Blog (88)
Komentarze (1.2k)
Recenzje (0)

FantAsia: Meizu M2 Note, czyli 5,5-cali może być zgrabne i prostsze w obsłudze

@TomisHFantAsia: Meizu M2 Note, czyli 5,5-cali może być zgrabne i prostsze w obsłudze10.09.2015 20:55

Wybór smartfona dla siebie spośród wielu marek sprzętów, dostępnych prosto z Chin, nie należy do prostych. Różnice w cenie pomiędzy modelami różnych marek bywają niewielkie. Dopiero po wczytaniu się w recenzje w sieci człowiek jest w stanie wstępnie wyłapać nieciekawe problemy z poszczególnymi produktami, szczególnie tych dopiero wschodzących na rynku gwiazdek, by uniknąć wpadki. Bez kombinowania, bezpieczniejszym wyborem na początek wydaje się zainwestowanie pieniędzy oraz czasu w coś już dużo lepiej kojarzonej firmy. Tutaj na pewno pod uwagę będą brane nazwy takie jak Meizu, Jiayu lub Xiaomi. Co ważne, niekoniecznie znane oznacza droższe, za to różnica w jakości między nowicjuszem a renomowanym producentem potrafi być ogromna. Od jakiegoś czasu moim codziennym smartfonem jest Meizu M2 Note, oparty na coraz bardziej popularnym ośmiordzeniowcu MediaTeka, ale z przyciętym taktowaniem, by się zbytnio nie grzał. Pomimo ekranu 5,5 cala to telefon ładny, zgrabny i smukły, a do tego w takim Gearbest kosztuje teraz tylko 160 dolarów.

Każdy już od małego marzył o ciasnym, ale własnym M2 ;]
Każdy już od małego marzył o ciasnym, ale własnym M2 ;]

Wstęp być musi

Meizu to nie jest coś jak Elephone, Ulefone, Bluboo czy tego typu różnie działające wynalazki, ale naprawdę szanowany wytwórca, którego urządzenia da się czasem znaleźć nawet w ofercie rodzimych operatorów sieci komórkowych. Nie bez powodu, bo telefony tejże firmy cechują się nie tylko świetnym wyglądem czy parametrami, lecz również mogą liczyć na długie wsparcie producenta. Meizu używa swego własnego zmodyfikowanego Androida, zwanego Flyme, aktualizując go bardzo często. Zaraz po tym, jak zaczynałem spisywać to, co mi się w telefonie z jakiegoś powodu nie podobało, bo było oczywistą wpadką programistów (jak strasznie cichy tryb głośnomówiący), wychodził update, wychwycone przeze mnie błędy poprawiający. System ma kilka drobnych mankamentów, na które nie szukając ich specjalnie nie zwrócicie uwagi, ale te pewnie też zaraz znikną. Jestem pozytywnie więc nastawiony.

Powiew luksusu

Białe pudełko robi bardzo dobre, a nawet trochę ekskluzywne wrażenie. Na straży jego zawartości stoją dwie naklejki na brzegach, które należy zerwać lub przeciąć, aby dostać się do środka. Na froncie model jasno oznaczono jako Krzaki Note 2 FHD (Full HD), ale z boku występuje normalnie nazwa Meizu, a z tyłu na naklejce oczywiście znajdziemy specyfikację telefonu, pół na pół po ludzku i chińsku. Po otwarciu w oczy rzuca się od razu wszystko, co producent zaoferował. Niczego zbytnio nie chowano. Mamy telefon, pod nim tylko karteczkę (warto odnotować, że zaznaczono na niej, gdzie w smartfonie zamontowano jakie anteny) plus odpowiedni kabelek USB. Z boku od razu dostrzeżecie wykałaczkę w kształcie drzewka z chmurką, służąca do wyjmowania tacki na karty SIM, a pod nią malutką, bardzo stylową białą ładowarkę 2A z cienkimi bolcami. Folia na ekranie pokryta jest wskazówkami co oraz gdzie.

[1/2]
[2/2]

Co w Meizu M2 Note nuci:

  • CPU: MT6753 64-bit Octa Core 1.3 GHz
  • GPU: Mali-T720
  • Ekran: 5,5 cala, 1920x1080
  • Pamięć: 2 GB RAM, 16 GB pamięci na dane
  • Kamerki: 13 MP tył + 2 diody LED, 5 MP przód
  • System: Android 5.1 Lollipop z nakładką Flyme 4.5.3
  • Akumulator: według producenta 3100 mAh, zmierzone 3036 mAh
  • Inne: dual sim, WiFi 802.11n, Bluetooth 4.0, GPS, obsługa micro-SD do 128 GB
  • Częstotliwości: WCDMA 850/900/1900/2100, GSM 850/900/1800/1900, FDD-LTE 1800/2100/2600
  • Wymiary: 151 x 75 x 8 milimetrów
  • Wymiar pudełka: 174 x 139 x 27 milimetrów
Zmierzona pojemność akumulatora
Zmierzona pojemność akumulatora

Jabłko, czy to ty?

Już przed włączeniem Meizu M2 Note robi wyśmienite wrażenie. Ze swoimi mocno zaokrąglonymi rogami i projektem frontu przypomina trochę starsze generacje iPhone’ów. Jest przy tym cieńszy. Na lewym brzegu umiejscowiono włącznik oraz regulację głośności, ale od razu napiszę, że ciut za blisko siebie. Ustawienie rozłączania na tym pierwszym nieraz skutkowało nieoczekiwanym zakończeniem rozmowy, kiedy tylko chciałem ściszyć głos. Po prostu nie trafiam. Przycisk od regulacji siły dźwięku poza tym lekko skrzypi. U góry jest wyjście słuchawkowe i dziurka mikrofonu, na dole druga, port microUSB oraz głośniczek nieco w prawo, a na prawej krawędzi tylko tacka od kart. Smartfon to tzw. dual SIM z 16 GB na dane, które to miejsce można rozszerzyć za pośrednictwem karty microSD. Co nie każdemu przypadnie do gustu, trzeba się na coś zdecydować, ponieważ albo używamy dwóch numerów naraz, wkładając dwa SIMy, albo jednego plus karty pamięci. Wszystko upchano w jednej dziurce, nie ma osobnego slotu na kartę microSD. Odpowiednio wyprofilowana tacka nie pozostawia wątpliwości, gdzie, co i jak na niej należy ułożyć.

[1/2]
[2/2]

M2 Note jest plastikowy, ale moja srebrna wersja robi wrażenie aluminiowej. Wszystko pozornie spasowano idealnie, ale od razu przyczepię się do niemal zrównanego z obudową szkiełka kamerki, które jest strasznie szerokie. Po kilku dniach bez pokrowca już miało ogromną rysę po niemal całej średnicy, która na szczęście ominęła centrum. Szkoda, że nie schowano go lepiej. Pod nim są dwie diody doświetlające, biała plus żółta. Bliżej dolnej krawędzi znajduje się logo Meizu, z dumnym dopiskiem, że to sprzęt z Chin. Od frontu, u góry najpierw mamy normalnie niedostrzegalną drobną diodę powiadamiającą, głośnik, czujniki zbliżeniowy oraz światła, potem oczywiście ekran, zaś pod nim fizyczny i dotykowy zarazem przycisk. Przejął on funkcje tych dotykowych normalnie dostępnych w innych smartfonach po bokach głównego. Przesiadka na lekko inne sterowanie to kwestia kilku minut. Szczerze powiem nawet, że wolę takie rozwiązanie, niż trzy osobne przyciski. Co mi znowu w telefonie przeszkadza jednak w trakcie np. gotowania to wyraźnie wystająca mimo wszystko krawędź wokół ekranu. Nie widać tego, lecz kiedy ma się zajęte obie ręce, dociskanie telefonu ramieniem do ucha bywa naprawdę z tego powodu bolesne. Może nie ma się też czym chwalić, że dłonie dziurawe, telefon niemniej kilkukrotnie spadł mi z wysokości stołu czy kolan, w tym raz w autobusie. Są rysy z tyłu na obudowie, ale obyło się bez otarć i pęknięć.

[1/2]
[2/2]
[1/2] Przyciski boczne
[2/2] Drobna dioda powiadamiająca

Ekran, że palce lizać

Po włączeniu ekranu piękne zaskoczenie. Po pierwsze boczne ramki są bardzo cienkie, a dolna i górna też niczego sobie. Zapomnijcie o wyraźnych brzydkich czarnych pasach na bokach, charakterystycznych dla modeli mniej znanych producentów. Meizu świetnie wykorzystało przestrzeń, dlatego telefon może być mniejszy od innych 5,5-calowców. Po drugie i najważniejsze, ostrość, kolory oraz kontrast są zaskakująco wręcz dobre. Sprzęt korzysta z panelu wyprodukowanego przez firmę Sharp, z uwagi na który z niechęcią spoglądam teraz na pozostałe opisywane przeze mnie ostatnio chińskie telefony leżakujące w pobliżu. Człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do lepszego… Telefon błyskawicznie reaguje na dotyk, mamy gesty ekranowe, działające szybko i odczytywane prawie bezbłędnie, lecz róża ta ma swoje małe kolce. Zauważyłem, że są trudności z odczytywaniem puknięć, jeśli przyciski w grach lub aplikacjach umieszczono na skrajach ekranu, zwłaszcza w rogach. Zazwyczaj chodzi o strzałki cofające o jeden krok, więc nie jest źle, zwłaszcza że pokochałem smyranie przycisku głównego. Jego dotknięcie działa jak standardowy przycisk Back, wciśnięcie chowa aplikację, przenosząc nas do pulpitu, a przy przytrzymaniu Note przechodzi natychmiast w tryb czuwania. Co w takim razie z przełączaniem pomiędzy aktywnymi aplikacjami? Wystarczy przesunąć palcem od dolnej krawędzi ekranu w górę, aby pojawił się pasek z ikonami ostatnio używanych programów, co jest według mnie ponownie rozwiązaniem lepszym, niż standardowe trzymanie Home dla podglądu aplikacji.

[1/2]
[2/2]

Do nakładki systemowej Flyme 4.5.3 opartej na Androidzie 5.1 na pewno trzeba się przyzwyczaić. To zupełnie inna ideologia rozłożenia opcji, niż w przypadku czystego Lollipopa, przy czym też nic aż tak przekombinowanego, jak Vibe UI w telefonach Lenovo, gdzie godzinami szukało się jednej rzeczy. Ustawień jest mnóstwo, ale podkreślę te najprzydatniejsze. Po pierwsze, przy baterii mamy trzy plany zasilania do wyboru. Z oszczędnego wyciśnie się nawet 6 dni normalnego użytkowania telefonu, co dla akumulatora 3100 mAh jest świetnym wynikiem. Procesor chodzi wtedy na niskich obrotach, ale to zupełnie poza grami 3D nie przeszkadza. Na wysokiej wydajności z kolei smartfon działa ponad dwa dni, a do tego dorzucono wypośrodkowany tryb nazwany po prostu wyważonym. Przy okazji nadmienię, że język polski nie pojawia się wszędzie, mamy menusy pół na pół z angielskim. Kolejna sprawa to szybkość Internetu bezpośrednio na pasku powiadamiania (mała rzecz, a cieszy) plus dodatkowe opcje z rozwijanych menu pod ściąganymi z góry ekranu palcem ikonkami służącymi do włączania WiFi (tu od razu wskazuje się sieć, jeśli jest kilka), danych komórkowych (z natychmiastowym przełączaniem 4/3/2G) czy tam ustawień VPN lub Hotspotu. Tu też aktywujecie tzw. SmartTouch, mini-dżojstik na ekranie, którego ruchom można przypisywać różne akcje. Nie był mi zupełnie potrzebny, niemniej istnieje coś takiego. Świetne są też ekrany uprawnień przy instalowaniu aplikacji, gdzie np. od razu można wyłączyć powiadomienia danej appki, a zainstalowane centrum zabezpieczeń posiada kilka ważnych i sprawnie działających funkcji. Oczyszcza pamięć, usuwa nieużywane programy, wykrywa wirusy, ma ekran zarządzania ruchem sieciowym czy umożliwia włączenie ekstremalnego oszczędzania energii. Wtedy otrzymuje się czarny ekran z opcją tylko dzwonienia i wysłania wiadomości SMS, ale 7% aku wystarczy na koło 7 godzin.

[1/2] domyślny wygląd ekranów nakładki
[2/2] skróty / ekstremalne oszczędzanie / GPS

Trzeba sobie radzić

Flyme domyślnie nie oferuje usług Google i sklepu Play, bo korzysta z własnych kont użytkowników oraz cyfrowego rynku, ale bez zakładania czegokolwiek można sobie z tego wbudowanego sklepu wszystko doinstalować. Najpierw services, potem Play, później normalnie mapy, Gmail, YouTube oraz czego tam się jeszcze używa. Standardowo znajdziecie na telefonie różne chińskie aplikacje, ale da się je wyrzucić bez roota. Trojanów nie stwierdzono. Raz na jakiś czas pojawi się pokrzaczone powiadomienie od którejś z aplikacji systemowych, że np. dostępna jest nowa skórka Flyme, lecz nie jest to tak częste, by było irytujące. Ikonki można sobie organizować na pulpitach w grupy. Jeżeli chodzi o takie rzeczy jak Wifi czy GPS, karta sieciowa w smartfonie działa mi z połową prędkości mego łącza, więc po prostu jest w porządku, za to pozycjonowanie na mapie przebiega szybko i bardzo sprawnie. M2 Note łapie w pochmurny dzień fiksa w aucie w czasie poniżej minuty. Gry chodzą z reguły płynnie, choć zdarzają się również zupełnie niedziałające aplikacje. Nie udało mi się przykładowo uruchomić na telefonie popularnego benchmarka Epic Citadel.

[1/2] Geekbench 3
[2/2] Quadrant Standard Edition, AnTuTu
[1/2] SciMark, Vellamo
[2/2] 3DMark, An3DBenchXL, centrum zabezpieczeń

Dobry pstrykacz

Tym Meizu spokojnie można robić zdjęcia w terenie i bez zmniejszania będą one nadawały się na tapetę pulpitu. Używany sensor 13 MP to jeden z lepszych, z jakimi miałem do czynienia w azjatyckich telefonach z tego przedziału cenowego. Obyło się bez brzydkich rozmyć na krawędziach obiektów. Cieszą niskie szumy oraz sensowne ustawienia ostrości. Aparat dosyć szybko stabilizuje się na obiektach i rzadko daje rozmycia przy statycznych scenach. Fotografie mają poza tym całkiem ładne kolory. Aparat główny lubi jednak często zmieniać jasność oraz kontrast scen, chociaż oświetlenie się nie zmieniało. Oczko do autoportretów oferuje porządnej jakości selfie, niemniej obejmuje ładnie wyłącznie to, co na pierwszym planie. Obiekty w tle będą zawsze mocno zmiękczone. Próby zrobienia zdjęcia krajobrazu skutkowały mi niewyraźnymi, nie za bardzo nadającymi się do użytku fotkami.

[1/2] Zdjęcie przeskalowane przez dp do 1152x853
[2/2] Wycinek oryginalnego zdjęcia, 1:1
[1/2] Zdjęcie przeskalowane przez dp do 1152x853
[2/2] Wycinek oryginalnego zdjęcia, 1:1
[1/2] Zdjęcie przeskalowane przez dp do 1152x853
[2/2] Wycinek oryginalnego zdjęcia, 1:1
[1/2] Zdjęcie przeskalowane przez dp do 1152x853
[2/2] Wycinek oryginalnego zdjęcia, 1:1
[1/2] (Przód) Zdjęcie przeskalowane przez dp do 1135x853
[2/2] (Przód) Wycinek oryginalnego zdjęcia, 1:1
[1/2] (Przód) Zdjęcie przeskalowane przez dp do 1135x853
[2/2] (Przód) Wycinek oryginalnego zdjęcia, 1:1

Pomimo drobnych wad, jestem z mego Meizu M2 Note bardzo zadowolony. Telefon nie grzeje się, do tego zwyczajnie prezentuje się wybornie, budząc ciekawość niejednego fana nowych technologii. Jak na 5,5-calowca jest przy tym mniejszy w stosunku do podobnych modeli obecnych na rynku, normalnie mieści się w kieszeni spodni. Bardzo dobre odwzorowanie kolorów na ekranie (swoją drogą od np. nasycenia też są opcje) połączono z wysoką jego jasnością i sprawnie działającym czujnikiem oświetlenia. Są gesty ekranowe przy uśpionym urządzeniu, z dodatkowym zabezpieczeniem przed przypadkowym odblokowaniem. Działają w porządku. Jakość rozmów wydaje mi się ciut gorsza niż w niedawno opisywanym przeze mnie P8000, niemniej nie będziecie raczej narzekać, jeśli rozważaliście opisywany model. Głośnik na dolnej krawędzi gra wreszcie głośno po ostatniej aktualizacji systemu, czyli obejdzie się bez dedykowanego zestawu głośnomówiącego w samochodzie. Z większych zgrzytów to bardzo umęczyłem się z przenoszeniem kontaktów. Import stawał, książka telefoniczna się psuła. Ostatecznie okazało się, że były błędy (ciągi dziwnych znaków) w kilku kontaktach. Poprzednie smartfony z Chin importowały bez zająknięcia ;] Pewnym problemem będzie potrzeba zdecydowania się, czy dual SIM czy karta pamięci, a poza tym akumulator też jest niewyjmowalny. Meizu to jednak nie tylko opisywany model, ale szersza gama produktów. Ten tu tylko pokazuje, że warto o firmie pamiętać szukając czegoś dla siebie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.