Blog (56)
Komentarze (223)
Recenzje (0)

Pani Krysia z księgowości – odcinek 34: Dzieci wybiegły

@siwPani Krysia z księgowości – odcinek 34: Dzieci wybiegły04.03.2016 19:29

Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły, szybkim krokiem pobiegły prosto do domu, matkę opluły, ojca przepędziły i siadły do komputerów. I psuć zaczęły...Nie wiem czy Kuba Sienkiewicz byłby zadowolony z takiego bezczeszczenia do swojego hitu. Ale wydaje mi się, że to najlepszy wstęp do dzisiejszej historii. Będzie idealny. To ta interwencja z tych kiedy człowiek dociera na miejsce i na określenie wstępnej diagnozy można użyć tytułu innej piosenki Sienkiewicza. Wszystko ch... Tak. Na portalu nie można przeklinać. Więc doszukajcie sobie w Google jeśli nie kojarzycie. Ja Was naprowadzę jak tylko mogę.

Gdzie jest dużo dzieci i komputerów, które mogą dewastować? Tak, to sala komputerowa w szkole. Konkretniej w takiej szkole gdzie takie słowa jak tytuł piosenki Sienkiewicza to nic - witam w gimnazjum. Muszę przyznać, że zostałem zaskoczony już od samego wejścia. Okna nie miały krat, było czysto, a nauczyciel informatyki, który prowadził mnie do klasy nie miał kosza na głowie... Czy ja na pewno jestem w gimnazjum? A może ja coś pomyliłem i akcja z koszem zdarzyła się w szkole średniej? Czyżby żart się nie udał? Tyle pytań, ale moja odpowiedz samemu sobie jest prosta. Na pewno gdzieś w Polsce, w którymś gimnazjum dzieci założyły nauczycielowi kosz na głowę.

Właściwie możemy założyć odwrotnie, pewnie jest mało takich szkół gdzie takie coś się nie wydarzyło. Zanim poświęcę połowę tekstu na kosze i śmieci zacznijmy historię właściwą. 132, numer sali. Taka zwykła, z 15 komputerów+1 nauczyciela, rolety ręczne wewnątrz sali. Rzutnika brak, kable niepoukładane, ogólnie bieda bym powiedział. Moim zadaniem było: Po pierwsze ogarnąć komputery, bo wolno chodziły i Eset wykrywał wirusy na praktycznie każdym. Po drugie sala została stworzona kilka dni temu i trzeba jakoś zorganizować Internet na wszystkich komputerach.

Pierwszy problem, to nie problem i nie ma co się rozpisywać na ten temat. Chyba, że chciałbym się podroczyć z fiestą i innymi moimi kolegami.

... MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ.. WYBACZCIE SPRZEDAJĘ SIĘ...

Nie. Dzisiaj nie ma na to czasu. Skupmy się na drugim problemie. Zróbmy drobny przegląd tego co mamy: 15+1 PC, 3 kable do Internetu po około 1,5m, jakiś stary router D-Linka, jeden kabel wychodzący ze ściany, 0 gniazdek sieciowych i budżet... No właśnie, aby znaleźć odpowiedź na pytanie ile szkoła może zainwestować udałem się do Pani dyrektor. Ja szedłem tam z nastawieniem na zakup jakiegoś switcha za około 400-500 zł(tak idziemy w gigabity). Żeby nie wspominać o listwach, gniazdkach, krosownicy, czy pomarzyć o serwerze, na początek wystarczy porządny switch.

O taki by wystarczył. Zdjęcie podwędziłem ze strony Tp-Linka, mam nadzieję, że TP-Link się nie gniewa i nie odłączy mi Internetu.
O taki by wystarczył. Zdjęcie podwędziłem ze strony Tp-Linka, mam nadzieję, że TP-Link się nie gniewa i nie odłączy mi Internetu.

"Za drogo, nie da się taniej tego zrobić?". Mogłem się tego spodziewać, ale zagrałem twardo, iż nie. "Ale tam u góry w sali jest coś, nie można tego wykorzystać?". A w sumie to chętnie zobaczę co jest u góry. Nie byłem to rzucę okiem. Moje pozytywne nastawienie do podróży przyniosło korzyści i rozwiązało się kilka zagadek. Sala w której przyszło mi walczyć to przeniesiona sala z góry, a na górze wyrosła nowa, pod spodem unijne pieniądze. Tu jest wszystko jak ma być: Rzutnik, rolety zewnętrzne, tuneliki na kabelki, gniazdka. Mało tego, w pomieszczeniu obok sali - w takiej kanciapie znalazła się nawet szafa serwerowa, z małym komputerkiem. Sprawa wydaję się prosta i oczywista. Ale stoję w tym samym miejscu co przed wizytą w nowej sali. Postanowiłem szukać wsparcia w informatyku... Przepraszam, w nauczycielu informatyki, który mi pokazał pierwszą salę.

"Nie wiem, trzeba zapytać woźnego, może on ma, bo ja naprawdę nie wiem." Macie racje, to jego odpowiedź na pytanie czy szkoła ma jakiś zapas kabla sieciowego. Nie zdziwiłoby mnie to gdyby nie fakt, że dyrektorka określiła tego Pana jako administrator. Jestem odważny, zaryzykowałem i zapytałem czy jest wstanie uświadomić Pani dyrektor, że potrzeba zakupić switch. "Muszę iść na lekcje". Ok... Działam sam.

Znajdźmy woźnego. Woźny o dziwo znalazł kabel. Dobre 50m. Zdziwko co? Nie wiem ile lat ma ten kabel, ale napis „UTP 5e” na izolacji zwiastuje, że mamy to. Pora wrócić do tematu przełącznika. Uradowany znalezieniem i oględzinami kabla lecę do Pani dyrektor. Ale niczym trabant na autostradzie zostałem wyprzedzony. Kilkakrotnie wyprzedzony. Pani dyrektor wspólnie z nauczycielem informatyki ustaliła, że ja zajmę się optymalizacją komputerów. A w późniejszym terminie Pan nauczyciel z woźnym zrobią Internet w sali. Nie zgadzam się. Z racji konieczności pobrania aktualizacji do systemu, programów czy programu antywirusowego przydałby mi się Internet - szybciej i łatwiej mi pójdzie. Tak wiem, można to zrobić wszystko offline. Ale mając kontakt ze światem będę mógł monitorować te komputery zdalnie i bez problemu ogarnę większość wieczorem, w nocy. Generalnie nie przeszkadzając w użytkowaniu sali.

Pani dyrektor bardzo spodobał ten magiczny sposób na odległość i zgodziła się na moje warunki. Zatem zobaczymy się za dwa tygodnie. I tak z poniedziałku zrobiła się środa. Dryń, dryn, telefon - ze szkoły. Pani dyrektor pyta czy nie pomógłbym z kablami. Obojętnie o jakie kable chodzi zgadzam się. Rzut okiem na grafik. I przenosimy się w czasie z godziny 8 na godzinę 11. Aaa to te kable. Znaleziony u woźnego kabel sieciowy trzeba pociąć i zarobić końcówki.

Nic trudnego, ale tych końcówek trochę było. Ponad 40, kable różnej długości. Wszystko skrupulatnie wyliczone przez nauczyciela informatyki. Wszystko oprócz tego kabla w całości. Musiał skoczyć do sklepu po jeszcze trochę, bo zbrakło. Z dobrego serca nie policzyłem tej godziny, kiedy go nie było. Nie wnikałem też czemu nie chcieli kabla z mojego samochodu. Po godzinie 14 byłem już po za szkołą, a Pan informatyk dostał takie kable jakie mu się marzyło.

Dwa tygodnie później we wtorek kolejny telefon z pytaniem czy mógłbym przyjechać w piątek. Akurat w piątek miałem ciasny, byłem zapracowany i rozchwytywany niczym karp na promocji w lidlu, a chciałem poświęcić na te komputery odpowiednio dużo troski. Więc umówiliśmy się na następny wtorek. I nastał ten dzień. A tu Internetu brak. Infrastruktura się pojawiła. Co prawda to taka infrastruktura tak jak wychodek koło domu to nowoczesna łazienka. Ale jest: 3 switche 8 portowe 10/100 połączone z routerem. Jeden marki tp-link czyli dobrze. Dwa pozostałe marki tani chińczyk. No i coś z tego zestawu nie działa. Pytanie co?

A taki był jeden z tych trzech. Pozostałe dwa to nawet nie pamiętam jak wyglądały i na pewno nie były ani TP-Linka, ani D-Linka. Netgeara, planeta… nie pamiętam, żadne z tych.
A taki był jeden z tych trzech. Pozostałe dwa to nawet nie pamiętam jak wyglądały i na pewno nie były ani TP-Linka, ani D-Linka. Netgeara, planeta… nie pamiętam, żadne z tych.

Skok w górę do pomieszczenia przy nowej sali. Jeden kabel, który schodzi na dół na swoim miejscu. Schodzę na dół i olśniło mnie. Ten stary router? On jakiś taki upośledzony, zakurzony, dziwny. Zastosowałem nad nim metodę pradawnych Indian. Wyłącz i włącz, odłącz i podłącz. Bez skutku. Przyniosłem dla testu mój mały Switch i dokonałem sprawdzenia - machina ruszyła. Sprawdziłem router raz jeszcze. Nie odpowiada na pingi, na panel się nie potrafię zalogować... Zatem idź mi stąd. W czasie gdy ja się bawiłem nauczyciel poleciał sam z własnej woli po jeszcze jeden Switch. Pozostałe trzy umieścili z woźnym na końcu sali więc ten był konieczny na początku.

Czy naprawdę był to kwestia sporna bo wydaje mi się, że ta sieć nie należała do podręcznikowych, o czym poinformowałem klienta. Ale to nie moje zmartwienie. Ja tam tylko usuwałem awarie. A na koniec Pan administrator dostał zalecenie żeby router w sekretariacie zabezpieczył i coś zrobił z serwerem plików, bo dostać się tam może każdy i widzi wszystko.

Interwencja zakończona. PS. Zabraniam naśmiewania się z Pana od informatyki. Nauczyciel informatyki w gimnazjum to nie zawsze musi być wszechwiedzący specjalista ds. IT.

Pierwszy dzień: Czas 1,5h, 50 zł Drugi dzień: Czas 1h 50 zł Dzień trzeci: Czas 1,5h 70 zł na sieć i 6h i 350 zł za optymalizację komputerów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.