie wyzwanie, bo na co dzień używam tych komputerów do różnych celów i moi klienci w 99% też ich używają. Jednak było to fajne doświadczenie dla kogoś, kto przez długie lata pracy nabrał pewnych nawyków.

Od tego miejsca tekst prawdopodobnie zainteresuje tylko użytkowników Maków, opisywane sytuacje będą dla nich bardziej zrozumiałe, bo zakładam, że ich przyzwyczajenia są podobne.

Klawiatura i touchpad

Różnice w klawiaturach wbrew pozorom nie są jakoś szczególnie dotkliwe, ale początkowo przy intensywnej pracy zdarzały mi się np. sytuacje z wysuwającym się znienacka menu Windows. Przestawienie z Command+klawisz na Ctrl+klawisz też początkowo było kłopotliwe, ustawienie tych klawiszy jest jednak odrobinę inne. Poza tym jestem przyzwyczajony do używania obu klawiszy Option do wpisywania polskich znaków, standardowo pod Windows służy do tego tylko prawy Alt. W MacBooku jest podobnie, ale przemapowałem prawy Enter (MacBook nie ma prawego Option) na lewy Option, w Windows na pewno też jest to możliwe, ale jakoś nie chciało mi się szukać rozwiązania.

Klawiatura MacBook Pro
Klawiatura MacBook Pro

Zdecydowanie największym problemem była jednak rezygnacja z funkcji multitouch trackpada. To było naprawdę bolesne. Lifebook, którego używałem ma czuły i precyzyjny gładzik, ale bez możliwości posługiwania się gestami praca na nim była prawdziwą męką - odruchowo próbowałem przewijać ekran przesuwając dwoma palcami, próbowałem wywoływać menu kontekstowe uderzając w trackpad dwoma palcami itd. itp. Efektu zoom też nie mogłem w prosty sposób użyć, bo chyba w Windows tak prosto nie jest to implementowane (Ctrl+dwa palce+trackpad). A szkoda, bo akurat ja „zoomuję” dosyć często.

Ale muszę przyznać, że Fujitsu sprytnie rozwiązało problem przewijania stron instalując obok trackpada uzupełniające go okrągłe pole, w którym przesuwając palcem kołowym ruchem, uzyskujemy całkiem sprawnie działający efekt rolki myszki. Działa to naprawdę wygodnie, sprawnie i łatwo się do tego przyzwyczaić.

System

Różnice pomiędzy Windows a MacOS X są fundamentalne i nie będę się o nich rozpisywał. To zupełnie dwa różne światy i każdy ma swoją specyfikę. Jest jedna cecha, która daje wyraźną przewagę Windows - praca w sieci. Konfiguracja bywa skomplikowana, ale gdy już działa, to robi to lepiej niż Mac - praca na zdalnych plikach odbywa się bez problemów, przesyłanie po sieci jest zdecydowanie szybsze, ochrona zasobów też wg mnie wygląda lepiej. Nie dotyczy to oczywiście sytuacji, w których Mac pracuje w swoim środowisku, ale tych, w których Maka wpinamy do sieci Windows - implementacja protokołu SMB w MacOS X nie jest jednak najlepsza. Mógłbym jeszcze bez wysiłku wymienić co najmniej kilka cech Windows, które uważam za świetnie rozwiązane, ale wolę skupić się na tym, czego mi brakowało.

Wirtualne pulpity
Wirtualne pulpity

A brakowało mi przede wszystkim dwóch funkcji - Quick View i wirtualnych pulpitów. Bez QV nie wyobrażam już sobie codziennej pracy, przeglądając nieraz nawet kilka tysięcy plików bez możliwości szybkiego podglądu dostałbym przysłowiowego kota. I brak tej funkcji, mimo, że pozornie jest drobna i nieistotna, był dla mnie szczególnie dotkliwy. Oczywiście jak każdy problem i ten ma swoje rozwiązanie, ale każdy, kto codziennie używa tej funkcji przyzna, że bez niej życie byłoby jednak trudniejsze.

Podobnie sytuacja wygląda z wirtualnymi pulpitami - na Windows możemy oczywiście zainstalować odpowiedni program i takie pulpity uzyskać, ale ich funkcjonalność w MacOS X to prawdziwy majstersztyk. Ja do ich wywołania wykorzystuję „Hot corners” i w tym celu definiuję prawy górny róg mojego ekranu. Jeden szybki ruch kursora i wszystkie pulpity oraz aktywne okna z bieżącego pulpitu wyświetlają się w postaci zgrabnych miniatur na całym ekranie, dając możliwość błyskawicznego przełączania pomiędzy programami i oknami. Jest to rozwiązane rewelacyjnie i po prostu uzależnia.

Wygoda

Opierając się tylko na moich subiektywnych odczuciach, po tych dwóch miesiącach pracy nadal uważam, że MacOS X jest jednak systemem wygodniejszym w codziennym użytkowaniu. Podkreślam - to moje subiektywne odczucie. W znacznej mierze decydują o tym opisane powyżej możliwości oraz moje nawyki. Ale można też wspomnieć o trybie pełnoekranowym, dzięki któremu odzyskujemy 32 piksele górnej belki menu - niby mała rzecz, a przy pracy np. z Photoshopem bywa nieoceniona. (Korekta: Przykład z Photoshopem jest, niestety, nie trafiony - PS nie obsługuje natywnego "fullscreen" MacOS-a.) Do tego zdecydowanie lepiej działające drag’n’drop - w Windows bardzo często nie udawało mi się przenieść myszką zawartości okna jednego programu do innego, a nawet bywało, że problem pojawiał się przy próbie przeciągnięcia pliku do okna. Brakowało mi bardzo przeglądarki Safari - jest szybka, wydajna i bezpieczna oraz całkiem nieźle zgodna ze standardami. Co prawda jest pozbawiona pewnych udogodnień znanych z FF czy Chrome, ale na Maku bije je na głowę. Dopóki nie musi obsługiwać elementów Flash, to nawet jej w pamięci nie widać. Brakowało mi funkcjonalności programu 1Password, który od pewnego czasu ma swoją windowsową wersję, ale nie działa ona tak, jak w MacOS X. No i oczywiście brakowało mi zasilacza MagSafe, mała magnetyczna wtyczka rozwiązuje przynajmniej dwa niewielkie, ale dokuczliwe problemy laptopów PC - niską trwałość gniazda zasilania oraz bezpieczeństwo. Tak, z wtyczką MagSafe jest praktycznie niemożliwe zrzucić MacBooka np. ze stołu, bo ktoś niechcący zaczepił o kabel zasilacza.

Wtyczka zasilacza MagSafe
Wtyczka zasilacza MagSafe

Jednak na koniec wspomnę o tylko jednym programie spoza systemu, którego funkcji pod Windows bardzo mi brakowało. Quicksilver - to chyba dzieło jakiegoś chińskiego autora, które w MacOS X pojawiło się już w pierwszych wersjach systemu. Na Androidzie takie programy mają swoją własną kategorię „Launchers”. Tak, dzięki Quicksilver wykonywanie podstawowych czynności polegających na wyszukiwaniu i uruchamianiu programów oraz wyszukiwaniu podstawowych informacji (pliki, kontakty, wpisy w kalendarzu itp.) staje się banalnie proste. Wciskając zdefiniowaną kombinację klawiszy przywołujemy na ekran małe swobodne okienko, w którym wpisujemy jedną lub kilka liter nazwy poszukiwanego obiektu. I wcale nie muszą to być pierwsze lub kolejne litery. Już w trakcie wpisywania pierwszego znaku program pokazuje nam najlepiej pasujący program lub plik. Z zasady jest to obiekt najczęściej używany (program się tego uczy na podstawie naszych wcześniejszych wyborów), ale jednocześnie poniżej wyświetla listę kolejnych odpowiadających wpisanemu wzorcowi. Opisane działanie nie jest oczywiście czymś wyjątkowym, na Windows też są takie programy i na Maku ten też nie jest jedyny, ale każdy kto choć raz poprawnie skonfiguruje, uruchomi i będzie używał Quicksilver już nigdy nie będzie szukał innych rozwiązań. Tym bardziej, że oferuje on sporo innych ciekawych funkcji.

Quicksilver
Quicksilver

Tych dwóch miesięcy oczywiście nie uważam za stracone, praca w innym systemie nie była żadną męką ani wielkim problemem. Kilku rzeczy brakowało, o kilku przydatnych funkcjach Windows się dowiedziałem. Jednak przyzwyczajenie to druga natura - autentycznie ucieszyłem się, gdy kurier dostarczył mi nowy panel LCD.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.